środa, 17 marca 2021

Przedpremierowo: "Beniamin Ashwood" A.C. Cobble

 "Beniamin Ashwood" A.C. Cobble, Tyt. oryg. Beniamin Ashwood, Wyd. Fabryka Słów
PREMIERA: 26 marca 2021r.
 
"Problemem, jaki nastręcza życie w społeczeństwie dającym ci wolność jest to, że daje też ono wolność wszystkim innym".

Nie mam pojęcia, dlaczego zdecydowałam się na lekturę "Beniamin Ashwood", ponieważ bardzo rzadko sięgam po tego typu lektury. A jednak skusiła mnie okładka, zarys fabuły i obietnica dobrej przygody. Na całe szczęście, ponieważ historia głównego bohatera wciągnęła mnie na całego!

To pierwszy z sześciu tomów cyklu, ale jeśli kolejne części będą jeszcze lepsze lub nawet równie dobre - zdecydowanie piszę się na całość. Wszystko to jest winą autora, który świetnie pisze i bez problemowo wprowadził mnie do historii, które zazwyczaj są dla mnie za ciężkie i zbyt intensywne. Tuta wszystko wydaje się być na swoim miejscu, powyższy tom jest startowy, typowo wprowadzający z czego bardzo się cieszę, ponieważ nie tylko poznałam z bliska życie głównego bohatera, ale i mam przeczucie, że dalej będzie tyko więcej przygody.

Tytułowy Beniamin Ashwood to chłopak z krwi i kości. Na początku wydaje się, że ma wad niż zalet, ale to nie przeszkadza od razu obdarzyć go sympatią i obserwować jego perypetie. Mieszka w osadzie Widoki, chociaż widoków na przyszłość nie ma zbyt wiele, lubi swoją stabilizację oraz nie narzeka na otaczającą go nudę. Nawet pojawienie się w pobliżu wioski demona, nie robi na nim większego znaczenia. I ten jego wewnętrzny spokój, to zamiłowanie do braku wyzwań, pozwoliły mu wkroczyć w świat bez zbędnych oczekiwań. Poznał Mistrza Mieczy, wyjątkową pod każdym względem czarodziejkę i nie spodziewał się, że to wszystko wywróci jego świat do góry nogami.

A.C. Cobble nie zdradza nam zbyt wiele, bo nigdzie mu się nie spieszy. Ma na to aż sześć tomów. To jednak nie świadczy o nudzie w książce, co to, to nie! Jest dynamicznie, zaskakująco, intensywnie i bardzo w typie przygodowym. Dużo się dzieje, w życiu głównego bohatera pojawia się wiele oryginalnych, nietuzinkowych postaci, których nie da się nie lubić (szczególnie czarodziejki) a całość wypada imponująco, od świata przedstawionego po przeżywane przygody, ponieważ wierzcie mi - będzie naprawdę niebezpiecznie!

"Beniamin Ashwood" to przykład na to, że warto poszerzać swoje upodobania gatunkowe. Nie spodziewałam się wiele po książce a ta natomiast pozytywnie mnie zaskoczyła i wciągnęła na całego. Bardzo mądrze napisana, inteligentna, obiecująca wiele dobrego łączy w sobie fantastykę oraz powieść przygodową na najwyższym poziomie. Zacieram już łapki w oczekiwaniu na drugi tom i z pełną świadomością piszę - to seria, w której każdy znajdzie coś dla siebie! Ja jestem zakochana w pierwszym tomie, w tym wspaniałym klimacie i powiem tyle - Beniamin Ashwood jest mój! 

7 komentarzy:

  1. Fajnie, że książka Cię zaskoczyła. To jest mocno zachęcające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie ^^ mam nadzieję że natrafie na ta książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej serii, ale po Twojej recenzji wydaje się być warta uwagi :)
    Pozdrawiam

    http://artidotum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie połączenie zapowiada się ciekawą lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Planuję ją przeczytać, ale nie wiem kiedy to nastąpi.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęcająca recenzja! Okładka również moją uwagę zwróciła - czasem mam wrażenie, że tyle wystarczy, żebym zdecydowała się na lekturę!

    OdpowiedzUsuń