"Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej" Sarah Dessen, Tyt. oryg. The Moon and More, Wyd. Harper Collins, Str. 447
"Rzecz jednak w tym, że nie zawsze można mieć wyłącznie to, co doskonałe. Aby nasze życie było prawdziwe, potrzebujemy wszystkiego: dobra i zła, plaży i betonu, znanego i nieznanego, wielkich mówców i małych miasteczek."
Sarah Dessen to autorka, którą albo się kocha, albo się po prostu po jej twórczość nie sięga. Ma swoje dobre i słabe strony, ale przede wszystkim nie pisze tak, jakby każdy chciał. Nie dotyka schematów, które nas otaczają, nie nawiązuje do powieści, które już znamy i przede wszystkim nie stawia czytelnika przed cukierkowym światem młodych dorosłych, w którym zawsze można liczyć na happy end. Jej powieści to przede wszystkim opowiastki o szczęściu w nieszczęściu, gdzie swobodnie prowadzona fabuła dotyka różnych problemów - głównych i pobocznych, z których każdy ma jakąś konkretną wartość. Przez to jej powieści są mądre, ale nie zawsze wciągają tak jak można by przypuszczać. Muszą po prostu trafić z konkretnym przesłaniem do czytelnika.
Znam wszystkie książki autorki i chociaż największy sentyment mam do lektury "Zamek i klucz" to każda z nich była dla mnie przyjemną powieścią o której warto pamiętać. Jednak najbardziej ostatnimi czasy przypadła mi do gustu powieść "Teraz albo nigdy" i chcąc nie chcąc trochę porównywałam "Gwiazdkę z nieba i jeszcze więcej" do swojej poprzedniczki. Niestety z ciężkim sumieniem muszę Wam napisać, że najnowsza powieść autorki nie wypadła już tak kolorowo. Może dlatego, że fabuła wkroczyła na trochę inne, bardziej dojrzalsze tory ze starszymi bohaterami, całość gdzieś się rozmyła i bywały momenty monotonii - przede wszystkim przez brak życia w niektórych scenach i dialogach.
Główna bohaterka powieści Emaline - właśnie ukończyła studia i teraz stara się żyć planami na przyszłość. Studia, które rozpoczyna jesienią umożliwią jej przekroczenie progu dorosłego życia. W dodatku na początku wakacji niespodziewanie zerwała z Lukiem - chłopakiem, który miał się okazać kandydatem na głębszy związek. Niestety nic nie wyszło z planów, które zakładała. Na całe szczęście pojawia się Theo, student szkoły filmowej prosto z Nowego Jorku, który kusi urokiem wielkiego świata.
Dessen ponownie nawiązała do znanych sobie tematów - niby na pierwszym miejscu postawiła wątek romantyczny, który tak naprawdę nie jest w cale taki słodki, ale każdy fan jej powieści wie, że to jedynie przykrywka. Miłość zawsze z biegiem czasu ucieka na drugi plan i tak stało się również w tym wypadku - pojawiły się przede wszystkim nawiązania do wartości rodzinnych i siły własnych marzeń. Emaline kusi wielki świat i to, co może ją spotkać gdy wyjedzie poza granice swojego małego miasteczka. Niestety główna bohaterka nie kalkuluje przyszłości, tylko zakłada że wszystko będzie dobrze, więc z biegiem fabuły powoli uświadamia sobie, czy jej marzenia i priorytety faktycznie są słuszne.
"Gwiazdka z nieba i jeszcze więcej" to trochę słabsza powieść Dessen niż te, które pojawiły się do tej pory. Może opisywany temat nie przypadł mi do gustu, a może to bohaterowie nie do końca mnie do siebie przekonali, ale przyznaję - liczyłam na coś więcej. Nie zrozumcie mnie źle, to dalej nasza dobra Dessen, która tworzy powieści o życiu ze smakiem i rozwagą, ale jednak zabrakło mi płynności akcji i życia. Nie żałuję czasu poświęconego lekturze i Was również zapraszam do powieści, ale proszę - miejcie na uwadze, że to nie jest do końca wykorzystany potencjał autorki.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Harper Collins.
Z recenzji wynika, że książka z pewnością by mi się spodobała. W lato czytam sporo podobnych pozycji, mam nadzieję, że i ta umiliłaby mi czas. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com
To książka zdecydowanie nie dla mnie, ale dobrze się o niej dowiedzieć. Już wiem komu podrzucę twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale na pewni postaram się to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie jest tak dobra jak reszta jej powieści, ale jeśli trafi kiedyś w moje ręce to może dam jej szanse :)
Szkoda, ze ta książka okazała się taka schematyczna. Miałam od niej zacząć przygodę z tą bohaterką! Ale wezmę się za coś, co polecałaś spod jej pióra :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta książka nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńOgólnie uwielbiam Dessen, poprzednie książki przypadły mi do gustu, ze zrecenzowania tej musiałam jednak zrezygnować ze względu na moją nieobecność i chyba miałam dobrą intuicję, skoro mówisz, że to jej słabsza książka, chociaż się nie rozczarowałam;)
OdpowiedzUsuńNie czytała nigdy książek pani Dessen i wydaje mi się, że przygody z jej twórczością nie powinnam zaczynać o tej właśnie pozycji.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk