"Zerwij z nią!" Ewa Nowak, Wyd. Egmont, Str. 288
"Ty naprawdę uważasz, że kilka kwiatków coś zmieni?"
Książki Ewy Nowak to literatura kierowana do młodzieży. Z jej dorobku literackiego miałam przyjemność poznać "Nie do pary" oraz "Błahostka i kamyk" - książki opowiadające o typowych nastoletnich problemach (16+), w których kryje się urok młodości i pierwszych odważnych decyzji.
"Zerwij z nią!" to kolejna już, trzecia książka, która przyciągnęła mnie do siebie nie tylko nazwiskiem autorki, ale i opisem z okładki, chociaż w zasadzie odchodzę już powoli od czytania podobnych historii. Niestety nie młodnieję i podobne fabuły nie dają mi już tyle satysfakcji co kiedyś. Muszę jednak przyznać, że przeczytałam tą książkę z dużą przyjemnością i chociaż nie wywołała rewolucji w mojej głowie, nie żałuję poświęconego jej czasu.
Powieść ponownie dotyka problemów nastoletnich bohaterów, którzy nie tylko pogubili się w swoim życiu, ale przede wszystkim musieli zmierzyć się z problemami swoich własnych rodzin. Na podstawie kontrastu autorka ulokowała bohaterkę (Emilkę) w niezwykle ambitnej rodzinie lekarzy, która dążyła do tego by córka była idealna w każdym calu. Z kolei bohater (Jacek) trafił do podzielonej rodziny, w której matka zapatrzona w ojczyma i nowego syna nie dostrzega problemów pierwszego syna a ojciec alkoholik mieszkający z babcią właściwie nie ma swojego zdania. Jedynie babcia chłopaka wykazuje emocje w tej książce i pokazuje, że można kochać bez zobowiązań. Przyznaję, że wstrząsnęła mną świadomość bezradności ze strony Jacka, który chciałby być szczerze kochany a jednak nie może otrzymać żadnych pozytywnych emocji od rodziny, która przecież zawsze powinna go wspierać. O Emilce nie dowiedziałam się zbyt wiele, bo wydarzenia krążyły przede wszystkim wokół ich kiełkującego uczucia i problemów rodzinnych Jacka, ale dostrzegłam pomiędzy wierszami, że i ona nie miała w domu kolorowo. Nic więc dziwnego, że na wpół dzieci, na wpół dorośli bohaterowie zaczęli poszukiwać własnej drogi szczęścia. A jednak naznaczonej głosami rodzin, które w tym przypadku powinny wstydzić się swoich wniosków.
Nie ukrywam, że książka wzbudziła we mnie kilka silnych emocji, szczególnie w momentach nawiązujących do rodziny Jacka. Ojczym zapatrzony w siebie i swojego małego synka zrobiłby wszystko by pozbyć się niechcianego chłopaka, jednak nie mówi tego głośno. Widać to jednak jak na dłoni, a mama, która powinna być przecież sojusznikiem i rozjemcom w takiej sprawie bierze stronę emocjonalnego tyrana, bo sama nie wie czego chce od życia. Ewa Nowak fantastycznie pokazała prawdę o życiu, które nas otacza. Czy podobne problemy rodzinne nie są na porządku dziennym? Rodzice Emilki z kolei, zapatrzeni w siebie i własne ambicje pchają dziewczynę ku realizacji własnych niespełnionych marzeń. Zapominają przy tym o szczęści własnego dziecka. To straszne jak dużą krzywdę można wyrządzić niewinnej istocie, której zabrania się podejmowania własnych decyzji i nauki na błędach. I chociaż to wstrząsający i szczerze przedstawiony temat nie mogę zapomnieć, że w tym wszystkim znalazło się również miejsce dla kiełkującego uczucia. Emilka i Jacek zapatrzeni w siebie robią wszystko by być razem, jednak czy to możliwe, kiedy słyszą wciąż za plecami, że ta druga połówka nie powinna być obecna w ich życiu?
Ewa Nowak podejmuje w swoich książkach trochę naiwne tematy i równie naiwnie o nich pisze, ale nie mogę jednak zapomnieć, że wpływa to na czytelnika emocjonalnie. Wiem to po swoim przykładzie, bo chociaż jak pisałam wcześniej nie jest to powieść kierowana do mnie, to zaangażowałam się w fabułę i nawet trochę pozłościłam się na kierunek fabuły. Jestem pewna, że książka w rękach trochę młodszego czytelnika zdobędzie spore uznanie, bo idealnie oddaje kategorie myślowe młodych dorosłych, którzy bardzo chcą zapomnieć, że przecież wciąż są jeszcze dziećmi.
Znam doskonale nazwisko tej autorki, ale nie miałam za bardzo okazji czy chęci na sięgnięcie po jej książkę. Fabuła wydaje mi się dosyć prosta, ale myślę, że w celu odprężenia się można ją przeczytać. Jeśli już ją przeczytam, to wypożyczę z biblioteki, a nie kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
http://slowoposlowie.blogspot.com/
Uwielbiam książki Ewy Nowak, w szczególności serię miętową :) Ale i tą książkę z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie żałujesz poświęconego jej czasu.
OdpowiedzUsuńAle skoro książka wzbudziła w Tobie jakieś emocje, to jednak coś znaczy i tu należy się plus dla Autorki. Chętnie sięgne po jakąś jej książkę.
OdpowiedzUsuńKilka książek poleciłam młodszym w rodzinie ;)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że się skuszę na tę powieść :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że wyrosłam już z książek pani Nowak, choc oczywiście w swoim czasie bardzo mi się one podobały.
OdpowiedzUsuńEwę Nowak kojarzę głównie z czasopism oraz z powieści Koleżaneczki. Teraz raczej już się nie skuszę na jej książki.
OdpowiedzUsuńMama powinna byc rozjemCĄ, prawda?
OdpowiedzUsuńTak, według mnie tak powinno być :)
Usuń