wtorek, 3 stycznia 2017

"Jestem tu i teraz. Projekt mindfulness" Alexandra Frey, Autumn Totton

"Jestem tu i teraz. Projekt mindfulness" Alexandra Frey, Autumn Totton , Tyt. oryg. I am here now. The Mindfulness Project, Wyd. Muza, Str. 264

"Tylko taki dzień wstaje, jaki witamy przebudzeni."
Henry David Thoreau

Projekt mindfulness kryje w sobie 80 interaktywnych zadań, które skłaniają do myślenia i na tym opiera technikę koncentracji - zajrzyj w głąb siebie, zastanów się na czym ci zależy i co jest dla Ciebie ważne. Przyznaję, że to całkiem skuteczna metoda, bo chociaż na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do tego, czy moja koncentracja na pewno mnie posłucha, to im więcej ćwiczeń wykonywałam tym lepiej sobie radziłam.

Jak zmienić codzienną rutynę? To proste! Zacznijmy choćby od małych rzeczy: załóżmy zegarek na drugą rękę. To tylko przykład, choć faktycznie skuteczny, ale przecież nie wszyscy noszą zegarki - za to możecie wpisać i stosować własne niewielkie zmiany by przeciwdziałać rutynie. Skupienie koncentracji to również poznanie otaczającej nas przestrzeni. Książka sugeruje by zamknąć oczy i wsłuchać się w otaczające nas dźwięki. Musimy przyjąć przy tym, że jesteśmy chłonnym mikrofonem, by wyłapać wszystko co możliwe. Działa? Wiem, że tak!

A może chcecie poznać jak kontrolować swoje ciało, by wyrzucić z niego napięcie? Nie podejrzewałam, że wsłuchanie się we własne ciało może być tak proste i pożyteczne. Wystarczy jedna chwila by zlokalizować napięcie ciała i wyrzucić je na dobre.

Książka "Jestem tu i teraz" to skarbnica różnorodnych pomysłów wspomagających koncentrację. Jedne są mniej, drugie bardziej pomysłowe, ale po przetestowaniu wszystkich przyznaję, że wiele z nich naprawdę działa. Dla mnie najtrudniej było przebrnąć przez siedmiominutową koncentrację i ominąć swędzenie, bo choć nie czułam go wcześniej - gdy tylko o tym pomyślałam, swędziało mnie całe ciało, a podrapać się nie mogłam! Więc jak sami widzicie, zadania są różne - zakręcone, pomysłowe, przyziemne i normalne. Możecie w nich przebierać do woli, a co istotne: książki wcale nie trzeba czytać ciągiem. Wystarczy, że otworzymy ją na dowolnym ćwiczeniu i poświęcimy mu całą swoją uwagę a również zadziała.

Jak na poradnik, to całkiem błyskotliwa lektura. Nie czytam podobnych publikacji, ale tej zwracam honor, bo zajęła mnie na kilka ładnych godzin i myślę, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Jest bardzo pomysłowa i właśnie dzięki temu pobudza naszą kreatywność. Pamiętajcie tylko, że tego typu publikacje wymagają szczerości i zaangażowania. Jeśli się nie przyłożymy - nic nie zyskamy. Zadania są łatwe, nie wymagają poświęcenia dużej ilości czasu, a są przy tym naprawdę skuteczne. Cieszę się, że powstał podobny projekt i że mogłam w nim uczestniczyć. A Wy, przyłączycie się do projektu?

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

8 komentarzy:

  1. Fajnie, że pobudza kreatywność. To mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się początkowy cytat :) za poradnikami nie przepadam, ale ten wydaje się być dość ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już kilka dobrych słów o tej pozycji i przyznam, że niesamowicie mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozycja jak najbardziej fajna. :) Widzę, że ten sam cytat wszedł nam w pamięć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie to nie czytam takich książek... Aczkolwiek nad tą się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie, ale nie lubię za bardzo poradników i raczej się to nie zmieni. ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy tylko zobaczyłam okładkę, od razu skojarzyła mi się ona z książkami typu "Zniszcz ten dziennik" i chyba działa na podobnej zasadzie. Nigdy nie traktowałam poważnie tych książek, ale jeżeli wywarła ona na Tobie jakieś pozytywne wrażanie, to może się skusze? Mam duże problemy ze stresem, szybko się dekoncentruję i, jak widać, piszę za długie komentarze. Może to coś zdziała?

    Zaczytanego Wieczorka Życzę

    OdpowiedzUsuń