niedziela, 26 maja 2019

"Trzy kroki od siebie" Rachael Lippincott, Mikki Daughtry

"Trzy kroki od siebie" Rachael Lippincott, Mikki Daughtry, Tyt. oryg. Five Feet Apart, Wyd. Media Rodzina, Str. 336

"Przepaść między nami nigdy nie zniknie ani nawet się nie zmniejszy. Zawsze będą nas dzielić trzy kroki."

Obydwoje wiedzieli, że muszą trzymać się z daleka od siebie. Tak podpowiadał im rozum. Jednak serce miało inne zdanie.

Książki o miłości, która być może nigdy nie spotka się ze szczęśliwym zakończeniem zawsze są bolesne. Przecież mimo prawdy, której oczekujemy, zawsze dążymy do szczęśliwego zakończenia. Jednak nie zawsze jest ono możliwe. Autorzy w "Trzy kroki od siebie" zdecydowali się na podjęcie ważnego tematu, który poruszany był już wielokrotnie. Jednak sądzę, że jeszcze nigdy w sposób tak intensywny i emocjonalny, gdzie do głosu dopuszczono przede wszystkim dwa załamane serca, na moment zapominając o rozumie. To jednak nie znaczy, że historia jest trywialna czy lekkomyślna. Wręcz przeciwnie - piekielnie dojrzała i świadoma.

Stella nie może nikogo dotknąć. Nikt nie może dotknąć Stelli. Jedyną szansą na przetrwanie są nowe płuca dla niej a by to osiągnąć nie może się niczym zarazić. Ciągłe przyjmowanie leków, pobyty w szpitalu i oczekiwanie na przeszczep wydają się nie mieć końca. To wydaje się naprawdę męczące. Jednak wszystko potęguje się z dniem poznania Willa. Chłopaka, który także nie może znieść już całego tego medycznego żargonu. Wie, że gdy skończy pełnoletność zerwie z tym wszystkim i wyruszy w świat. On zmienia świat Stelli. Ona zmienia świat Willa. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że nie mogą się dotknąć.

W tej powieści choroba odgrywa drugoplanową rolę. Owszem, od niej wszystko się zaczęło, to ona trzymała na dystans głównych bohaterów. Jednak gdyby nie pojawiły się problemy, oni nigdy by się nie spotkali. Ale relacja jaka nawiązała się pomiędzy Stellą i Willem nie była już zależna od choroby. To serce dyktowało warunki, wzajemne porozumienie, sympatia, bliskość zrodziły przyjaźń a następnie piękną miłość. Marzyli zatem o tym, by móc fizycznie zbliżyć się do siebie, dotknąć dłoni, pocałować. Rozdzierający ból nie pozwalający im na tak drobne gesty wywoływał u mnie łzy wzruszenia, ponieważ od pierwszej strony cierpiałam wraz z bohaterami. Ich losy stały się mi bliższe niż sądziłam a związanie się z ich przygodą przyszło mi naturalnie.

Emocje pisały losy Stelli i Willa. Dzięki temu powieść nabrała wiarygodności. Ludzkie losy, konkretne działania czy znane nam motywy pozwoliły uwierzyć we wszystko o czym czytamy, chociaż akcja opiera się wyłącznie na terminie dwóch tygodni. Wydawać by się mogło, że niemożliwym jest, by to wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie, jednak życie lubi pisać własne scenariusze. Dlatego nie podważałam ani słów, ani decyzji tylko chłonęłam cała sobą tą przejmującą opowieść o bólu, oczekiwaniu i ulotnych marzeniach.

Trudne tematy, ważne decyzje. Mukowiscydoza. Miłość. To tylko wstęp do "Trzy kroki od siebie" - powieści przejmującej, chwytającej za serce, wzruszającej i bawiącej do łez. Śmiałam się i płakałam wraz ze Stellą i Willem, a chwile jakie spędziłam w ich towarzystwie zawsze już będę wspominać jako największą z przygód. To piękna, wartościowa, wspaniała powieść zasługująca na wszystkie pochwały. Wciąż uśmiecham się do siebie na myśl o tym co przeczytałam, bo chociaż w tej słodko-gorzkiej historii zdecydowanie postawiono na nutę goryczy nie zabrakło nadziei, która wciąż pozostawia otwartą drogę. 


8 komentarzy:

  1. Jak tylko skończę to, co czytam teraz, zabieram się za tę książkę i już wiem, że będzie ona bardzo emocjonalna i poruszy mnie do głębi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytam :D Pozdrawiam!
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest łatwo pisać o takich trudnych tematach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna książka. Również płakałam. Film był równie rewelacyjny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam książkę w sklepie ale się zastanawiałam i jednak nie kupiłam ale na 100% przeczytam i na pewno będę ryczeć

    MÓJ BLOG
    MÓJ FACEBOOK
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio wszędzie wyskakują mi reklamy tego filmu :) kto wie, może i książka w końcu zwróci moją uwagę :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku w ogóle nie zwracałam uwagę na tę książkę. Nawet przed ekranizacją o niej nie słyszałam. Może po nią sięgnę, ale nie prędko.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno nie zamierzam czytać tej książki, ale chętnie poznam jej filmową wersję :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń