Szepty odwagi, trudy codzienności i wiara w lepsze jutro.
Przeszłość puka do drzwi, troski nie dają łatwo o sobie zapomnieć a teraźniejszość wydaje się być wynikiem wcześniejszych decyzji. Bohaterowie serii Sandomierskie wzgórza wracają w pełnej krasie, by ponownie snuć swoje przejmujące historie.
Odsyłam Was do wcześniejszych tomów, ponieważ całość stanowi spójną lekturę pełną ukrytych znaczeń, zachęcającą do czytania pomiędzy wierszami. Autorka manewrując pomiędzy faktami nie tylko dokładała nowe smaczki, ale jeszcze mocniej pociągnęła rozwój kreacji swoich bohaterów, choć po wcześniejszej, udanej kontynuacji, sądziłam, że nie zdoła mnie już niczym zaskoczyć. A jednak Świętek na nowo bawi się plastyczną formą, kusi obietnicą subtelnych tajemnic wiszących w powietrzu, bazuje na prozie życia, aby każdy czytelnik mógł zaangażować się w treść oraz utożsamić z bohaterami.
Marcjanna decyduje się na ryzyko nowej miłości. Niestety nie potrafi cieszyć się uczuciem, gdy w obliczu tragicznych wydarzeń jej syn pada ofiarą porwania. Eustachy mierzy się z doświadczeniami wojny i chociaż Alina robi wszystko, by odwrócić jego uwagę, mężczyzna decyduje się znaleźć wsparcie medyczne. Weronika natomiast dba o swoje dzieci mimo utraconego ciepła ze strony człowieka, który miał ją wspierać. Doprowadzona na skraj rozpaczy postanowi prosić o pomoc zielarkę. Losy ich wszystkich ponownie splotą się na drodze pełnej emocjonalnych perypetii.
Fabuła płynie swoim swobodnym rytem, ale nie nudzi nawet przez ułamek sekundy. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, dopracowane, dopełnione odpowiednimi detalami, sięgające po jak największą wiarygodność zdarzeń i kreacji postaci. To bohaterowie są tutaj największym atutem, ich trudne doświadczenia, zachodzące w nich zmiany, popełniane błędy czy wyciągane konsekwencje. Są stworzeni na wzór nas samych, więc doskonale potrafimy postawić się na ich miejscu, towarzyszyć im na każdym kroku, trzymać kciuki za posklejane serca, za odnalezienie własnego miejsca w świecie. Proza obyczajowa wyznacza drogę, prawdziwe życie ofiarowuje emocje i tak otrzymujemy historię od której nie sposób się oderwać.
"Kobiety niezłomnego ducha" przyciąga do siebie nasze serce i rozum. To kolejna, trzymająca niezwykle wysoki poziom, część serii stanowiącej wyjątkową całość. Propozycja idealna na nadchodzące jesienne dni, otulająca nas swoimi ramionami, odnosząca się do dramatycznych wydarzeń postrzeganych z perspektywy pojedynczej jednostki. Pisana samymi uczuciami, szczera, dojrzała i bardzo inteligentna proza przekona do siebie nawet najbardziej wymagającego czytelnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz