"Więcej upiornych opowieści po zmroku" Alvin Schwartz, Tyt. oryg. More Scary Stories to Tell in the Dark, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 136
Witajcie w przerażającym świecie Upiornych opowieści, ponadczasowej kolekcji opowiadań o strachu, mrocznej zemście i nadprzyrodzonych zdarzeniach, okraszonych mrożącymi krew w żyłach ilustracjami.
Mrok, niebezpieczeństwo, strach. Oto nadciąga kolejna dawka zaskakujących opowieści. Jesteście gotowi?
Wiem, że trochę marudziłam na pierwszy zbiór strasznych opowiadań od Alvina Schwartza, ale mimo wszystko z chęcią zdecydowałam się na kontynuację. Teraz wiedziałam już czego się spodziewać, po raz kolejny uległam pokusie ślicznego wydania i tą porą roku, kiedy szybko robi się ciemno, wiat wieje za oknem a mróz czai się już w ukryciu postanowiłam, że horror, nawet ten mało straszny będzie idealnym wyborem.
Po raz kolejny otrzymujemy zbiór króciutkich historii wszelakiej maści. Pojawiają się straszące dusze, dziwne zwierzęta, tajemnicze miejsca czy nawet statki pełne duchów. Wszystko to okraszone morałem, który - jak autor zapowiedział - miał podziałać na wyobraźnię czytelnika. Na moją co prawda niewiele zadziałał, ale mimo wszystko miło było poznać wszystkie te opowiadania, które wprowadziły mnie w sympatyczny klimat lekkiej niepewności co do tego, co może czyhać na mnie w ciemnym kącie.
Lekkość, swoboda, brak szczegółowych opisów, skupienie się na treści, niekonieczna rozbudowa sylwetki bohaterów. Tak w skrócie można opisać każde opowiadanie dodając do tego dobrą przygodę, radość z czytania opowieści typowo ogniskowych czy ilustracje ładnie komponujące się z treścią. Ta książka nie jest zła - oczywiście, wspaniale by było gdyby autor pokusił się o głębię i rozwinął każdą z opowieści, ale widocznie taki był jego cel i niech mu będzie: do poczytania na raz, najlepiej przy niewielkim świetle.
Niewiele mogę napisać o tej lekturze, najlepiej jeśli sami osobiście przekonacie się czy to propozycja dla Was. Nie przyspiesza bicia serca, chociaż odniosłam wrażenie że w tym zbiorze autor zamknął ciekawsze historie. "Więcej upiornych opowieści po zmroku" to zatem lektura dla czytelnika, który nie lubi sięgać po mocne wrażenia a któremu przyjemność sprawi poznanie takich króciutkich historyjek. To także świetny pomysł na prezent dla fana horrorów.
Ja bym jednak wolała mocniejsze wrażenia, ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie :(. [kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać pierwszą część ale zachęcający post :D
OdpowiedzUsuńNASZ BLOG
Może być ciekawą lekturą :)
OdpowiedzUsuńRaczej więc nie dla mnie. Od książek tego gatunku oczekuję właśnie napięcia. A jeśli go brakuje, odpuszczam.
OdpowiedzUsuńJak już sięgam po książki po to, aby mnie wystraszyły, to chcę by był to naprawdę konkretny strach, a czuję, w tej książce tego zabrakło. 😊
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie!!!
OdpowiedzUsuńJa do tej pory słyszałam raczej niepochlebne opinie. W sumie trochę je potwierdzasz - bo po co pisać straszne historie, jeśli nie przyspieszają bicia serca? Przecież właśnie o to chodzi w horrorach....
OdpowiedzUsuńOj, ja nie lubię horrorów ani krótkich historyjek tego typu, więc się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuń