środa, 4 stycznia 2017

"Latarnia umarłych" Leszek Herman

"Latarnia umarłych" Leszek Herman, Wyd. Muza, Str. 600

Leszek Herman zdobył sympatię czytelników swoją pierwszą powieścią "Sedinum. Wiadomość z podziemi". Wiem, że właśnie ta powieść zdobywała mnóstwo entuzjastycznych opinii, ale nigdy nie próbowałam na własnej skórze przekonać się w czym tkwi fenomen. Teraz ogromnie tego żałuję, bo okazało się, że autor ma świetną rękę do pisania powieści sensacyjnych.

Według mnie dobra książka, to gruba książka. Dlatego, kiedy widzę powieść liczącą powyżej pięciuset stron jestem w siódmym niebie. Nic dziwnego, że byłam zachwycona po otrzymaniu "Latarni umarłych". Nie dość, że okładka przyciąga wzrok to opis niesamowicie intryguje - i tak właśnie mamy początek dobrze rokującej historii. Przyznaję, że bałam się trochę tej nieznajomości pierwszego tomu, bo naprawdę nie lubię być w niewiedzy. Na szczęście okazało się, że wcale nie musiałam znać pierwszej książki autora, żeby lektura przypadła mi do gustu. 

Akcja powieści rozgrywa się w rok po wydarzeniach z "Sedinum. Wiadomość z podziemi" a w rolę głównych bohaterów wcielają się Paulina, Igor i Johann. Ta sama trójka przyjaciół ponownie trafia w sam środek trudnych do wyjaśnienia wydarzeń, tym razem związanych z morderstwem. Nie martwcie się, jeśli nie znacie wcześniejszej historii - nie jest to niezbędne do obecnej lektury, która stanowi jakby odrębną całość.

Przyznaję, że najlepszym atutem tej powieści jest klimat - mocny, mroczny, wzorowany na stylu skandynawskim. Cała ta atmosfera dodaje smaku rozgrywanym wydarzeniom, bo nic nie motywuje do zagłębiania dalszych wydarzeń, jak pędząca akcja i nieoczekiwane zwroty akcji. W dodatku sama fabuła okazała się niezwykle pomysłowa - pewnego dnia do redakcji w której pracuje Paulina zostaje dostarczony list. Napisany bez ładu i składu informuje o sensacyjnych wydarzeniach wymieszanych z mało logicznymi wspomnieniami starego człowieka. Przynajmniej tak myślą wszyscy dookoła. Więc gdy do redakcji przychodzą kolejne listy Paulina nie bierze ich na poważnie. Aż do czasu gdy staruszek infromuje o zwłokach zakupanych u niego w piwnicy. Okazuje się, że urojenia starszego człowieka mają swoje korzenie głęboko w przeszłości. I są prawdziwe.

"Latarnia umarłych" jest powieścią kierowaną do tych, którzy nie boją się wyzwań. Połączenie różnych stylów literackich prowadzi jednocześnie do całej masy różnych wątków. Tylko mocno zaangażowany w lekturę czytelnik będzie mógł połączyć wszystkie fakty i wyjść cało z rozgrywanych wydarzeń. W lekturze odnalazłam wszystko to co wartościowe: rosnące napięcie, masę tajemnic i sekretów, zmyślnie nakreślony wątek morderstwa i sensacyjną akcję. A w tym wszystkim - wiele odwołań do historii, bardzo głęboko zakorzenionej nie tylko w naszej kulturze. Jestem pod sporym wrażeniem twórczości autora i jego zaangażowania w najnowszą powieść.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

12 komentarzy:

  1. Miałam ochotę ją poznać, ale niestety zrezygnowałam z powodu zaległości ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie mroczne klimaty lubię. Będę miała na uwadze tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie boja sie wyzwan? to ja :D i ogolnie mysle ze moglabym siegnac aby nieco sie tutaj dowiedziec samemu co sadze. pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam twórczości pana Hermana, ale jak tylko znajdę wolniejszą chwilę, to postaram się sięgnąć po powyższą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zdecydowanie zapowiada się bardzo ciekawie :)
    Uwielbiam rozbudowane historie i mam wrażenie, że książka by mi się spodobała :D
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Twojej recenzji wiem, że będę musiała całkowicie poświęcić się tej lekturze. Mroczność i klimat już działa na moją wyobraźnię i dobrze się składa, że można przeczytać tę część bez znajomości poprzedniej ( chociaż osobiście wolałabym jednak zacząć od "Sedinum. Wiadomość z podziemi")

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę brzmi ciekawie. Do tego powieść jest autorstwa polskiego pisarza, za co dodatkowy plus. Wskakuje na moją listę do przeczytania.

    Miłego Dzionka Życzę

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka nie w moich klimatach, więc raczej nie sięgnę, chociaż z drugiej strony nigdy nie mówię nie ;) W końcu warto poszerzać swoje czytelnicze upodobania... I podobnie jak ty uważam, że najlepsze są te grube powieści :D Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale jednak...

    Pozdrawiam cieplutko ^^
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się mocno zaintrygowana tym tytułem i mam nadzieję, że niedługo trafi w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi naprawdę ciekawie i te wszystkie pochwały zachęcają, ale obawiam się, że tematyka książki trochę nie w moich klimatach. ;/ Ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu - to w końcu najważniejsze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam pierwszej części, chyba nawet umknęła mi jej popularność, ale nadrobię skoro kontynuacja jest tak dobra :)

    OdpowiedzUsuń