Poruszająca historia o miłości i stracie.
Pamiętacie "Listę życzeń" Devney Perry? To była wyjątkowo przejmująca lektura! Dziś autorka powraca z propozycją nowej serii, w której główną rolę również odegrają silne emocje.
I będzie to opowieść, której szybko nie zapomnicie. Piękna, nastrojowa, momentami nostalgiczna a kiedy indziej nawiązująca do wielu ponadczasowych wartości. Bardzo ludzka, szczera i świadoma poruszanych tematów a jednocześnie klucząca wokół wielu odcieni miłości, nie zawsze tej dobrej, bowiem niosącej również więcej szkody niż pożytku. Devney Perry w bardzo plastyczny sposób dzieli swoją twórczość na malownicze miejsca porywające naszą wyobraźnię a także prowadzi nasze myśli w stronę złożonych bohaterów, popełniających błędy, mierzących się z ich konsekwencjami. Jej opowieść będzie miała słodko-gorzki wydźwięk w najlepszym tego znaczeniu.
Indya poznała Westa, gdy miała osiem lat. Tak rozpoczęła się ich wspólna podróż. Dorastali ucząc się siebie a gdy miała szesnaście lat skradł jej pierwszy pocałunek. Jednak dorosłość rozdzieliła ich na stałe i zaprzepaściła budowaną relację. Do czasu, gdy po latach Indya wykupiła ranczo czym naraziła się na gniew swojej dawnej miłości. Nie sądzili, że los dał im szansę, by zaleczyć wciąż otwarte rany, byli bowiem zbyt mocno zapatrzeni w własne nieprzepracowane emocje.
Mam ogromną słabość do ranczerów i ubolewam nad niewielką ilością książek, w których poruszany jest ten motyw. Z tym większą przyjemnością sięgnęłam po pierwszy tom serii Haven River Ranch i po pierwszych stronach przepadłam na całego. Otrzymałam to czego oczekiwałam, ale na najwyższym możliwym poziomie i piszę to nie dlatego, że jestem zachwycona treścią, ale przede wszystkim jej jakością oraz wykonaniem. Autorka dołożyła wszelkich starań, by fabuła była bogata w szczere emocje, zrozumiałe oraz różnorodne, a losy postaci bliskie realnemu życiu. Akcja mogłaby rozgrywać się w wielkim mieście a nie na klimatycznym ranczu, a i tak byłabym zachwycona, ponieważ chodziło przede wszystkim o trudne losy głównych bohaterów, o ich rany, demony przeszłości o blizny, które wciąż były rozdrapywane. W mojej głowie pojawiało się wiele scenariuszy tego jak potoczą się ich losy, ale największą przyjemnością stanowiło tu i teraz, gdy wraz z nimi walczyłam o odbudowanie relacji. Najpiękniejsze są bowiem te związki, które rodzą się już w czasie dziecinnych lat i z przyjaźni płynnie przechodzą w coś więcej. Ale o tym musicie przekonać się już sami.
"Crossroads. Nasza szansa" to przejmująca opowieść o winie i odkupieniu, lektura naznaczona silnymi emocjami, pisana z głębi serca. Piękna, poruszająca, bardzo uczuciowa. Nie nastawiona jednocześnie na banalność scen a głęboka i dojrzała, pokazująca, że nie zawsze udaje się odwrócić konsekwencje naszych działań. Devney Perry zaprasza nas w podróż której szybko nie zapomnimy i na rzecz której porzucimy wszystkie nasze codzienne obowiązki. Zapewniam jednak, że będzie warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz