"Szepty miłości" J.M.R. Michalski, Wyd. Lucky, Str. 224
"Każdy człowiek ma limit swoich porażek, gdy zostanie on przekroczony, mogą stać się różne rzeczy."
Agnieszka właśnie skończyła związek, który miał już swój wieloletni staż. Jednak na jej drodze w mgnieniu oka pojawia się ktoś, kto na nowo może odmienić jej życie. Tylko, że on nie jest zainteresowany związkiem. Więc gdy po raz kolejny Agnieszka dostaje od losu ciężką lekcję ucieka do ojca, a tam - po raz kolejny dowiaduje się, że los ma dla niej inne plany. Czy istnieje choć cień szansy na chwilę szczęścia?
Główna bohaterka zmaga się z naprawdę trudnym życiem i aż ciężko było mi wierzyć w te wszystkie niefortunne wydarzenia, które jedynie pogrążały ją w smutku. Ile bólu może znieść jeden człowiek? Miałam wrażenie, że Agnieszka mimo tego, co już doświadczyła została poddana jakiejś nieokreślonej próbie, której zadaniem było przetestowanie jej siły i tylko wypatrywałam momentów, kiedy bohaterka kompletnie załamie się przez wzgląd na te wszystkie wydarzenia. I chociaż do tego nie doszło, bardzo łatwo mogłam wyczuć, że psychika dziewczyny nie ma łatwo i jej melancholijny nastrój czasami i mnie wprowadzał w takie nastawienie. Zamiast walki - był początkowy smutek, który jakoś nastawił mnie do lektury tej powieści w bardzo melancholijnym klimacie.
Powieść skupia się na historii miłosnej, chociaż w tle wyczuwałam nawiązanie do ludzkiej egzystencji, złego losu i okrutnych wydarzeń, które nie oszczędzają nikogo, jeśli akurat mają zły dzień. A szkoda, bo gdyby odjęto chociaż jedną smutną rzecz w życiu Agnieszki i połaskotanie jej kilkoma promieniami słońca, żeby w końcu się rozpogodziła, mogłoby przynieść lepszy skutek. Jednak nie zapominajcie, że jest to powieść, w której główną rolę powinien odgrywać wątek miłosny i tak było w rzeczywistości. A sami wiecie, że miłość może przezwyciężyć wszystko - nawet nieprzychylności losu. Na całe szczęście właśnie historia miłosna głównej bohaterki sprawia, że akcja jest szybka i o ile to możliwe w powieści obyczajowej - całkiem płynna. Dzięki czemu lektura nie stanowi wyzwania dla czytelnika a jedynie zajmuje jego czas ciekawą historią, którą można interpretować na kilka sposobów, zależnie od tego, jaki humor obecnie ma czytelnik.
"Czas jest bezlitosny i zabierze ci wszystko. Zarówno to, co kochasz, jak i to, czego nienawidzisz."
To właśnie w tej książce jest najciekawsze - "Szepty miłości" jako niepozorna lektura trafi do każdego czytelnika w inny sposób. Życiowa, odrobinę melancholijna i wbrew pozorom wielowątkowa historia umili Wam czas i być może odmieni trochę Wasze spojrzenie na życie.
Za możliwość przeczytania dziękuję Autorowi.
Ja niestety spasuje, bo mam za dużo innych zobowiązań czytelniczych.
OdpowiedzUsuńŻyciowe lektury lubię :)
OdpowiedzUsuńNiektórych ludzi pech lubi się trzymać :/ ciekawa jestem, jak bohaterka poradziła sobie z falą nieszczęść :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLubię książki, które wprowadzą mnie w stan melancholii, z wielką przyjemnością po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńHmm...może i trafiłaby do mojego serca? :) Zastanowię się :)
OdpowiedzUsuńObyczajówki, szczególnie polskie bardzo lubię :) to taki mój czytelniczy grzeszek :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTakie życiowe historie zawsze chętnie czytam. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czeka u mnie na półce - myślę, że skoro wprowadza w taki melancholijny klimat, to będzie coś idealnie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Kusząca propozycja. Muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuń