niedziela, 29 marca 2020

"Satyricon" Gertrud Hellbrand

"Satyricon" Gertrud Hellbrand, Tyt. oryg. Satyricon, Wyd. Marginesy, Str. 304

 U Hellbrand Tajemna historia spotyka się ze Szkołą uwodzenia. To mroczna powieść o przyjaźni, zazdrości i obsesji, a także o najgłębiej skrywanych popędach, odwiecznym pragnieniu miłości, wrażliwości i akceptacji.

Mroczna atmosfera, gęsta od emocji i oczekiwania. Co spotka nas w powieści? Czy okaże się ona inna niż wszystkie?

Muszę przyznać, że po powieść Gertrud Hellbrand sięgnęłam z czystej ciekawości. Jeszcze nie miałam okazji czytać typowego thrillera połączonego z erotykiem i nie mam tu wcale na myśli dark romance. Moim zdaniem to powieść utrzymana w bardzo eksperymentalnym stylu, intrygująca choć jednocześnie nie łatwa w odbiorze. Potrzebowałam czasu, aby odnaleźć się w fabule oraz zrozumieć o co w niej tak naprawdę chodzi.

Trudno jednoznacznie ocenić mi tą powieść, ponieważ wiem, ze autorka sięgnęła po coś nowego, oryginalnego i zerwała ze schematami co zawsze sobie chwalę. Z drugiej strony niekoniecznie czuję, by fabuła tej książki do mnie przemówiła a wręcz przez niemal połowę czułam się znudzona i nie potrafiłam odnaleźć kluczowych momentów dla których warto byłoby kontynuować lekturę. To na pewno jedna z tych historii, które mają ukryte dno, gdzie należy czytać między wierszami, być może wtrącać nawet myśli filozoficzne na temat życia i wyborów a w dodatku analizować wszystkie ruchy bohaterów, które mają swoje konkretne wpływy na przyszłość wybranych postaci.

Akcja rozgrywa się w dwóch strefach czasowych. Mamy zatem współczesne wydarzenia oraz to co działo się w przeszłości. Lubię taki podział, ale tutaj nie miał on zachowanej drogi logicznej, czasami gubiłam się gdzie jestem, czy czytam o tym co dzieje się aktualne czy o tym co miało miejsce kiedyś. Mój umysł musiał działać podczas lektury na wysokich obrotach, łączyć fakty, próbować odnaleźć sens, który wciąż mi się wymykał i chociaż kusiło mnie odkrycie zagadki znajdującej się gdzieś na drugim planie to czasami czułam się po prostu przytłoczona natłokiem skrajnych emocji i gęstej atmosfery tej powieści.

Historia opowiada o losach bohaterów, którzy potrzebowali wielu bodźców by poznać świat. Główna bohaterka, Olivia, została zaproszona przez rodzeństwo Bodinów do zajęcia miejsca w dekadenckim kręgu - Satyricon. Spotkania odbywają się w starym mieszkaniu, gdzie tematy miłości i literatury czy sztuki przeplatają się z erotycznymi eksperymentami. I gdy gdzieś w tym wszystkim między Olivią a Rufusem zawiązuje się nić romantyczna dochodzi do rozerwania kręgu. Po latach nieszczęśliwego życia bohaterka ponownie zderza się z grupą dawnych przyjaciół i próbuje wyjawić nam dlaczego doszło do zamknięcia spotkań, ale gdy oczekiwałam na huczny finał i wielkie zaskoczenie w rezultacie nawet nie jestem pewna jak to wszystko się skończyło.

"Satyricon" to bardzo specyficzna lektura, która na pewno będzie miała tyle samo zwolenników co przeciwników. Niestety mnie do siebie nie przekonała, być może dlatego, że nie odnalazłam się w stylu autorki oraz jej fantazjach. Polecam jednak samemu zdecydować się na lekturę, bo jest ona na tyle oryginalna i indywidualna, że na każdego czytelnika podziała zupełnie inaczej.

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że finał okazał się rozczarowaniem. Nie słyszałam wcześniej o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po tę książkę raczej nie sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja spadła mi z nieba, jeszcze dzisiaj gdzieś na Facebook’u widziałam tę okładkę i zastanawiałam się cóż to za powieść! Ciekawi mnie sama koncepcja tej powieści, aczkolwiek myślę, że miałabym podobnie z tym odnalezieniem się w fabule. Niemniej jednak z dalszą częścią recenzji coś mi podpowiada, że mogę należeć do grupy zwolenników. Uznam to za małe wyzwanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie bomba. Jestem świeżo po lekturze. Zaczyna się dość sztampowo: po latach znajomi spotykają się na urodzinach jednej z koleżanek blabla..., a tu zaskoczenie! Czego tak strasznie boi się O.? Co się wydarzyło? Zapowiada się ciekawy thriller... a tu kolejna niespodzianka. Niepokojąca, perwersyjna i bardzo zmysłowa. I wcale nie trzeba było do tego miliona scen i ciągłego rozpadania na kawałki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie bomba. Jestem świeżo po lekturze. Zaczyna się dość sztampowo: po latach znajomi spotykają się na urodzinach jednej z koleżanek blabla..., a tu zaskoczenie! Czego tak strasznie boi się O.? Co się wydarzyło? Zapowiada się ciekawy thriller... a tu kolejna niespodzianka. Niepokojąca, perwersyjna i bardzo zmysłowa. I wcale nie trzeba było do tego miliona scen i ciągłego rozpadania na kawałki ;)

    OdpowiedzUsuń