Żaden z nich nie ma pojęcia, że Mina jest tak samo groźna jak oni.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam pewną słabość do rosyjskich wstawek w fabule. Szczególnie, gdy chodzi o męskich bohaterów. Dlatego z przyjemnością zdecydowałam się na "Rosyjskiego zabójce" po sugestywnym tytule i intrygującym opisie. I wiecie co? To było naprawdę dobre!
Romans jakich mało, powieść sensacyjna czy może thriller? Ciężko jednoznacznie ocenić tą powieść, ponieważ kryje ona w sobie wiele elementów fabularnych i zaskakuje na każdym kroku. Otrzymujemy niebezpiecznych zabójców zdolnych do wszystkiego, rewelacyjną postać głównej bohaterki, która skrywa pewną kluczową dla sprawy tajemnicę oraz mocne sceny, które nie będą co prawda dla każdego, ale ten kto lubi podobne historie nie poczuje się rozczarowany.
Powieść rozpoczyna się stosunkowo spokojnie, ale nie powolnie. Chodzi bardziej o to, że nic nie wskazuje na tak drastyczny i nietuzinkowy przebieg wydarzeń. Poznajemy kelnerkę, Minę, która przysłuchuje się pewnej rozmowie i chociaż nie zdradza, że rozumie język mężczyzn, oni ne pozwalają dziewczynie spokojnie odejść. Autorki bardzo dobrze poradziły sobie z kreacją bohaterów, szczególnie tych pierwszoplanowych, ponieważ uwielbia się Minę od pierwszych stron za jej temperament i osobowość a także Yan'a, który pojawia się tuż po niej i również imponuje charakterem.
To mroczna książka, brutalna, bezwzględna i nie mająca nic wspólnego ze słodziutkim romansem. To musicie wiedzieć nim sięgniecie po lekturę. Jeśli jednak lubicie mroczne romanse i nie przeszkadza Wam fach bohaterów, lektura na pewno Was pochłonie. Jest naprawdę dobrze napisana, przemyślana, po brzegi naszpikowana emocjami i nieustannie zaskakuje, ponieważ do samego końca nie możemy być pewni w jaką stronę podąży akcja. Pojawia się świetna dynamika, dorównujący jej klimat a także romans, który nie nadchodzi od razu, wydaje się bardziej ryzykiem niż faktem, ale gdy już się nawiązuje - pojawiają się iskry.
"Rosyjski zabójca" to lektura z pazurem, ale takie lubię najbardziej. Sięgając po powieść nie spodziewałam się, że będę bawiła się aż tak dobrze, więc z zaskoczeniem zauważam, że to jedna z lepszych powieści w gatunku dark romance. Brawa dla autorek za podejście do fabuły i umiejętność nakreślenia bohaterów, ale przede wszystkim to emocje tutaj królują, bo podczas czytania moje serce waliło jak oszalałe. Oby drugi tom pojawił się jak najszybciej!
Tytuł brzmi bardzo groźnie ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książki z gatunku dark romance, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńfajnie, że jesteś z niej zadowolona. Ja nie zamierzam się z nią zapoznawać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk