Życie siedemnastoletniego Aleksandra nie jest usłane różami.
Głośno było o książce "Hurt/Comfort", czyli debiutanckiej powieści Weroniki Łodygi na którą i ja skusiłam się przez wzgląd na ciekawy opis i dość obiecującą fabułę. I przyznaję - to było naprawdę dobre! Idąc za ciosem sięgnęłam więc po jej kolejną propozycję rozgrywającą się w świecie młodych bohaterów a autorka kolejny raz spełniła moje oczekiwania.
Nie jest łatwo znaleźć w morzu podobnych do siebie książek autora, który wybije się z tłumu i zaprezentuje powieść oryginalną, odkrywczą i w dodatku przepełnioną emocjami. Weronice Łodyga jednak się to udało a największą rolę odegrał w tym jej styl, bo autorka potrafi czarować słowem, bawić, zaskakiwać i budować wiarygodne wydarzenia poprzez ujmujące opisy i bardzo trafne dialogi.
Fabuła jej najnowszej powieści opiera się na losach młodych bohaterów, których życie doświadczyło w dość nieprzyjemny sposób. Poznajemy siedemnastoletniego Aleksandra, którego mama decyduje się na kolejne etaty, by walczyć z przejmującą biedą. Yuki - internetowego przyjaciela Aleksa, który okazuje się w rzeczywistości nie dziewczyną a dość oryginalnym chłopcem oraz Anitę, której życie także nie rozpieszczało. Ta trójka szybko zacieśnia nić porozumienia budując na oczach czytelnika przyjemny obraz przyjaźni pokonującej biedę, uzależnienia oraz trudne relacje rodzinne.
Autorka porusza wiele kluczowych i ważnych wątków, które w tego typu literaturze maja podwójne znaczenie. Po pierwsze czytelnik, który utożsamia się z bohaterami czuje, że nie jest sam. Po drugie, ten kto nie doświadczył podobnych problemów może spojrzeć na nie w innym świetle i zrozumieć działania postaci. Bo chociaż sama historia jest lekka i dość prosta to niesie ze sobą pokaźny bagaż emocjonalnych doświadczeń i ujawnia prawdziwe mroki ciężkiego życia, które odbija się nie tylko na rodzicach, ale także ich dzieciach. Obserwujemy więc jak Aleks radzi sobie z napadami agresji wywołanymi trudną sytuacją w domu, jak Anita traci siły raz za razem troszcząc się o swoje rodzeństwo i załamujemy ręce wraz z nimi, bo choć bardzo chcemy, nie możemy im pomóc.
Jest jednak promyk nadziei w tej powieści, ponieważ mimo jej smutnego wydźwięku wcale nie wyciska ona łez z oczu. Wręcz przeciwnie - Weronika Łodyga pozwala w innym świetle spojrzeć na trudy życia i pozwala by czytelnik nie raz i nie dwa przywoływał na usta szczery uśmiech. Za to właśnie lubię twórczość autorki, za wiarygodność, pełne zrozumienie losów kreowanych przez nią bohaterów a także lawinę towarzyszących mi podczas czytania emocji. "Angst with happy ending" jest więc lekturą dla czytelników od nastoletniego po dojrzały wiek a każdy kto zdecyduje się dać jej szansę odbierze ją inaczej, zależnie od przeżytych doświadczeń. Niewątpliwie jednak każdy wyciągnie z niej lekcję życia i doceni zaangażowanie autorki.
Miałam okazję sięgnąć po tą książkę, ale to zupełnie nie moje klimaty, więc sobie odpuściłam.
OdpowiedzUsuńPomyślę nad lekturę taj i wcześniejszej książki Autorki :)
OdpowiedzUsuńChcę ją przeczytać, ale nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo intrygująca książka. Zapisuję sobie jej tytuł na przyszłość.
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuń