niedziela, 7 marca 2021

"Na krawędzi nocy" Edyta Świętek

 "Na krawędzi nocy" Edyta Świętek, Wyd. Replika, Str. 352
 

Czy czarownice istnieją tylko w bajkach?

 

Uwielbiam wszystkie powieści związane z czarownicami, wiedźmami, czarami. Uwielbiam też motyw aniołów w literaturze. Dlatego zdecydowałam się na "Na krawędzi nocy", ponieważ opis sugerował połączenie tego wszystkiego w jedną historię.

Niestety nie otrzymałam tego, na co liczyłam. Nastawiona na powieść w stylu paranormal, może obyczajówkę z elementami fantastyki, cokolwiek co mnie zaskoczy, zaintryguje i - patrząc choćby na okładkę - pobudzi zmysły, otrzymałam książkę przegadaną i po prostu nudną.

Fabuła skupia się na losach Niny, kobiety, która jako nastolatka dowiedziała się od swojej babci, że posiada pewne specjalne umiejętności. Potrafi wpływać na innych, naginać ich wolę do swoich oczekiwań. W dodatku od lat w snach nawiedza ją Anioł oraz Mroczny, tajemniczy mężczyźni, którzy nagle przenoszą się do realnego świata. Przez niemal całą fabułę musimy się mierzyć z wynurzeniami Niny, która wydaje się rozchwiana emocjonalnie a jej magia opiera się bardziej na przeczuciach niż konkretnym działaniu. Nawet nie pojawił się klimat, który chociaż zastępowałby samo władanie magią.

Nina jest bohaterką nijaką, ani jej nie polubiłam, ani nie polubiłam, ponieważ była mi po prostu obojętna. Podobnie jest z Aniołem i Mrocznym, czyli bohaterami, którzy mieli w sobie potencjał i mogli uratować fabułę. Nie zrobili tego, ponieważ wątek romantyczny w powieści był słabo nakreślony, przegadany i pozbawiony emocji. Nic mi się nie kleiło podczas czytania, nic mnie nie zaciekawiło, mimo że autorka próbowała podjąć próby zaciekawienia czytelnika i w rezultacie fabuła rozkręciła się w ostatnich rozdziałach, ale nie na tyle, by uratować całość.

Trudno jest mi napisać coś, co zachęci Was do lektury, jeśli lubicie twórczość autorki, bo dla mnie jej "Na krawędzi nocy" to kompletny niewypał. Nudna, pisana prostym językiem z licznymi powtórzeniami nie wyróżnia się niczym i niczym nie ciekawi. Zawiodłam się bardzo, ponieważ miałam wobec niej spore oczekiwania a i książka sama w sobie miała spory potencjał. Niestety niewykorzystany.

7 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka wypadła tak słabo :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że się zawiodłaś. Okładka całkiem całkiem, jak na tego rodzaju książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka ładna, szkoda, że książka okazała się niewypałem;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, szkoda, że tak surowo oceniasz tę książkę. Bardzo lubię prozę autorki, ale tej powieści póki co nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko, kiedyś sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń