Nigdy nie pragnął żadnej na tyle, by o nią zabiegać… dopóki nie pojawiła się ona.
Kto ma ochotę na romans biurowy pełen słownych przepychanek i dynamicznych scen? Szukacie emocjonalnej lektury, w której miłość rozpali do czerwoności? Ana Huang zapewnia nam to wszystko w ekscytującej czwartej odsłonie swojej serii.
Lekka historia pisana przede wszystkim, by pobudzić wyobraźnię czytającego, zabiera nas w sam środek sercowych rozgrywek. Wydarzy się wiele, ale przede wszystkim ucieszy nas barwna kreacja postaci, które koncentrować będą na sobie całą naszą uwagę. Autorka zadbała o ich rozbudowaną osobowość, obdarzyła ich konkretnymi cechami charakteru, sprawiła, że z przyjemnością obserwowałam ich intensywną relację. To romans pisany emocjami, w którym doszukujemy się powiązań między sercem a rozumem, ale tak ciekawie poprowadzony, że dodatkowe wątki właściwie wydawałyby się zbędne. Warto jednak zaznaczyć, że tło akcji zostało odpowiednio nakreślone, tak, by wszystko było na swoim miejscu a całość została otoczona prywatnymi problemami postaci dla podbicia wiarygodności.
Nowa historia, nowa para głównych bohaterów. On ambitny i pewny siebie nie musi szukać żadnej kobiety, ponieważ te lgną do niego na każdym kroku. Ona świadoma swoich walorów unika człowieka z którym musi pracować. A jednak obydwoje przyciągają się niczym magnes, chociaż nie szukają miłości czy związku na stałe. Tylko czy mają coś do powiedzenia, gdy los dyktuje własne warunki?
Sloane i Xavier to wybuchowa para. Obydwoje mówią głośno to co myślą i nie boją się osądów innych. Dzięki temu czytelnik otrzymuje bogatą we wrażenia historię osób, które wcale nie są takie oczywiste. Mierzą się z własnymi demonami, poza wzajemną pokusą zmuszeni są podejmować trudne decyzje, których konsekwencji nie da się przewidzieć. Pojawiają się tuż obok nich przyjaciele i rodzina z poprzednich części, ale chronologia jest dość luźna, więc czytajcie według uznania, ponieważ dobra zabawa i tak czekać będzie na każdym kroku. Motyw wspólnej pracy, trudna przeszłość a także skomplikowane rodzinne relacje podyktują warunki dla opowieści, którą czyta się z rosnącą przyjemnością.
"Władca lenistwa" to kontynuacja trzymająca poziom swoich poprzedniczek, napisana z pomysłem, z ciekawymi bohaterami na każdym z planów. Lekka jak piórko, idealna na leniwe popołudnie, której celem jest przede wszystkim oderwanie nas na moment od codziennych obowiązków. Ana Huang wie jak skoncentrować na sobie naszą uwagę i robi to naprawdę dobrze! Jeśli poszukujecie więc sympatycznej lektury dedykowanej romantyczkom - polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz