czwartek, 5 stycznia 2017

"Podarunek" Cecelia Ahern

"Podarunek" Cecelia Ahern, Tyt. oryg. The Gift, Wyd. Akurat, Str. 384

"Czas jest cenniejszy niż złoto, cenniejszy niż ropa czy jakiekolwiek skarby. To czasu nigdy nie ma dość; to czas wprowadza zamęt w nasze serca, musimy więc wykorzystywać go mądrze. Czasu nie można spakować, przewiązać wstążką i złożyć pod choinką w bożonarodzeniowy poranek."

Cecelia Ahern bez wątpienia pisze przejmujące powieści. Jej historie są po brzegi wypełnione emocjami, piękne, wzruszające i naprawdę wartościowe. Jedne są mniej, drugie bardziej ciekawe, ale wszystko zależy od tematyki - jeśli dana fabuła wciągnie nas na początku, możecie liczyć się z tym, że do zakończenia lektury nie będziecie mogli się oderwać. Trochę inaczej jest z lekturami, które na początku nas nie wciągają - wówczas musicie dać im szansę przez kilka stron. Wierzcie mi na słowo, wiem to z własnego doświadczenia.

"Podarunek" dla mnie okazał się powieścią pomiędzy - z jednej strony wiedziałam, że to będzie dobra powieść, ale z drugiej początek nie bardzo mnie wciągnął. Jednak im więcej stron przeczytałam, tym bardziej wczytywałam się w fabułę i już po kilkunastu stronach po prostu nie mogłam oderwać się od lektury. To bardzo ciepła, poruszająca powieść o życiu, które ma swoje wady i zalety. 

Autorka na przykładzie głównego bohatera, Lou Sufferna przedstawiła zależność między pracą a domem. Lou jest przykładem typowego pracoholika, który nie widzi świata pomiędzy wyznaczaniem pracowniczych celów. I choć wszystko realizuje z wartą pozazdroszczenia precyzją czy wielkim zaangażowaniem, to bardzo szybko na jaw wychodzi jak bardzo to wszystko go przytłacza. Jego największym problemem jest fakt, że nie potrafi się zatrzymać - każdy zrealizowany cel wiąże się z podniesieniem poprzeczki o wyższy poziom, tak że nie ma czasu na oddech czy wytchnienie. To przykre, bo można go łatwo polubić, jest człowiekiem jak każdy z nas, a życie ucieka mu między palcami. W dodatku cierpi na tym rodzina mężczyzny, która wymaga poczucia bezpieczeństwa i chwili miłości. Chcą tylko tego, by choć przez chwilę się nimi zaopiekował i zapomniał o własnych ambicjach. Przyznaję, że Ahern zagrała tutaj na moich uczuciach, bo cała ta sytuacja bardzo mnie przygnębiła i nawet momentami miałam ochotę zapłakać nad zaślepieniem Lou.

Jak sami widzicie - można zaangażować się w książki tej autorki całym sercem. W dodatku Ahern ma rewelacyjne wyczucie stylu i stopniowo wprowadza do fabuły Gabe’a, bezdomnego bohatera, który zaczyna pracować w firmie głównego bohatera. Ale Gabe nie jest zwykłą postacią, której zależy na pracy - nie, to nie taki zwykły bohater. Mężczyzna wniesie wraz ze sobą do fabuły subtelna nutę tajemnicy i magii. Nie zdradzę Wam zbyt wiele, bo największą atrakcją jest tutaj samodzielne odnalezienie się w rozgrywanych wydarzeniach, ale zaznaczę, że to najbardziej emocjonująca lektura Ahern jaką czytałam - pełna ciepła i momentów refleksji, które skłaniają do myślenia.

"Podarunek" jest idealną lekturą na zimowe dni. Myślę, że w obecnym okresie wielu z nas potrzebuje takiego emocjonalnego kopniaka, żeby przekonać się co w życiu liczy się najbardziej. Przed nami czas zmian, nowych decyzji i wyborów, a powieść Cecelii Ahern pomoże nam znaleźć odpowiedzi na niezadane pytania. Czas poświęcony tej historii na pewno nie był dla mnie stracony, wręcz przeciwnie! Jeszcze nie raz do niej wrócę. Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat.

19 komentarzy:

  1. Mam tę książkę w planach. Uwielbiam jej prozę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kilka pozycji tej autorki i tak jak piszesz, potrafi grać na uczuciach. Podczas czytania powieści czuje się takie ciepło i przeżywa się wszystko razem z bohaterami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę autorkę, tej książki jeszcze nie czytałam, ale na pewno mam ją w planach, bo postanowiłam sobie przeczytać wszystkie książki Ahern. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę już mam, ale raczej nieprędko po nią sięgnę, bo inne pilniejsze lektury wzywają ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam czytać tę książkę w święta, ale jakoś zabrakło mi czasu. Wolałam te chwile spędzić z rodziną, a nie z książką, ale niedługo mam za nią się zabrać. I też spodziewam się powieści dobrej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, taki emocjonalny kopniak z pewnością może pomóc się obudzić. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki w które można się tak mocno zaangażować z reguły dobrze się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogłam już być po lekturze tej książki, ale odmówiłam. Kiedyś może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie słyszałam o tej powieści, ale bardzo mnie zaintrygowała. Lubię dzieła pisane pięknym słowem i emocjami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna okładka i ciekawa treść. Zapowiada się emocjonująca i pochłaniająca lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam kilka lat temu i miło wspominam. Nie jest to idealna powieść, ale ma swój urok i w okresie świątecznym jest jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja koleżanka zaczytuje się w książkach tej autorki. MOże w końcu i ja się do niej przekonam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam jej Love, Rosie, więc chętnie dam też szansę innej książce tej autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś czuję, że nie będę potrafiła oprzeć się tej książce, uwielbiam takie ładunki emocjonalne, a tematyka faktycznie bardzo aktualna w dzisiejszym świecie, warto się nad nią zastanowić, być może przedefiniować priorytety. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę w końcu przeczytać coś tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podarunek wywarł na mnie ogromne wrażenie, nie wiem czy to dlatego, że kojarzy mi się z Opowieścią Wigilijną, którą uwielbiam, czy może dlatego, że jest to nieco magiczna historia, która wywołała we mnie wiele wzruszeń :)
    W każdym razie jestem nią zachwycona i po raz kolejny nie zawiodłam się na książce Cecelii Ahern :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję Podarunku:
    www.favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń