sobota, 11 grudnia 2021

"Mursz" Ewa Przydryga

 "Mursz" Ewa Przydryga, Wyd. Muza, Str. 352


Las, który odcisnął krwawe piętno na życiu okolicznych mieszkańców, przypieczętuje także jej los.


Ewa Przydryga nie zwalnia tempa i wkracza na scenę z kolejną mocną powieścią. Niejednokrotnie udowodniła nam, że potrafi budować niepowtarzalny klimat oraz gęstą atmosferę a jej każda kolejna książka pozwala wierzyć, że autorka rozwija się w bardzo dobrym kierunku. "Mursz" pokazuje siłę Przydrygi oraz jej talent, bo to jeden z najlepszych thrillerów jakie ostatnio przeczytałam.

Zaczyna się mocno, już od pierwszych stron bowiem jesteśmy rzuceni w wir konkretnych wydarzeń. Tutaj nie ma miejsca na przestój, nie ma czasu na analizowanie poznanych przed chwilą faktów, bo autorka potrafi mocno wpłynąć na psychikę czytelnika, zakręcić nim, zmienić bieg wydarzeń i tak zręcznie manipuluje towarzyszącymi nam emocjami, że dopiero po czasie możemy spostrzec, że przecież po drodze były pewne znaki sugerujące przebieg fabuły, ale nie dało się ich dostrzec w ferworze tej nietypowej akcji.

Czytaliście "Topieliska", wcześniejszą powieść autorki? Warto do niej wrócić i poznać losy Poli, ponieważ to ona jest bohaterką w aktualnej lekturze. Po stracie synka i męża próbuje wrócić do normalnego trybu życia, ale czy to kiedykolwiek będzie możliwe? Wiele dni przebywała w zakładzie zamkniętym gdzie zaprzyjaźniła się z Kasandrą i dziś wymienia z nią korespondencję, by podtrzymać znajomość. Jednak pewnego dnia przyjaciółka sugeruje, że ma w planach samobójstwo a w liście nawiązuje do Murszu, wymarłej części kaszubskiego lasu. Stoi tam spalona chata a w niej zamknięte są zaskakujące sekrety. W życiu Poli nadszedł czas na zmiany a wyzwanie jakiego się podejmie okaże się śmiertelnie niebezpieczne. 

Bardzo polubiłam główną bohaterkę w pierwszym tomie, więc cieszę się, że autorka postawiła na kontynuację jej losów. Na szczęście nie wracamy zbyt intensywnie do tego co działo się wcześniej, ponieważ nowa zagadka zajmuje cały pierwszy plan. A jest na czym się skupić, ponieważ intensywne poszukiwania prawdy przez Polę prowadzą nas do licznych mrocznych zakamarków, podczas czytania więc emocji nie brakuje. Mroczny las otula nas cudownie przedstawionym klimatem a tajemnicza chata mocno wpłynie na naszą wyobraźnię. 

Jestem zachwycona najnowszą lekturą Ewy Przydrygi. To niezawodna autorka, która fanom thrillerów zawsze dostarcza całej palety niezapomnianych wrażeń. Podczas czytania "Murszu" było zaskakująco, intrygująco oraz bardzo mrocznie, miejscami wręcz czułam gęsią skórkę. Do samego końca nie możemy być pewni czy coś nie wyskoczy z ciemnego miejsca i to chyba najlepszy element tej powieści choć trudno to jednoznacznie ocenić, bo całość prezentuje się wybornie! Niepokój skłania do myślenia a podsyłane nam przez wyobraźnię obrazy wydają się aż nazbyt realistyczne, bo nic nie jest tym czym wydaje się na pierwszy rzut oka. Autorka wysoko podniosła poprzeczkę prezentując thriller obok którego absolutnie nie możecie przejść obojętnie.

7 komentarzy:

  1. Nawet nie słyszałam o tej autorce, ale widzę, że warto nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że ta książka mocno mnie wciągnie, gdyż uwielbiam powieści autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam jej na swojej liście koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię pióro tej autorki i po ten tytuł na pewno sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Również przyłączam się do polecenia 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam pierwszą powieść autorki i mnie nie porwała. Może się "wyrobiła", ale najpierw mam w planach właśnie wspomnianą przez Ciebie "Topieliska".

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ,,Topieliska", więc pewnie i po tę książkę sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń