Ich człowieczeństwa nie da się zredukować do metryki.
Bardzo obawiałam się tej lektury, ponieważ podjęty temat czy nawet sam gatunek to nie jest kompletnie moja bajka, ale liczne pozytywne komentarze oraz chęć odkrywania nowości czy poszerzania własnych granic sprawiły, że sięgnęłam po "Zodiaki". I nie żałuję tej decyzji, chociaż przyznaję, że początkowe strony były dla mnie wyzwaniem.
Bez wątpienia to najbardziej oryginalna powieść jaką miałam okazję czytać. I w tym szaleństwie jest metoda, ponieważ ten powiew świeżości wciągnął mnie na całego, pozwalając odkrywać całkowicie mi obcy, nowy świat. W dodatku świat, który autorka wykreowała z wprawą i umiejętnością, pozwalając niemalże dotknąć wszystkich detali, zrozumieć panujące tam zasady oraz poczuć się niemal jak członek tej szalonej rozgrywki i wyścigu o względną normalność.
W fabule mamy możliwość poznania świata po globalnej zagładzie. Biopunkowa wizja wydaje się nie tylko zatrważająca, ale i potencjalnie prawdziwa. Społeczeństwo zostaje wystawione na próbę, rozwarstwione oraz posegregowane według konkretnych kategorii. W tytułowych zakładach inżynierii genetycznej "Zodiaki" tworzeni są postludzie o zaskakujących umiejętnościach. Dla nich jednak nie ma w społeczeństwie miejsca. Tylko nikt nie pomyślał, że Zodiaki otrzymały zestaw cech pozwalający im samemu decydować o swojej przyszłości.
Wiem, że może brzmi to wszystko kosmicznie i pomyślicie sobie, że fabuła jest zbyt zakręcona, ale zapewniam Was, że autorka miała plan na swoją powieść i poprowadziła ją w bardzo zrozumiały sposób. Gdyby nie to, sama na pewno nie odnalazłabym się w fabule, bo to kompletnie nie moje klimaty a jednak czuję się bardzo pozytywnie zaskoczona. Przede wszystkim przekonuje mnie oryginalność tej powieści, na drugim miejscu jest wykonanie, później bohaterowie a następnie świat przedstawiony. Wszystko tutaj zasługuje na pochwałę od wykonania po sam pomysł, który początkowo wydaje się trudny do przejścia i męczący, ale z czasem przemienia się w porywającą powieść pełną ukrytych znaczeń.
"Zodiaki. Genokracja" to powieść, którą już dziś mogę nazwać moim odkryciem roku. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto wypływać na nieznane wody, sięgać po nowych autorów i odkrywać gatunki, które do tej pory wydawały się być pisane nie dla mnie. A jednak, zachwycona Zodiakami przyznaję, że zakochałam się w nietuzinkowej kreacji bohaterów i z przyjemnością poznałabym ciąg dalszy ich przygód.
Słyszałam już kilka opinii o tej książce i być może w przyszłości dam jej szansę. Póki co skupiam się na tym co już od dawna mam w swoich planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę intrygująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco piszesz o tej książce. Mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńPo opisie książki faktycznie fabuła wydaje się zakręcona, ale zainteresowałaś mnie tą pozycją :D
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła :)
OdpowiedzUsuńNabrałam chęci, aby sięgnąć po ten tytuł.
OdpowiedzUsuń