"Smak strachu" Sarah Hilary, Tyt. oryg. Tastes Like Fear, Wyd. Czwarta Strona, Str. 518
"Doskonale sobie radzę. Jestem jego grzeczną dziewczynką. I jej."
Ostatnio zauważyłam, że na moich półkach przeważają serię a znacznie mniej jest powieści w jednym tomie. z jednej strony to dobrze, bo mogę kontynuować cykle z moimi ulubionymi bohaterami. Ale z drugiej znacznie bardziej wolę grube, ale jednotomowe powieści. Boję się zazwyczaj, że kontynuacje poszczególnych serii będą się nie tylko ciągnęły w nieskończoność, ale i z tomu na tom będą co raz gorsze. Podobnie było właśnie z serią Hilary, której startowy tom bardzo przypadł mi do gustu i kontynuuję czytanie serii, ale wciąż z obawą, że coś pójdzie nie po mojej myśli.
Cykl z Inspektor Marnie Rome to nagradzana seria utrzymana w ramach powieści kryminalnej. Dwa pierwsze tomy zaimponowały mi tajemnicą i jej rozwinięciem, ale tak naprawdę to subtelny klimat niepewności najbardziej podoba mi się w przypadku tych książek. Ciągle coś się dzieje, gdzieś ktoś morduje, nikt nie bardzo wie co się dzieje a każda książka to zupełnie inna zagadka. Także i w trzecim tomie pojawia się coś zupełnie innego - młoda dziewczyna najpierw powoduje śmiertelny wypadek a później przepada bez śladu. Gdzie jest i co się z nią dzieje? Nikt tego nie wie, ale niezrównana komisarz Marine Rome wyrusza na poszukiwania i nie spocznie dopóki nie rozwiąże zagadki.
To lubię w książkach autorki - tą nieoczywistą zagadkę, która na pierwszy rzut oka wydaje się błaha. Ginie dziewczyna, która spowodowała wypadek. Czy to nie jest typowe zachowanie? A jednak im bardziej inspektor angażuje się w śledztwo i pogoń za uciekinierką tym więcej nieoczywistych faktów wychodzi na jaw. Nasza dziewczyna z kolei trafia do mrocznego domu nieobliczalnego Hrama, który udziela schronienia zagubionym nastolatkom. I posuwa się do chorych czynów, by wynagrodzić sobie ukrywanie pod swoim dachem przestępców...
Fabułą tej historii ze strony na stronę zbudowała całkiem przyjemny klimat tajemnicy i niepewności, ale to mroczna posiadłość człowieka o stu twarzach dodała książce pazura. Uwielbiam, gdy nie wiadomo co dzieje się na pierwszy rzut oka w budynku widocznym z drogi jak każdy inny, niepozorny dom o czterech ścianach. A jednak w głębi dzieją się tragedie i rozgrywa się cierpienie o którym nikt nie wie. Autorka w fantastyczny sposób pokazała jak jedna tragedia popycha uciekinierkę w szpony drugiej, gdzie rozgrywa się prawdziwy dramat. A gdy Rome próbuje wyrwać nastolatkę z rąk Harma rozgrywa się walka z prawdziwym ludzkim złem.
"Smak strachu" wcale mnie nie rozczarował. Wręcz przeciwnie! Bardzo przyjemnie spędziłam czas z Marine Rome i chyba nie będę w nią już wątpiła - potrafi z daleka wyczuć problemy i niestety, albo i stety rzuca się w wir przygody by te problemy samodzielnie rozwiązać. To dzielna kobieta i cieszę się, że jest spoiwem łączącym wszystkie tomy. Bez niej byłoby nudno. Fanom kryminalnych serii - polecam!
Interesująca seria. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie przeczytać tę książkę, bo coś ostatnio mam chęć na literaturę z dreszczykiem.
OdpowiedzUsuńJakimś cudem przegapiłam to nazwisko i nie kojarzę w ogóle takiego kryminalnego cyklu. Ale jak widzę muszę nadrobić, bo fabuła rzeczywiście zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze, nigdy nie słyszałam o tej serii, a to szkoda, bo ja bardzo lubię kryminalny klimat. Muszę się za serią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja wolę powieści jednotomowe i to te przeważają na mojej półce, serii ciężko się doszukać :) Jestem bardzo ciekawa tych nieoczywistych zagadek :)
OdpowiedzUsuń