"Potęga magii" Liz Braswell, Tyt. oryg. A Whole New World, Wyd. Egmont, Str. 320
Co by było, gdyby Aladyn nie posiadł czarodziejskiej lampy?
Bajkowy świat i znana historia a jednak przeinterpretowana. Czy to co znane może okazać się lepsze w nowej odsłonie?
Liz Braswell już po raz trzeci zabiera nas do bajki, którą znamy przede wszystkim z disneyowskiej serii. Autorka proponuje swoją interpretację, bardziej mroczną i dosadną, gdybając nad tym co by było, gdyby doceniani przez nas bohaterowie nagle stali się postaciami po części negatywnymi. Uwielbiam wszelakie współczesne podejścia do znanych baśni, więc z przyjemnością zdecydowałam się na jej najnowszą lekturę.
Tym razem to historia Aladyna i jego lampy otrzymała nową wersję. Czy udaną? Myślę, że to kwestia gustu i nastawienia, ponieważ wszystko zależy od upodobań czytelnika. Osobiście jestem zadowolona z całej Mrocznej serii i chętnie sięgam po kolejne propozycje od Liz Braswell chociaż przyznaję, że styl autorki jest trochę ociężały. Może to wina tłumaczenia, może generalnie Liz pisze tak a nie inaczej, ale gdyby pojawiło się trochę więcej emocji myślę, że historia zyskałaby na wartości.
Aladyn pochodzi ze slumsów zubożałego Agrabahu i ledwo wiąże koniec z końcem. Każdy dzień jest dla niego zagadką. Zupełnym przeciwieństwem chłopaka jest natomiast Dżasmina, piękna księżniczka, która otrzymała od losu wszystko co niezbędne. Jednak czy na pewno? Zaaranżowane małżeństwo spędza jej sen z powiek a nowe rządy wezyra Dżafara, zaufanego doradcy sułtana, który posiłkuje się magią wydają się być przekleństwem dla społeczeństwa. Chłopiec ze slumsów i zagubiona księżniczka jednoczą więc siły, by lud mógł wypowiedzieć się na temat swoich racji i wybrać prawowitego następce tronu.
Nie przypomina to bajki, którą znamy, prawda? Bunt, rebelia którą próbuje wzniecić Aladyn, miłość w obliczu wielkiego zagrożenia - to wszystko niewiele ma wspólnego z wersją Disneya, ale zapewniam Was, że jest równie ciekawa. Autorka snuje bardziej mroczną, niebezpieczną opowieść w której los bohaterów jest niepewny, ale przy tym całość czyta się ze sporą ciekawością, bo mimo wszystko trudno przewidzieć nam zakończenie.
Władza, bezwzględność, okrucieństwo i miłość narażona na wszystko co złe to nowa wersja Aladyna i czarodziejskiej lampy. Tutaj także magia odegra kluczowe znaczenie, ale nie będzie już tak przyjemnie a uczucie między głównymi bohaterami nie będzie najlepszym lekiem na zło tylko stanie pod znakiem zapytania. "Potęga magii" to propozycja dla tych, którzy lubią sięgać po współczesne reinterpretacje tego co znamy - ja jestem za i całą serię, mimo drobnych mankamentów, polecam.
Nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do nowych wersji bajek itp ale ta książka wydaje się interesująca ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii. Fajna.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, ale jakoś mnie nie kusi, żeby ją poznać ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to trochę przepisanie Aladyna w stylu antyutopijnych książek, które były modne po sukcesie Igrzysk Śmierci ^^.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam czasu na tą serię, ale może niebawem zmienię ten stan rzeczy.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Z chęcią przeczytam tę serię. Jestem ciekawa interpretacji autorki. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych tytułach, o wydawnictwie także.
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesień :)
OdpowiedzUsuńWolę jednak znane już wersje. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńOk, oficjalnie mam "hype". To tak bardzo moje klimaty, że bardziej się nie da. Lecę szukac informacji o tym cyklu i pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam nie tak dawno "Zakazane życzenie", które też było opowieścią o Aladynie i w ogóle mi się nie podobało... Czytałam też książkę Braswell "Świat obok świata" o Ariel, ale też mi się nie podobała :(
OdpowiedzUsuń