poniedziałek, 25 września 2017

"Błękit szafiru" Kerstin Gier

"Błękit szafiru" Kerstin Gier , Tyt. oryg. Saphirblau: Liebe geht durch alle Zeiten, Wyd. Media Rodzina, Str. 368

"Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom."

Czasami jestem wdzięczna wydawnictwom za krok do przodu i skłonienie mnie do lektury, której nie miałam w planach. Gdyby nie wznowienie Trylogii Czasu być może nigdy nie zdecydowałabym się na tą serię. Powód był jeden - brak dostępności. Wiem, że wszyscy dookoła z dumą głoszą pozytywne opinie na jej temat, ale nie jestem fanką gonienia za książkami niedoścignionymi. Może to lenistwo, a może mała motywacja, ale bez względu co by to nie było mam już za sobą lekturę drugiego tomu serii Gier i cieszę się, że wszystko tak dobrze się potoczyło.

Niemiecka pisarka ma w swoim dorobku już jedną zakręconą serię, w której sen miesza się z rzeczywistością. To właśnie od niej zaczęła się moja przygoda z książkami Kerstin Gier. Jednak o ile Trylogia Snów była historią naprawdę dobrą, o tyle Trylogia Czasu według mnie nie ma sobie równych. 

Skuteczne połączenie wędrówek w czasie z motywem humorystycznym wyniosło trylogię autorki na naprawdę wysoki poziom. Jest w tym wszystkim smak i pomysł, gdzie nie mogę zarzucić jej żadnego błędu. Każdy szczegół okazał się dopracowany i przemyślany, a w przypadku tej serii jest to o tyle ważne, że cała fabuła opiera się na detalach. Wystarczy zajrzeć do pierwszego tomu, by przepaść w całej serii właśnie dlatego, że każda strona niesie ze sobą coś nowego - koniecznego do rozwiązania. A jest to możliwe wyłącznie przy poskładaniu całości.

Drugi tom to kontynuacja wydarzeń z pierwszej części. Gwendolyn Sheperd rozpoczyna swoją przygodę dokładnie w tym miejscu, w którym ją zakończyła. Dziewczyna, która kiedyś była zwyczajną nastolatką zmieniła się nie do poznania, ale nie zmienia to faktu, że bardzo szybko zaskarbia sobie sympatię czytelnika. Autorka zbudowała jej postać z cennych cech - ludzka a jednak trochę sarkastyczna dziewczyna żądna przygód, która boi się tego co niesie ze sobą nieznane, a jednak robi krok ku tej przygodzie. Jednak nie tylko ona przykuwa wzrok czytelnika - wszyscy bohaterowie to plastyczne postacie z krwi i kości, z którymi bardzo szybko można się utożsamić.

Styl autorki to poczucie humoru wymieszane z dystansem do swoich bohaterów i pomysłem na ich kreację. Podczas lektury śmiałam się do łez, denerwowałam kolejnymi wydarzeniami i martwiłam problemami bohaterów. Nie brakuje w drugim tomie emocji i wrażeń, bo seria Gier jest jak jazda bez trzymanki - szalona i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. To co wyróżnia ją na tle innych, podobnych to sekrety, które wiodą czytelnika od strony do strony i zmieniają bieg w najmniej oczekiwanym momencie. Bo w tej książce tak naprawdę ufa się wszystkim bardzo łatwo, ale nie zawsze wychodzi to na dobre.

To pozytywna seria, bo zupełnie inna niż wszystkie. Akcja gna na złamanie karku, więc wystarczy tylko kilka godzin na to by zapoznać się z treścią, ale to niesamowicie szybkie chwile. Trochę żałowałam, że lektury nie da się wydłużyć, bo jest za czym tęsknić zaraz po zamknięciu ostatniej strony. Barwna, zagadkowa, nie do przebicia - taka jest właśnie Trylogia Czasu. I choć przywodzi ona na myśl serię dla młodzieży, wcale tak nie jest. To idealna lektura dla każdego, bez względu na wiek!

9 komentarzy:

  1. Cała seria mnie zaciekawiła interesuje. Chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, tyle książek ludzie polecają na każdym kroku.
    Jak tu skomentować całą kulturę popularną? Przed Jeżami trudne zadanie...
    Ciekawa recenzja - krótka, zwięzła i na temat; nic od niej nie odrywa. :)
    Pozdrawiam
    Nikodem

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam słowa :D
    Ciekawa, warta uwagi, z humorem ;)
    Ja już czekam na ostatni tom!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się w okładce <3 Mam w planach pierwszy tom ;) Jak mi się spodoba to przeczytam wszystkie części ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś miałam wielką ochotę na tę serię, ale jakoś potem o niej zapomniałam. Ale może jednak się skuszę, bo słyszałam o niej wiele dobrego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach od dawna, ale czasu mi brak.
    Ps wcześniejsze okładki bardziej mi się podobały.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też bardzo się podobała :) i rzeczywiście humor jest przedni, zwłaszcza do gustu przypadły mi sceny z Gargulcem:) książka świetna, ale film też wciągnął mnie bez reszty:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam podróże w czasie, ale ta seria mnie rozczarowała, zwłaszcza z powodu głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń