sobota, 31 października 2020

"Niebo po burzy" Agata Sawicka

 "Niebo po burzy" Agata Sawicka, Wyd. Dragon, Str. 320

 

Czy miłość Julianny i Daniela przetrwa próbę, na jaką została wystawiona? Czy Nusia tym razem nie straci swojego ukochanego?

To już chyba tradycja, że mało popularne (a szkoda), polskie serie zaczynam czytać od końca. Jak to się dzieje, nie wiem, ale na swoje usprawiedliwienie mam dość utarty już tekst, że zdecydowanie za dużo jest tych dobrych powieści a za mało czasu, by je przeczytać.

Zatrzymując się jednak przy serii Agaty Sawickiej muszę na wstępie zauważyć dwie rzeczy: warto czytać trylogię od początku, ponieważ czasami czułam się wyobcowana z tego klubu bohaterów oraz mimo wcześniejszego faktu, uważam, że to bardzo sympatyczna obyczajowa lektura. Bardzo miło spędziłam czas, a właściwie jeden wieczór, przy tej historii a losy bohaterów tak mnie wciągnęły, że postanowiłam cofnąć się do pierwszego tomu i nadrobić zaległości.

Cała seria opiera się na losach tych samych bohaterów, więc może nie będę przywoływać tutaj fabuły, żeby nie zdradzić Wam niepotrzebnych faktów, ale napiszę, że całość jest przemyślana, logiczna i dobrze poprowadzona. Dynamika wydarzeń jest charakterystyczna dla gatunku i prozy życia - może nie ma tu zbyt wielu zaskoczeń, ale ciągle coś się dzieje, nie ma chwili na nudę a bohaterowie raz za razem mierzą się z problemami dnia codziennego.

Autorka ma lekki styl i bardzo dobrze radzi sobie z kreacją bohaterów. Mimo, że nie śledzę przygód Julianny i Daniela od początku to szybko wyczułam chemię pomiędzy nimi czy po prostu, odnalazłam się w ich towarzystwie. To sympatyczni, realni, życiowy bohaterowie choć nie jedyni w całej powieści - poznałam liczne grono interesujących postaci, Griszę oraz Nusię, ich przyjaciół oraz znajomych a grono to było serdeczne i otwarte na czytelnika, chętnie dzieląc się swoimi opowieściami.

Wiele wątków, potężna siła miłości, przyjaźń oraz mnóstwo emocji. Tak w skrócie mogę podsumować ostatni tom trylogii Agaty Sawickiej. "Niebo po burzy" to lektura z wykorzystanym potencjałem, wielopokoleniowa, dzieląca fabułę na czasy, wciągająca i warta poznania. Wcale nie żałuję, że zaczęłam od końca, bo dzięki temu poznałam nową autorkę i od razu uciekam nadrabiać zaległości w jej twórczości.

5 komentarzy:

  1. Myślę, że może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam poprzedni części i na razie nie zamierzam zapoznawać się z tą serią.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Emocje to coś, czego szukam w tego typu książkach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta seria jeszcze przede mną, ale będą nadrabiała zaległości. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się skuszę, po tych wszystkich kryminałach i thrillerach zapowiada się miła odmiana!

    OdpowiedzUsuń