Szepnij życzenie – może akurat spełni się w ten świąteczny czas, gdy wszystko jest możliwe!
Okres przedświąteczny to dla mnie zawsze magiczny czas pełen wrażeń. Mimo, że nie jestem już dzieckiem, święta Bożego Narodzenia zawsze wprawiają mnie w pozytywny nastrój niczym pięcioletnie dziecko czekające na prezenty od Mikołaja. Uwielbiam wszystko co związane z tą porą roku, uwielbiam również książki z tym magicznym klimatem, więc jak tylko widzę nową propozycję od Joanny Szarańskiej - nie mogę się oprzeć!
To drugi tom cyklu Krainy Zeszłorocznych Choinek, czyli kontynuacja jednej z piękniejszych powieści obyczajowych jakie czytałam w ubiegłym roku. Z niecierpliwością czekałam na dalsze przygody małego acz piekielnie klimatycznego miasteczka, w którym ludzie - często jak my sami - nie dostrzegają tego co mają pod nosem. I tym razem autorka w dosłowny i obrazowo sposób ujęła intensywność magii chwili obok której nie rzadko przechodzimy obojętnie.
Fabuła rozpoczyna się od świątecznych przygotowań. To gorący okres dla mieszkańców, ponieważ ich miasteczko jest czołowym przedstawicielem grudniowego klimatu. Ponownie zaglądamy do Krainy Zeszłorocznych Choinek, znanego sklepiku oraz obserwujemy troski dnia codziennego mieszkańców. Na scenę wkroczy wielu bohaterów, staniemy oko w oko z licznymi dylematami, ale całość połączy się piękną klamrą oraz licznymi wartościami, które nawiązywać będą do jednej ważnej rzeczy - nigdy nie powinniśmy być obojętni, ponieważ życie jest zbyt krótkie, by nie doceniać tego co mamy dookoła siebie.
Joanna Szarańska stworzyła cudowny klimat oraz przypomniała nam jak wyjątkowych, wielowarstwowych bohaterów potrafi stworzyć. Jej powieść porwała mnie od pierwszych stron i kilkukrotnie wzruszyła, bo tutaj znalazło się miejsce na wszystko: od uśmiechu po nostalgię. Ciekawy motyw tajemniczych listów pojawiających się na progach mieszkańców dodał całości uroku a liczne motywy sprawiły, że nie było miejsca na nudę.
"Kraina Spełnionych Życzeń" to idealna lektura jako ta czytana w przerwie między przedświątecznymi przygotowaniami choć prawdę mówiąc jest tak szczera i aktualna, że zadziała na czytelnika niezależnie od pory roku. Piękna, dojrzała, błyskotliwa oraz z konkretnym przesłaniem, udowadnia, że życie ma się jedno a nasze wybory nie zawsze muszą mieć konkretne uzasadnienie. Cudownie było wrócić do świątecznego sklepiku oraz przypomnieć sobie mieszkańców małego miasteczka, zmierzyć się z ich problemami oraz uczyć na ich błędach.
Nie kojarzę poprzedniego tomu i nie przepadam za świątecznymi książkami niestety :<
OdpowiedzUsuńTeraz jest odpowiedni czas na tego typu książki świąteczne.
OdpowiedzUsuńMyślę, że miło będzie wprowadzić się w świąteczny nastrój dzięki tej książce.
OdpowiedzUsuńNa Autorkę zawsze można liczyć i na jej książki rzucam się w ciemno.
OdpowiedzUsuńOh, po tej recenzji obudziłaś świąteczną tęsknotę we mnie. Pomyślę nad tym, by po nią sięgnąć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapowiada się klimatycznie i emocjonująco :)
OdpowiedzUsuńZostawię sobie tę książkę na później.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk