"Jej ostatnie pożegnanie" Melinda Leigh, Tyt. oryg. Her Last Goodbye, Wyd. Editio, Str. 312
Czyim życiem zaryzykujesz dla sprawiedliwości?
Niebezpieczne wydarzenia, tajemnicze zniknięcie i oskarżony mąż. W co tym razem wpakuje się Morgan Dane i jakie będą tego konsekwencje?
Kiedyś miałam ochotę na lekki i niezobowiązujący thriller, który po prostu zajmie mi wolne popołudnie. Sięgnęłam więc po pierwszy tom serii Melindy Leigh "Proś o przebaczenie", który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie wiem czy to przez brak moich większych oczekiwań, czy to historia po prostu niepozorna a jednak dobrze napisana - co by to nie było, dziś kontynuuję trylogię i po raz kolejny z zaskoczeniem zauważam, że nie mogłam oderwać się także od drugiego tomu.
Warto zachować chronologie czytania, ponieważ część połączone są główną bohaterką. Morgan Dane, matka której zbyt szybko przyszło pożegnać się z mężem to silna osobowość, która nie boi się wyzwań. Wychowuje samotnie trójkę dzieci, prowadzi praktykę adwokacką i podejmuje się wyjaśnienia tajemniczego zaginięcia Chelsei Clark, młodej matki, która nie dotarła na spotkanie z przyjaciółką a o której porwanie zostaje oskarżony mąż. Co wydarzyło się naprawdę? Tego nikt nie wie, ale Morgan zrobi wszystko, by rozwikłać zagadkę.
To bardzo sympatyczny thriller, pełen ukrytych znaczeń. Nie spodziewałam się, że autorka zaskoczy mnie tyloma ślepymi zaułkami, zaprowadzi w podejrzane miejsca, wprowadzi pościgi akcji i niebezpieczne postacie zagrażające życiu głównej bohaterki. A jednak - w dynamicznym tempie, bez przerwy na nudne momenty czy opisy, z pełną świadomością Melinda Leigh zabiera nas w sam środek wydarzeń, których finału nie można przewidzieć aż do ostatnich stron.
Autorka zgrabnie zmienia miejsca akcji, buduje napięcie, poddaje w wątpliwość zachowanie poszczególnych bohaterów i nie pozwala nam odpocząć ani przez minutę. Jej książka jest pełna atrakcji, wodzenia za nos i podsyłania niepewnych tropów, ale w tym wszystkim znalazło się także miejsce na inne motywy - traumę, niedowartościowanie, problemy rodzinne. Całość wypada naprawdę ciekawie, lektura nabiera nie tylko kryminalnych, ale i obyczajowych ram a historia wydaje się tworzyć na naszych oczach przez co bardzo łatwo zaangażować się w to wszystko.
"Jej ostatnie pożegnanie" okazało się dla mnie miłym zaskoczeniem. To porywający thriller, w którym wszystko jest możliwe. Silne kobiece bohaterki przekonały mnie, że to lektura dla mnie a rozbudowana kreacja wszystkich postaci tylko utwierdziła w przekonaniu, że warto kontynuować lekturę. Wykorzystany pomysł, strategicznie poprowadzona akcja i emocje to gwarantowana dobra zabawa.
Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc tę również na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam bardzo doceniać silne bohaterki. Intryguje mnie wartka akcja i sam pomysł na fabułę. Może przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący opis oraz interesująca recenzje może przeczytam.
OdpowiedzUsuńNASZ BLOG
Dawno już nie czytałam dobrego thrillera :) Może ten mi przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie pogardzę dobrym thrillerem. Chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że będę chciała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Uwielbiam thrillery, chętnie sięgnę po ta powieść!
OdpowiedzUsuń"Sympatyczny thriller"? :D Zaintrygowałas mnie, bo to ostatni przymiotnik, jaki postawiłabym przed słowem "thriller" :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Thrillery. Swoją drogą sprawiedliwość to rzadkość w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych ukrytych znaczeń :)
OdpowiedzUsuń