czwartek, 12 listopada 2020

"Dziewczyna z czerwonym warkoczem" Krystyna Bartłomiejczyk

 "Dziewczyna z czerwonym warkoczem" Krystyna Bartłomiejczyk, Wyd. Prozami, Str. 432

 

Trudno też ocenić, kto naprawdę kocha, a kto tylko wykorzystuje dla własnych celów.

Często powtarzam Wam, że jesienią najlepiej czyta mi się kryminały i thrillery, ale znajduję również czas na inne powieści. W tym obyczajówki, które uwielbiam równie mocno co książki z dreszczykiem w tle. Szczególnie pisane w taki sposób co "Dziewczyna z czarownym warkoczem", czyli  o problemach zwykłych ludzi.

Chociaż Krystyna Bartłomiejczyk ma w swoim dorobku już kila książek, to moje pierwsze spotkanie z jej prozom. Przyznam, że od pierwszej przeczytanej zapowiedzi byłam bardzo zaintrygowana opisem fabuły i gdy od razu wpadła w moje ręce, rzuciłam wszystko co aktualnie czytałam, żeby zobaczyć czy faktycznie było na co czekać.

Fabuła opowiada o losach Janki Sokół, farmaceutki zderzającej się z tajemnicą swojej prababki Marcjanny. Kobieta bowiem otworzyła stary kufer, który zapoczątkował opowieść sprzed lat. A jak wiadomo takie odkrycia zawsze wpływają na człowieka. Nie zdradzę Wam więc co odkryła w starym kufrze, ale napiszę, że to bardzo ciekawy zabieg ze strony autorki i właściwie cała powieść opiera się właśnie na tym - łączeniu tego co wydarzyło się kiedyś z aktualnymi wydarzeniami.

Książka jest lekka, bardzo przyjemna i wprowadza w życie głównej bohaterki wiele ciekawych postaci. Mam jednak wobec niej mały zarzut, ponieważ wydaje mi się, że liczy sobie za dużo stron. Lubię grube tomiszcza, ale w tym przypadku po prostu czasami historia była przegadana i przez to pojawiały się monotonne momenty. Wolałabym, żeby pojawiło się w tym więcej dynamiki, bo ogólnie całość wypadła bardzo ciekawie, nawiązywała do rodzinnych sekretów, mierzeniu się z nową sytuacją, rozdrapywaniu starych ran, czyli coś typowego dla powieści obyczajowej i ciekawego, choć w tym przypadku trochę za mało emocjonalnego. 

Nie mogę jednak powiedzieć, że źle bawiłam się podczas czytania "Dziewczyny z czerwonym warkoczem". Wręcz przeciwnie. Uwielbiam wracać z bohaterami do historii ich przodków i w tym przypadku właśnie to otrzymałam - ciekawą lekturę o tym co wydarzyło się kiedyś i silnie wpłynęło na życie Janki. Dlatego wszystkim fanom powieści obyczajowych lekturę Krystyny Bartłomiejczyk - polecam.

6 komentarzy:

  1. Szczerze no nie wiem czy by mnie zainteresowała.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może w przyszłości uda mi się poznać na historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię powieści obyczajowe, więc zapisuję sobie ten nieznany mi tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie sięgam po książki obyczajowe, więc i tej dam pewnie szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń