wtorek, 16 stycznia 2018

"Zła Julia" Leisa Rayven

"Zła Julia" Leisa Rayven, Tyt. oryg. Broken Juliet, Wyd. Otwarte, Str. 368

"Chcesz się czegoś trzymać - powiedział Ethan. - Trzymaj się mnie."

Są takie książki, które chociaż mają wady, pozostają w głowie czytelnika na długi czas. Szczególnie przez zakończenia, jakie nam proponują i które sprawiają, że nie sposób przejść obojętnie obok kontynuacji. Jedną z takich serii jest propozycja od Leisy Rayven - wyłowiona z morza wielu jej podobnych a jednak w pewien sposób kusząca.

Seria Starcrossed to typowa historia New Adult rozłożona na dwa tomy. Jednak jest coś co wyróżnia ją na tle pozostałych - humor i ironia uwielbiane przeze mnie w podobnych historiach. Nie ukrywam, że tym autorka zdobyła moją sympatię, bo jej lekkość stylu i pomysłowość w pisaniu dialogów sprawiły, że historia nabrała intensywnych barw, miejscami smuciła a kiedy indziej szczerze bawiła. Jednak mam poczucie, że kontynuacja nie jest już tą historią co wcześniej - jakby Leisa Rayven osiadła na laurach i zapomniała, że postawione samemu sobie poprzeczki trzeba przeskakiwać z zapasem.

Cassie i Ethan, bohaterowie serii zostali połączeni na zasadzie mocno burzliwej relacji. W pierwszym tomie autorka mocno podkreśliła, że związek tej dwójki to toksyczne połączenie dwóch niekoniecznie pasujących do siebie połówek, które niestety nie potrafiły trzymać się od siebie z daleka. "Zła Julia" to typowa kontynuacja "Złego Romea" w której wciąż utrzymana jest dwupłaszczyznowa fabuła przeszłości studenckiej bohaterów oraz współczesnych czasów dorosłości, kiedy na nowo spotkali się by wspólnie zagrać w jednej sztuce i dokończyć to co przerwali. Zamysł był dobry od samego początku, bo pozwoliło to autorce stopniowo odkrywać wszelkie nowinki związane z życiem bohaterów i wplatać w to sekrety odkrywane krok po kroku. Dobrze się czyta podobną powieść, bo przeczucie niepewności związane z wydarzeniami na kolejnych stronach buduje swojego rodzaju dramaturgię.

Jednak problem tkwi w szczegółach. Bez wątpienia Cassie i Ethan ciągną do siebie niczym magnes na zasadzie chemicznej reakcji i widać to jak na dłoni. Jednak uczuciowo to już kompletnie inna bajka. Nie czułam się szczególnie przekonania ich interpretacją prawdziwej miłości i zastanawiałam się czy oni czasami nie odgrywają podobnych ról jak w teatrze - niczym aktorzy na scenie zapominają o realnym świecie i tym co ich otacza. Autorka widocznie dążyła do tego, by podnieść znaczenie wspólnej relacji bohaterów i robiła wszystko by wskoczyć na wyższy poziom pod względem wartości fabuły, ale skutecznie uniemożliwiała jej to postać Cassie, która zapominała, że w życiu poza cielesnymi uciechami liczy się coś więcej. Jej dążenie do ciągłego kontaktu fizycznego w drugiej połowie lektury zaczęło zakrawać na absurd i chociaż Ethan swoją osobą próbował ratować sytuację jako ten bardziej romantyczny - niewiele to pomogło. Moim zdaniem autorka sama strzeliła sobie w kolano kreując postać Cassie w stylu kobiety z gatunku erotycznego, zapominając że pisze przecież całkiem intrygującą propozycję New Adult. Nie ukrywam jednak, że to propozycja książki dla kobiet, więc może właśnie o to chodzi?

Zapominając na moment o głównej bohaterce i przyglądając się pozostałym elementom nie uważam, by kontynuacja była zła. Wręcz przeciwnie - uważam, że Leisa Rayven starała się jak mogła, wplątała w wydarzenia ważne tematy, podkreśliła rozwój wątków i lekkim stylem nakreśliła wiele sympatycznych momentów. Autorka gdzieś po drodze się niepotrzebnie pogubiła, bo rokuje dobrze i liczę na to, że to tylko chwilowe nieporozumienie. "Zła Julia" to książka dobra mimo wad, wciągająca i warta przeczytania. Jako kontynuacja odpowiada na pytania, które zostały postawione w pierwszym tomie i na nowo buduje seksualne napięcie między bohaterami jednocześnie podkreślając kruchość związku. Jeśli lubicie podobne historie i wybuchy niespokojnych emocji nie są Wam straszne - zmierzcie się w lekturą kontynuacji Rayven i podzielcie się własnymi opiniami.

13 komentarzy:

  1. Dobrze, że kontynuacja wciąż trzyma poziom. Może przeczytam tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam. Uważam jednak, że podział na 2 tomy jest bezsensowy. Lepiej było stworzyć jeden a obszerniejszy :) Dobrze umila czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi kusząco, choć wady troszkę odstraszają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie czytałam pierwszej części. Wolę czytać wszystko po kolei.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obecnie czytam pierwszy tom. Uważam ją za dobrą książkę z wielkim potencjałem. Już się nie mogę doczekać Złej Julii!
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria ciągle jest przede mną :) ale już widzę, że zapowiada się ciekawie
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam na nią ochotę właśnie dlatego, że tom pierwszy pozostawił mnie z większą ilością pytań niż odpowiedzi, jednak po czasie stwierdzam, że byłam trochę rozczarowana "Złym Romeem" i nie mam ochoty na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytam mam nadzieję, że w bliskiej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, zainteresowałaś mnie, bo w większości czytałam o tej książce same ochy i achy. No cóż, pozostaje nam wierzyć, że to tak jak napisałaś "chwilowe nieporozumienie" i następne wydawane przez nią książki będą nieco "mniej pogubione". ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy tom średnio przypadł mi do gustu i nie mam ochoty na kontynuację.

    OdpowiedzUsuń