"Gdyby ocean nosił twoje imię" Tahereh Mafi, Tyt. oryg. A Very Large Expanse of Sea, Wyd. We need YA, Str. 320
"Czasami myślałam, że bycie nastolatką to najgorsze, co mi się w życiu przydarzyło."
Miłość tylko wydaje się łatwa. Wymaga poświęcenia, czasu i rozwagi. Szczególnie, gdy rodzi się w świecie pełnym nienawiści.
Tahereh Mafi i jej pierwszy cykl Dotyk Julii ogromnie mnie poruszyły. To jedna z najważniejszych historii w mojej czytelniczej karierze i wracałam do niej wielokrotnie przez co pierwszy tom znam niemal na pamięć.Dlatego nie było żadnych wątpliwości gdy pojawiła się pierwsza zapowiedź nowej książki autorki - wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I chociaż mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać i tak czuję się miło zaskoczona.
Styl tej autorki jest bardzo poetycki. Mimo, że pisze ona lekko i bez większych komplikacji to tworzy zdania i nawet pojedyncze słowa, które idealnie oddają poszczególne emocje bohaterów czy trafnie relacjonują wydarzenia. Można zatrzymać się przy każdej stronie i wypisać z niej wiele trafnych cytatów, które znajdą swoje odzwierciedlenie w wielu życiowych sytuacjach. Właśnie za to pokochałam Tahereh Mafi a jej najnowsza powieść jest tylko potwierdzeniem oryginalności i charyzmy w jakiej tworzy co nie bez powodu nadaje jej rangę jednej z najlepszych autorek. Przynajmniej w moim odczuciu.
Sama fabuła powieść również jest bardzo trafna. Nowy świat a jednak wydaje się nam bardzo bliski, podobny do naszego, chociaż opętany nienawiścią szerzącą się z każdej strony. Zamachy, starcia, krzyki i niepohamowane oskarżenia prowadzą do wielu przykrych i niebezpiecznych sytuacji a świat Shirin, szesnastoletniej muzułmanki, wydaje się jednym pasmem tragedii i okrucieństwa. Nauczyła się już jak podli potrafią być ludzie dlatego oddała się muzyce i tańcowi, by choć przez moment czuć na własnej skórze coś dobrego. Później na jej drodze stanął Ocean James i od tamtej pory wszystko się zmieniło.
Shirin to idealna bohaterka dla tej powieści. Jej kultura i pochodzenie napędzają machinę zła, która ją otacza a pasja dziewczyny i jej wytrwałość w dążeniu do tego, by wyzwolić się spod tej przyjętej nienawiści potrafią zaskakiwać i motywować do działania. Polubiłam ją od samego początku jednak dopiero w obecności Oceana dostrzegłam prawdę kryjącą się w tej bohaterce. Obydwoje byli różni, pochodzili z innych światów i wierzeń a jednak postanowili wyciągnąć z siebie wszystko co najlepsze mimo, że zaufanie nie było mocną stroną Shirin. Los tej dwójki nakreślił wyjątkową, wielopłaszczyznową i poruszającą historię o miłości, która okazała się wzruszającą opowieścią od której nie mogłam się oderwać.
"Gdyby ocean nosił twoje imię" to wielowymiarowa powieść przy której warto się zatrzymać. Pozbawiona schematów, oryginalna i odważna jest czymś więcej niż tylko opowieścią o miłości. To głos ludzi narażonych na ciągłe niebezpieczeństwo, to poszukiwanie własnego miejsca w świecie oraz walka o szczęście w miejscu samych tragedii. Mnóstwo skrajnych emocji i poruszająca historia to lektura obowiązkowa dla każdego.
Mam ją w planie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się naprawdę ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńDotyk Juli polubiłam cykl, ale pierwszego tomu nie znam na pamięć. Podejrzewam, że powyższa powieść też powinna mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńMam w planach. Serię Dotyk Julii pokochałam ❤
OdpowiedzUsuńNie znam autorki - jeszcze, ale tak dużo już słyszałam dobrych opinii o tej książce, że w końcu będę musiała sama się za nią zabrać!
OdpowiedzUsuńDużo osób oprócz Ciebie poleca tą książkę, więc możliwe, że ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Na pewno zachęca mnie to, że to książka pozbawiona schematów.
OdpowiedzUsuńNiestety poetycki styl autorki jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńJakoś nje jestem przekonana do tego tytułu. Choć sama okładka bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńIntrygujacy tytuł :)
OdpowiedzUsuńCzuję się mocno zaintrygowana tą książką.
OdpowiedzUsuńNo właśnie też bardzo doceniłam obecność Oceana, bo to on miał w sumie największy wpływ na wszystko i był najważniejszą postacią, która zmieniła wszystko. Główna bohaterka czasami mnie strasznie wkurzała swoim głupim myśleniem i zachowaniem, sama była też sobie winna, że tak ją traktowali.
OdpowiedzUsuńAle bardzo mi się podobała książka, pochłonęłam ją za jednym razem. Wartościowa, to trzeba przyznać. :)
Jestem ciekawa czy książka przypadnie mi do gustu. Mam ją w planach. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, ale szczerze spodziewałam się czegoś więcej. Jakiegoś wow. Ekscytacji. I w ogóle. A jakoś... Przeczytałam, fajnie napisane, ale nic więcej.
OdpowiedzUsuńMoja mama też sobie zapisuje cytaty z przeczytanych książek :) Ja niestety nie trafiam na coś zaskakującego. Może to też kwestia tego, że jestem oczytana w literaturze pięknej i naukowej - trudno jest mnie zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie planuję tej powieści - a przynajmniej nie przed cyklem Dotyk Julii, o którym wspominasz. Mam go już chyba ze dwa lata na czytniku i wciąż nie mogę się zebrać, zeby zacząć czytać...
OdpowiedzUsuńWszędzie teraz widuję tę książkę, ale jakoś mnie do niej aż tak nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę od niedawna i liczę że ją przeczytam jeszcze w tym roku ;-)
OdpowiedzUsuń