piątek, 6 grudnia 2019

"Czas wojny, czas miłości" Victoria Gische

"Czas wojny, czas miłości" Victoria Gische, Wyd. Kobiece, Str. 304

 Tęsknota za prawdziwą miłością jest zawsze taka sama, niezależnie od czasów.

Wielkie nadzieje, marzenia i miłości zderzone z prozą życia mogą okazać się rozczarowaniem lub nakłaniać nas do walki o swoje.

Piękna okładka, chwytliwy tytuł, tajemnicze nazwisko autorki - wszystko wskazywało na to, że trzymam w swoich rękach amerykańską powieść a tu taka niespodzianka! Victoria Gische to polka z krwi i kości, która napisała piękną sagę rodzinną o miłości, ponadczasowych problemach oraz historii, która w tej historii odgrywa kluczową rolę.

Bardzo lubię książki w tym temacie, więc nie wahałam się ani chwili i przy pierwszej możliwości zabrałam się do lektury. Nadzieje i oczekiwania miałam takie jak zawsze: że książka mnie oczaruje, szczególnie klimatem, bo wydawała się idealną propozycją na jesienny wieczór. Okazało się, że lektura przeszła nawet moje oczekiwania będąc opowieścią pełną zwrotów akcji, zaskakującą i pomysłowo napisaną mimo silnego wątku historycznego, który dla mniej zorientowanych może wydawać się nudny. Nic z tych rzeczy! 

Czas spędzony w towarzystwie tej rodziny na pewno nie był dla mnie czasem nudnym czy zmarnowanym. Autorka stworzyła silną sieć powiązań między bohaterami jak to w dawnych czasach bywało, stworzyła silny ród kobiet, które - miałam takie wrażenie - królowały nad bohaterami męskimi i przelewały we mnie tą swoją siłę oraz determinacje. Każda postać była barwna, otrzymała swój indywidualny charakter i wyróżniała się spośród tłumu, więc na kreacje bohaterów nie mogę narzekać.

Fabuła również okazała się ciekawa. Historia rodu z seniorką Różą von Goch na czele, sploty zaskakujących wydarzeń i rozterki młodych bohaterów oraz życie jej syna Henryka czy wnuczek Leny i Nory w obliczu miłosnych uniesień i uczuciowych zawirowań. Miło było spędzić czas w towarzystwie tych bohaterów, śledzić ich wybory oraz trudne czasy w których przyszło im żyć, ponieważ nie tylko miłe chwile były na tapecie, ale i wojna zmuszająca rodzinę do opuszczenia ukochanego Nieczujowa, by odnaleźć dla siebie nowe miejsce.

"Czas wojny, czas miłości" to lektura, która znajdzie uznanie wśród wielu czytelników: docenią ją fani powieści z wątkiem historycznym, romantycznym czy obyczajowym oraz ci, którzy szukają lekkiej choć wciągającej powieści na wieczór. Cieszę się, że dałam szansę autorce i poznałam tą zawiłą sagę rodzinną, bo to lektura w sam raz na jesień.

9 komentarzy:

  1. Świetna powieść. Mam nadzieję, że szybko powstanie kontynuacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie mógłby przekonać ten wątek romantyczny. Wielką fanką historii nie jestem, więc to akurat niekoniecznie mnie zachęca. Ale skoro można tutaj odnaleźć wiele elementów składowych treści, dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po nazwisku też spodziewałabym się, że to nie Polka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na takie książki to ja muszę mieć natchnienie. Zapiszę sobie tytuł, w razie przyjścia potrzeby na literaturę kobiecą :]

    OdpowiedzUsuń
  5. To ciekawa książka, chociaż ma swoje wady, to bardzo miło ją wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie piszesz o tym w recenzji, więc musiałam sprawdzić w internetach w jakich to latach się rozgrywa - i niestety dla mnie wojny światowe są tym, co wyklucza książkę z moich czytelniczych planów. Nie chcę o nich czytać, nie lubię, nudzą mnie potwornie. Tak więc cieszę się, że Ci się podobało, ale ja podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że wielu polskich autorów sięga po pseudonimy, bo boją się, że własne nazwisko nie brzmi wystarczająco egzotycznie i intrygująco. Nie wiem, czy nadal jest to potrzebne, ale jeśli książka broni się sama, to powinnam dać jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń