środa, 23 maja 2018

"Sekret księcia" Geneva Lee

"Sekret księcia" Geneva Lee, Tyt. oryg. Royals Saga #2. Conquer Me, Wyd. Kobiece, Str. 376

"Nie puściliśmy się, trzymaliśmy mocno swoje ciała, swoje dusze."

Miłość to ciężki orzech do zgryzienia. Szczególnie, gdy niesie ze sobą więcej problemów niż pięknych chwil, jak się po niej oczekuje. Przekonali się o tym bohaterowie serii Royals, którzy z wielkich uniesień przenieśli się do świata kłamstw i sekretów.

Pierwszy tom mnie nie zaskoczył, wręcz niewiele się w nim działo - przynajmniej nic takiego, co przemówiłoby na jego korzyść. Dlatego bałam się kontynuacji, choć jednocześnie byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Z obawą i małym dystansem zabrałam się do czytania i przyznaję, że było lepiej niż przypuszczałam - może poniekąd dlatego, że spodziewałam się już pewnych działań ze strony autorki, a może po prostu przez podniesienie (nie za dużo, ale zawsze) poprzeczki w górę.

"Sekret księcia" to kontynuacja wydarzeń z pierwszej części, więc warto zachować chronologię czytania by być na bieżąco ze wszystkimi faktami. Jednak w tym tomie dzieje się więcej, akcja zaczyna w końcu iść do przodu i nawiązuje do kilku pobocznych wątków jednocześnie rozbudowując fabułę. Jednak w dalszym ciągu pamiętajcie, że to bardzo kobieca seria - pełna namiętności, miłosnych uniesień i scen tylko dla dorosłych. Historia Clary i Alexandra to płomień i burza niedomówień - wszystko to co poszukujemy w takich lekturach, czyli masa emocji przeplatanych z dramatami głównych bohaterów.

Clara nie zamierza być kolejnym sekretem księcia i podejmuje ważną dla siebie decyzję. Odchodzi, pozostawiając ukochanego w świecie jego zakłamania. Zajmuje myśli wszystkim, co tylko ma pod ręką, jednak nie jest łatwo uciec przed koronowaną głową. Alexander zaskoczył mnie w tym wydaniu swoją determinacją, ponieważ wcześniej miałam go za nijakiego bohatera bez przekonania. Tymczasem zaczął działać i wykazał się nawet pewną dozą romantyczności. Jednak dramat to drugie imię tej historii i chociaż dziewczyna z czasem zaczyna się łamać, nie jest łatwo odbudować związek, w którym wciąż króluje tak dużo sekretów. Czy miłość wygra w świecie, w którym nawet rodzina nie widzi szczęśliwego zakończenia dla swoich dzieci?

Drugi tom zyskał w moich oczach i to bardziej niż przypuszczałam. Każdą kolejną stronę czytałam z przyjemnością i ciekawością, bo to jak potoczą się losy głównych bohaterów jest jedną wielką zagadką nawet dla nich samych. Autorka wybrała drogę dramatu i tajemnic, dodając do ostrych scen miłosnych trochę dreszczyku i niepewności. "Sekret księcia" czyta się dobrze, lekko i niemal błyskawicznie. Zanim się obejrzycie, lektura będzie już za Wami, ale pozostanie kilka wciąż niewyjaśnionych pytań. To seria o samozwańczej księżniczce i prawdziwym księciu, która przypadnie do gustu każdej kobiecie marzącej o koronowanej głowie na białym koniu!

18 komentarzy:

  1. Myślę, że na wakacjach będzie ok. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Możliwe, że sięgnę po tę książkę, ale zacznę od pierwszej części. Jeszcze nie teraz, bo dużo innych czeka w kolejce, ale kiedyś pewnie się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecyduj się na serię w wolnym wakacyjnym czasie, będzie idealnie :)

      Usuń
  4. Brzmi dość intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka czeka w kolejce do przeczytania. Cieszę się, że jest lepsza od poprzedniczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza część wzbudziła mieszane uczucia. Nie była zła, ale też nie było to mistrzostwo świata. Po Twojej recenzji liczę na to, że dwójka mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również miałam takie odczucia po pierwszym tomie, drugi wypadł moim zdaniem lepiej ;)

      Usuń
  7. Ja jakoś nie koniecznie mam ochotę na tom pierwszy. Chociaż nie powiedziałam jeszcze ostatecznie, że nie przeczytam. Może kiedyś. Na razie jakoś ta seria mnie nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nic na siłę :) Ale jeśli zmienisz zdanie, to ta seria na Ciebie czeka :)

      Usuń