"Dziewczyna z gór" Małgorzata Warda, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 440
"Opłakała moje przyjście na świat za mnie i za tatę, za nas troje."
Autorka cenionych powieści obyczajowych z mocno zaznaczonym wątkiem społecznym powraca z kolejną wstrząsającą historią, w której koszmar bohaterów chwyta za serce już od pierwszych stron.
Z przyjemnością sięgam po kolejne powieści autorki, ponieważ już dawno temu przekonałam się, że potrafi pisać jak mało kto i zalicza się do garstki polskich autorek, po których powieści sięgam bez mrugnięcia okiem. Pierwszy raz rozkochała mnie powieścią "Najpiękniejsza na niebie", by następnie skusić mnie prawie do wszystkich swoich literackich historii i utwierdzić w przekonaniu, że ma naprawdę dobry warsztat.
Jednak to co ujmuje najbardziej w lekturach Małgorzaty Wardy to prawda kryjąca się za historiami, które na pierwszy rzut oka wydają się niemożliwe. Prowadzi czytelnika przez podróż pełną emocji oraz traumatycznych zwrotów akcji, która bez problemu mogłaby odnaleźć się we współczesnym świecie, ale sam czytelnik modli się, by tak nie było - koszmar bohaterów przeraża do szpiku kości i ujawnia potworność ludzkiej natury.
Najnowsza powieść autorki to historia zimna dokładnie tak, jak góry w których zamknięto jedenastoletnie dziecko. Nie pozbawiona jednak emocji, które płyną w krwi czytelnika wraz z pierwszym przeczytanym słowem. Opowiada o losach Nadii, dziewczynki porwanej z przyczepy kempingowej stojącej na tyłach domu rodziców. Ktoś, spod czujnego oka tych, którzy powinni być zawsze przy niej, wywiózł dziecko głęboko do chaty położonej w rozległych lasach, gdzie nie zapuszczał się żaden człowiek. Może jedyne wilki, które czasami podchodziły zbyt blisko. Dlaczego ktoś spisał niewinne dziecko na tak tragiczny los?
To przejmująca powieść, która budzi wiele wzruszeń i chwyta za serce. Mała Nadia zamknięta sam na sam ze swoim oprawcom musi nauczyć się życia u jego bok u i zrozumieć chorą sytuację, w której bezwiednie brała udział. Trudno zrozumieć emocje targające Nadią, mimo umiejętnie uchwyconych przez autorkę chwil. Nie jest bowiem łatwo postawić się na jej miejscu, w obliczu tajemnic które odkryła, w obliczu tragedii która ją dotknęła. Jednak, gdy pojawia się cień nadziei, że po latach ktoś w końcu zainteresuje się jej sprawą, wszystko zmienia się nieobliczalnie. Akcja nabiera tempa, gna na złamanie karku, ujawnia nieznane do tej pory fakty. Dlaczego wcześniej policja nie odkryła miejsca porwania? Dlaczego nikt bliżej nie przyjrzał się tragedii?
"Dziewczyna z gór" to powieść, która wciąga nas w sam środek historii niemal od pierwszego przeczytanego słowa. Umiejętnie prowadzi czytelnika przez lawinę emocji, krok po kroku ujawnia sekrety kryjące się w niedomówieniach, ujawnia tajemnice rodziny, która zaskakuje i wywołuje szok. Krok po kroku przedstawia nam fenomenalny portret psychologiczny sprawcy i jego ofiary, który otwiera drogę do wielu wątków powieści, którą powinien przeczytać każdy.
Uwielbiam książki wydawane pod patronatem klubu Kobiety to czytają. Dla mnie jest to gwarancja świetnej literatury, dlatego na pewno przeczytam również i tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńKolejny tytuł, który mam w planach :) świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Jest na liście. Porwana dziewczynka w górach to dokładnie moje klimaty. Wyobrażam sobie, że atmosfera tej książki musi być nezwykła. Na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Twórczość Wardy jest specyficzna, ale warta poznania, dlatego na pewno sięgnę również po ten tytuł.
OdpowiedzUsuń