czwartek, 19 października 2017

"Z powrotem w siodle" Ruth Logan Herne

"Z powrotem w siodle" Ruth Logan Herne, Tyt. oryg. Back in the Saddle, Wyd. Dreams, Str. 351

"Serce mu krwawiło na myśl, ile czasu zmarnował."

Rancza, kowboje, jeźdźcy i konie - to temat w literaturze, którego wciąż jak na lekarstwo. Wiem, że niewielu czytelników odnajduje się w podobnej tematyce nad czym ubolewam, bo uważam, że to jeden z lepszym motywów idealnych w książkach czytanych przede wszystkim dla relaksu. 

Ruth Logan Herne zaintrygowała mnie pierwszym tomem swojej serii Rancho Staffordów i postanowiłam sama się przekonać czy faktycznie został utrzymany ten wyjątkowy klimat. Rancho zawsze kojarzy mi się ze spokojem, relaksem, zwierzętami i naturom - miejscem wyjątkowym, w którym każdy może poczuć się jak w domu. Muszę przyznać, że autorce udało się zachować wszystkie te cechy i wmieszać w to przy okazji ciekawą przygodę.

Colt Stafford nie czuł się dobrze w roli kowboja i realizując swoje marzenia wyruszył na Manhattan, gdzie rozpoczął obiecującą karierę na Wall Street. To miało być wyzwolenie spod jarzma legendy ojca. Colr miał wyrobić własną rangę i stać się niezależnym człowiekiem. Jednak chociaż plany miał dobre - nic z nich nie wyszło. Pogrążając się finansowo nie zostało mu nic innego jak powrócić do rodzinnej miejscowości. To dobry bohater, zagubiony i zły na swój los, ale na pewno nie taki, który załamuje ręce. Polubiłam go za determinację i charakter, który pozwolił mu dumnie stawić czoła ojcu i porzuconemu życiu.

Rozległe tereny Double S w stanie Waszyngton autorka opisała z pasją i sporym zaangażowaniem. Atrakcyjna miejscowość dodała historii uroku, podobnie jak konie i wszelakie przygody w siodle. Kto by pomyślał, że życie ranczera może być tak bogate w życiowe doświadczenia? W powieści nie ma wielu wątków, szybkiej akcji czy nieoczekiwanych zwrotów akcji. Jest za to płynność i dynamika oraz dwa ważne motywy: powrót w rodzinne strony z decyzją na to by w końcu podejmować słuszne decyzje i miłość - niezawodna, choć burzliwa. Angelinie Morales wita chłopaka z przytupem i bronią w ręku by w końcowym rezultacie zmienić swoje postrzeganie młodego Stafforda w miłosną pasję. Jednak problemy namieszają w życiu bohaterów przerywając im skutecznie możliwość szczęśliwego zakończenia.

"Z powrotem w siodle" to sympatyczna powieść, warta każdej przeczytanej stron. Lekka, przyjemna, bystra i dobrze napisana. Nie oczekujcie od niej wielkich mądrości, a na pewno się nie rozczarujecie. Szczególnie, że patrząc na powieść z perspektywy całej książki dostrzegam pewne mądre przesłanie - o wartości rodziny i miłości, które dostrzec można jedynie samemu zapoznając się z treścią książki Ruth Logan Herne. Świat kowbojów, ranczerów i rozległych terenów w końcu jest na wyciągnięcie ręki!

4 komentarze:

  1. Nie znam kompletnie tego autora :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tylu pochwał z Twojej, ja jednak nie jestem pewna, czy książka (a nawet cała seria, bo ile dobrze zrozumiałam, to ta książka jest którąś częścią cyklu) zrobiłaby na mnie ogromne wrażenie. :)
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem pewna czy przypadłaby mi ta książka do gustu. Oczywiście nie wykluczam przeczytania jej w przyszłości - może wtedy bardziej mnie zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń