piątek, 28 czerwca 2019

"Cress" Marissa Meyer

"Cress" Marissa Meyer, Tyt. oryg. Cress, Wyd. Papierowy Księżyc, Str. 548

"Nie dziękuj mi za mówienie ci prawdy, kiedy kłamstwo byłoby dla ciebie zbawieniem. "

Baśniowe postacie łączą siły, by zdetronizować podstępną królową. Tylko czy można stawić czoła komuś, kto nie boi się nikogo?

Nie ma chyba w tym roku premiery, której wyczekiwałabym z takim oddaniem. W sercu każdego z nas są książki, które moglibyśmy czytać na okrągło, za każdym razem odkrywając w nich coś nowego. Dla mnie bez wątpienia taką przygodą jest seria Marissy Meyer i jej niezapomniana Saga Księżycowa, która łączy w sobie wszystko to co najlepsze w książkach - wyjątkowych bohaterów, mnóstwo emocji, niebanalną fabułę czy niezapomniane cytaty.

Wszystko w tej historii ma swoje miejsce. Wydawać by się mogło, że to nielogiczny misz-masz gatunkowy, a jednak autorka doskonale wie co robi i nie jeden pisarz mógłby czerpać z jej książek inspiracje, gdyby tylko dorastał jej do pięt. Meyer zabiera nas w fantastyczno-futurystyczną wersję na nowo zinterpretowanych baśni, gdzie znani nam barterowe spotykają się w jednym miejscu i budują swoją opowieść od początku. Każdy kolejny tom to jeszcze większa przygoda, niebezpieczeństwa oraz przeszkody do pokonania a wszystko jest skutkiem wcześniejszych wydarzeń, więc zachowanie chronologii to warunek konieczny do pełnego zrozumienia treści. Ale i o to chodzi by czerpać przyjemność z czytania a poznając pierwszy tom na pewno zdecydujecie się na kolejny i kolejny, szczególnie że trzeci wydaje się jak do tej pory (o ile to tylko możliwe) najlepszy ze wszystkich.

Wciąż trwa walka między Ziemią a Księżycem. Królowa Levana nie cofnie się przed niczym, dlatego Cinder, Scarlet, Wilk i Kapitan Thorne muszą połączyć swoje siły. Czy Cress okaże się ich jedynym ratunkiem? Lunarska skorupa, zamknięta od siedmiu lat w satelicie przypomina Roszpunkę zamkniętą w najwyższej komnacie z małym wyjątkiem - Cress nie jest biernym obserwatorem a doskonałą hakerką. I chociaż pracuje dla królowej zrobi wszystko, by wyrwać się spod jej rządków. Tylko czy uda się jej pomóc, gdy wszystko się komplikuje?

Wielowymiarowe, niebanalne kreacje bohaterów to ogromny atut tej powieści. Kopciuszek, Czerwony Kapturek czy Roszpunka zmieniają swoje oblicze w połączeniu z nowymi, zaskakującymi wydarzeniami i podejmując wyzwanie idealnie spisują się w tej roli. W obliczu wojny między Ziemią a Księżycem autorka stworzyła postacie z całą paletę indywidualnych cech charakteru, charyzmatyczne i świadome swoich działań, dzięki czemu każdego uwielbia się z osobna za sposób bycia oraz podejmowane działania. Są także ci, których lubi się najbardziej, ponieważ w całej tej plejadzie bohaterów nie trudno wyłowić swoich ulubieńców, ale to już kwestia bardziej indywidualna, ponieważ każdy zasługuje na uznanie i zrozumienie.

Miłość, wojna, przyjaźń - oto wartości, którymi kieruje się Meyer. I robi to lepiej niż dobrze! Pokazuje, że nie ma znaczenia czy to powieść obyczajowa, historyczna czy fantasy - ponadczasowe motywy zawsze mają siłę przebicia i wydają się być motorem napędzającym całą fabułę. Ta z kolei jest niesłychanie wciągająca, pomysłowa, z całą masą nieoczekiwanych zwrotów akcji, które dodatkowo wprowadzają nowe postacie i odkrywają liczne sekrety. Zatem wniosek jest jeden: podczas lektury tej serii nie można się nudzić. Każda kolejno przerzucana strona to przygoda, pasja i  oczekiwanie na kolejny krok.

"Cress" spełniło wszystkie moje oczekiwania. Także te o których nawet nie wiedziałam, że istnieją. Marissa Meyer nie zawiodła, podnosząc sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. Saga Księżycowa to luźne nawiązanie do znanych nam baśni, odkrycie nowych kart związanych ze światem przedstawionym czy życiem głównych bohaterów oraz akcja, która nie zwalnia ani na minutę. W morzu przeróżnych emocji, gdzie szczęśliwe zakończenie wcale nie jest czymś pewnym nie mogłam przestać zachwycać się nad solidnie odrobioną przez autorkę lekcją.

3 komentarze:

  1. Planuję całą serię naraz przeczytać :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa okładka. Od razu przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś się skuszę na tę serię, ale na chwilę obecną mam już inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń