czwartek, 3 sierpnia 2017

"Luonto" Melissa Darwood

"Luonto" Melissa Darwood, Tyt. oryg. Luonto, Wyd. Filia, Str. 320

"Wolę być z tobą, choć przez chwilę, w prawdziwym życiu, niż spędzić wieczność w kłamstwie."

Ten kto lubi powieść z wybuchową parą dwójki głównych bohaterów nie powinien się zastanawiać czy "Luonto" to lektura dla niego. Chloris i Gratus to postacie, które moim zdaniem zostały dobrane idealnie - przerzucanie się słownymi zaczepkami między tą dwójką osiągnęło najwyższy poziom w słownych przepychankach i dostarczyło mi mnóstwo pozytywnych emocji podczas lektury. Bo czy nie o to chodzi, by całą książkę czytać szczerze się przy tym uśmiechając, gdy na pierwszy planie pojawiali się główni bohaterowie?

Melissa Darwood nie jest mi obcą autorką. Czytałam jedną z jej książek, która prawdę mówiąc nieszczególnie przypadła mi do gustu, ale do jej najnowszego dzieła przyciągnęła mnie zapowiedź oryginalności i nietypowości. Lubię odkrywać nowe, nieznane obszary literatury, więc gdy tylko ktoś rzuci hasło "nietypowa, dziwna, zaskakująca" - postanawiam to sprawdzić na sobie. Tak też trafiłam do świata Luonto i nie żałuję.

Nie jest to jednak lektura dla każdego. To nietypowa propozycja młodzieżowej literatury, która najpierw trafia do głowy czytelnika, a dopiero później do jego serca. Wydaje mi się, że to jedna z tych publikacji, którą albo się uwielbia, albo od której trzyma się z daleka - przez jej nietypowość, indywidualną charyzmę i coś tak nieoczywistego, że w pewnym momencie zaczyna to fascynować. Chodzi o to, że takiej książki jeszcze nie było - trudnej, wymagającej trochę czasu by zrozumieć o co w niej chodzi, a jednak wciągającej i angażującej w fabułę z każdego możliwej strony. Bo choć na początku sama próbowałam się w tym wszystkim rozeznać polubiłam bohaterów, których nie chciałam opuszczać. A gdy już zrozumiałam cały sens akcji - widziałam, że to coś zdecydowanie w moim guście.

Autorka zagrała na moich emocjach w zupełnie nowy sposób. Nie tego się spodziewałam, ale jeśli się zastanowić - to naprawdę bardzo pomysłowe rozwiązanie. Najpierw dostałam powieść młodzieżową, później pojawił się motyw apokalipsy a tuż za nim, nowej krainy do której przeniesiono Chloris za sprawą latającego ptaka. A może chłopaka, który się w niego zmienił? Co jednak ma w z tym wspólnego treść przyrodnicza i... tu musimy się zatrzymać, bo gdybym zdradziła co będzie dalej, popsułabym całą satysfakcję z lektury. Musicie jednak wiedzieć, że im dalej w las, tym więcej drzew, a może jeśli mamy się już odnosić do lektury Darwood - tym więcej nietypowych pomysłów na fabułę i rozwiązanie odważne aczkolwiek bardzo pomysłowe. Jest w tej książce tak wiele sprzeczności i czegoś zupełnie nowego, że trudno powiedzieć czy jest to faktycznie dobre nie mając konkretnego punktu odniesienia. Osobiście z perspektywy znajomości całej lektury jestem pod jej wielkim wrażeniem i chciałabym by podobne pomysły pojawiały się częściej. To dobra propozycja książki dla młodzieży.

Zafascynowały mnie dialogi między bohaterami, zatrzymała treść a przekonało zakończenie. Mocne i zaskakujące. Tak w skrócie wygląda moja opinia na temat "Luonto". Uwielbiam takie nietypowe projekty i także tym razem się nie zawiodłam. To lektura jedyna w swoim rodzaju, pełna tajemnicy i ukrytych znaczeń, gdzie przez cały czas należy mieć wyostrzone zmysły by nic nam nie umknęło. Z tą książką nie da się nudzić. Jesteście gotowi na nieoczywiste? Polecam!

13 komentarzy:

  1. Ja bardzo polubiłam "Pryncypium", dlatego na pewno sięgnę również po tę książkę ;) Kreacja świata ciekawi mnie najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie książki, z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie mam inne plany czytelnicze, ale nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka z mądrym i ważnym przesłaniem. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobnie jak Ty szukam tego co nieoczywiste, dziwne, lecz nie tylko w literaturze. Ta książka idealnie pasuje do mojego gustu czytelniczego i z chęcią po nią sięgnę, tym bardziej, że jej tytuł jest już zapisany.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię zaskakujące zakończenia :) Nie mogę się doczekać aż poznam bohaterów "Luonto"!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I znowu kusząca propozycja książkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem dlaczego ale ta okładka obłędnie przypomina mi Lirogon pani Ahern XD
    Zobaczę, lubię nietypowe książki trochę, więc może dam szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo słyszałam o tej książce, ale dopiero teraz jestem przekonana.
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniecznie muszę ją przeczytać.Jestem przekonana,że przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholera, mimo wszystko jakoś nie przekonuje mnie polska literatura :( I niestety z tą autorką coś mi nie po drodze :/

    OdpowiedzUsuń
  12. ja się jednak będę trzymała z daleka - to nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń