"Zimowy wiatr na twojej twarzy" Carla Montero, Tyt. oryg. El invierno en tu rostro, Wyd. Rebis, Str. 688
"Jak długo można unikać kul? Jak długo...?"
Lubię książki o tematyce wojennej. Mogę poznać losy zwykłych ludzi w niezwykle trudnych czasach. Podobne historie oddają losy prostych ludzi, o których w całej tragedii nikt nie pamięta. Carla Montero jednak nie należy do tych osób i uparcie opisuje losy swoich bohaterów w niełatwych dla nich czasach. "Zimowy wiatr na twojej twarzy" to czwarta powieść w jej dorobku, ale uważam, że jak do tej pory - najlepsza.
Piękny styl, delikatny, obrazowy i subtelny opowiada historię o wojnie, rodzinie i miłości, w której mnogość wątków na pierwszy rzut oka może trochę przytłaczać. Jednak wraz z biegiem fabuły i poznaniem poszczególnych bohaterów całość maluje się w umyśle czytelnika jako prosta, kompletna historia. Carla Montero nie bawi się w niedomówienia, więc gdy rozpoczyna jeden wątek - musi go także zakończyć, a za raz po tym rozpoczyna kolejny. Wynikający z wydarzeń poprzedniego. Stąd pojawia się taka duża ilość bohaterów i wydarzeń, co absolutnie nie przytłacza a jedynie ukazuje ogrom wpływu wojny na wszystkich ludzi.
Chociaż jest w tej książce cała masa pobocznych bohaterów, to dwójka z nich wiedzie prym. W samym sercu Hiszpanii, w górskiej wiosce rozpoczęła się opowieść o Lenie i Guillénie. Przyrodnie rodzeństwo na początku nie było ze sobą blisko. Jednak czas pozwolił im na akceptację siebie a od wzajemnego zrozumienia i przyjaźni przechodzą wraz z upływem lat w głębsze uczucie. Niefortunny los jednak niespodziewanie ich rozdziela - Guillén otrzymał możliwość wyjazdu do Francji, gdzie mógł rozpocząć wymarzone studia. To miał być wyjazd na pewien czas, a okazał się rozłąką na długie lata. Kolejne wojny budowały mur pomiędzy kochankami i zmieniały postrzeganie świata tej dwójki. Ich charaktery zostały wystawione na próbę ognia, w której należało opowiedzieć się po jednej ze stron: nie tylko emocjonalnej.
Trudno nie polubić tej dwójki. Chociaż Guillén wydaje się mało męski, a bardziej lekkoduszny i bezmyślny. To Lena wydaje się ta odważniejsza, bardziej pewna siebie. Ale razem tworzą kompletną całość, wzajemnie się dopełniają i wydaje się, że jedno bez drugiego nie ma prawa istnieć. Gdy los ich rozdziela, w sercu czytelnika również pojawia się pustka. Zapełniona co prawda strasznymi wydarzeniami wojennymi, z dbałością o szczegóły przedstawionymi przez Carlę Montero, a jednak to miłosne losy Leny i Guilléna dopominają się o największą uwagę.
"Zimowy wiatr na twojej twarzy" to piękna powieść, ponieważ przepełniona prawdziwymi wydarzeniami zaczerpniętymi z prywatnych historii autorki. Dzięki temu lektura nabiera znaczenia, przekazuje prawdę o życiu. Całość czyta się z przejęciem i dużym zaangażowaniem, nie ma momentów nudy czy postoju w fabule - wszystko idealnie do siebie pasuje, momenty spokoju pozwalają wytchnąć od bardziej drastycznych wydarzeń. A miłosne uniesienia równoważą ogrom tragedii. Autorka potrafi pięknie pisać, opowiadać historię w formie przepełnionej emocjami refleksyjnej książki czasami wyciskającej nawet łzy wzruszenia. Nie powinno się przechodzić obok niej obojętnie, bo to jedna z piękniejszych lekcji historii. Powieść dedykowana na długie, jesienne wieczory przypadnie do gustu każdemu kto poszukuje głębszych fabuł i ponadczasowych opowieści.
Książka już czeka na swoją kolej.:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że czyta się z takim zaangażowaniem.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to ksiazka ktora urzekła mnie sama okladka natomiast ta recenzja tylko przekonala mnie do tego by ja przeczytac. Jednym slowem dzieki wielkie :D Super sprawa!! <3
OdpowiedzUsuńAutorkę znam :) ma bardzo specyficzny, delikatny styl pisania :) będę musiała rozejrzeć się za tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na tę książkę, bo wydaje się być naprawdę ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Moja tematyka, jedna z moich ulubionych autorek i do tego polski wątek...
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam książki osadzone w wojennych czasach, choć na ich czytanie muszę mieć dobry dzień, bo to w końcu dosyć ciężka tematyka.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, kiedy jakaś powieść jest idealnie zrównoważona pod względem dramatu, miłości, akcji i też tych spokojnych chwil, a to niełatwa sztuka wykreować taką powieść! Myślę, że to rzeczywiście dobra książka :)
Pozdrawiam i zapraszam do nas na kiermasz!
http://zniewolone-trescia.blogspot.com/2017/12/swiateczny-kiermasz-zniewolonych.html
#SadisticWriter
Tematyka wojenna mnie trochę przeraża :(
OdpowiedzUsuń