poniedziałek, 28 października 2019

"Akademia Pennyroyal. Waleczna księżniczka" M.A. Larson

"Akademia Pennyroyal. Waleczna księżniczka" M.A. Larson, Tyt. oryg. The Warrior Princess of Pennyroyal Academy, Wyd. Mamania, Str. 368 

Magiczna harfa, olbrzymy, groźne gobliny i irytujące jednorożce w błyskotliwym finale baśniowej trylogii. 

Księżniczki, wiedźmy i masa przygód podczas ekscytujących pojedynków między dobrem i złem. Jak zakończy się ostateczne starcie? 

Czasami jedna niepozorna historia może nieoczekiwanie zawrócić nam w głowie. Przyznaję, że kiedy pierwszy raz usłyszałam o serii M.A. Larsona pomyślałam sobie, że to jakaś historyjka dla dzieci, która nie powinna mnie obchodzić. Później przeczytałam kilka pochlebnych recenzji osób w dorosłym wieku i pomyślałam sobie, że może faktycznie się pomyliłam. Więc zaryzykowałam, sięgnęłam po pierwszym tom i przepadłam! Naprawdę. Bo chociaż faktycznie jest to książka raczej dla młodszego czytelnika to napisana w taki sposób, że każdy znajdzie w sobie dzięki tej lekturze cząstkę dziecka. 

Księżniczki, wiedźmy, gobliny, jednorożce - w tej historii wita nas cała plejada przeróżnych, barwnych bohaterów. Autor ma wielką wyobraźnię, którą przełożył na swoją serię i pokazał, że odwrócenie roli przyjętej przez wszystkich za pewnik może być świeże i oryginalne. Kto by pomyślał, że jednorożce na przykład mogą być tak irytujące? Albo wiedźmy tak podstępne? A księżniczki wcale nie są takie, jak sądziliśmy, że są. Larson na nowo przedefiniował pewne ideały i zrobił to w taki sposób, że ja - jako dorosły czytelnik - przyznaję, że jego seria jest wyjątkowa i zdecydowanie godna polecenia. 

Ta trylogia łączy się ze sobą w ściśle powiązanej fabule, więc nie polecam czytania z pominięciem chronologii. Dzieje się wiele, akcja goni akcję, bohaterowie raz za razem pakują się w kłopoty, więc by to wszystko jakoś ułożyć warto zacząć od samego początku. W finałowym tomie zamykają się wszystkie wcześniej podjęte wątki, Evie i Maggie chociaż wciąż cieszą się zwycięstwem już niebawem wpadną w zasadzkę wiedźm i mimo chwilowego powrotu do domu znowu będą musiały odwiedzić Akademię. Wydaje się, że dobro Akademii zostanie nadszarpnięte przez siły, które ją otaczają i tylko dwie młode bohaterki są zdolne do walki z tym co nieopisane. 

Lekki styl i wspaniała kreacja bohaterów to jedno, same niby błahe choć ponadczasowe problemy - drugie. Autor pod płaszczykiem szalonej bajki przemyca wartości o których młodzi czytelnicy mówią: akceptacja siebie, przyjaźń, miłość, zrozumienie. Szkoła nie jest taka prosta, nawet taka magiczna i czasami po prostu trzeba chwili oddechu, by spojrzeć na problemy z innej perspektywy. 

Larson napisał wyjątkową serię, dla dużych i małych. Doskonale bawiłam się podczas lektury i trochę żałuję, że to już koniec. Przyznaję jednak, że całość wypada bardzo świadomie i intrygująco a "Waleczna księżniczka" to idealne zakończenie trylogii. Są takie książki do których warto usiąść, samemu czy też ze swoimi pociechami, by czerpać podwójną radość z czytania i ta jest jedną z nich.

6 komentarzy:

  1. W przypadku takich historii, chronologia jest bardzo ważna.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, są takie historie, że ciężko się z nimi rozstać. Ta jest na pewno idealna dla mojej kuzynki, więc na pewno jej polecę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już pod recenzją poprzedniej części napisałam, że jestem zainteresowana i teraz to podtrzymuję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wiesz ta seria niezbyt mnie interesuje, ale jak zwykle miło czytało się Twoją opinie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Z racji tego, że to dalej jest fantastyka to ja sobie odpuszczę. [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń