Tytuł: Córka dymu i kości
Tytuł oryginału: Daughter of Smoke and Bone
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 400
Ponownie trafiłam na książkę związaną z moją ulubioną
tematyką dobrych i złych mocy. Moją uwagę przykuła pięknie zdobiona okładka,
która doskonale się prezentuje. Maska koloru lapis - lazuli doskonale
kontrastuje z czarno – białą pozostałością, przykuwając wzrok czytelnika i
skupiając na sobie jego uwagę. Także całokształt szaty graficznej powieści jest
bardzo dobrze przygotowany i doskonale komponuje się z fabułą.
Na okładce przeczytałam również pewne zdanie:
„Laini Taylor wyczarowała świat, który zajmie miejsce
Harry’ego Pottera w wyobraźni czytelników!”
-Wall Street Journal
Przyznam, że zabierając się za tą książkę miałam przez to
zupełnie inne wyobrażenie o przedstawionej fabule. Harry Potter oczywiście nie
jest mi obcy, przez co podejrzewałam, że „Córka dymu i kości” zawierać w sobie
będzie tajniki magii. Cóż bardziej mylnego.
Uważam, że zdanie przedstawione przez „Wall Street Journal”
jest błędne. Uważam, że świat przedstawiony w powieści Laini Taylor jest
zupełnie innym światem niż ten z powieści J.K Rowling. Uważam, że kreacja
świata przedstawionego w książce „Córka dymu i kości” jest bardziej
urozmaicona. Świat ten jest szlachetniejszy niż z książek o Harrym Potterze.
„Dawno, dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie.
Nie skończyło się to dobrze.”
Z ogromną przyjemnością zagłębiałam się w dalsze losy bohaterki. Świat przedstawiony i postacie zostały wykreowane w zupełnie nowy sposób. Czytając "Córkę dymu i kości" miałam wrażenie, że nie odstępuje mnie mroczny klimat, ale nie zły - wręcz przeciwnie. Świat chimer i przygody bohaterki wprowadziły mnie do innej rzeczywistości. Być może schylałam się bardziej ku mrokowi, ponieważ w taki klimat wprowadza mnie okładka. Jednak cieszę się, ze przebrnęłam przez książkę w takim właśnie klimacie; bawiłam się wspaniale,a otaczający mnie mrok lektury pozwalał mi na całkowite zatracenie się w lekturze.
„Dawno, dawno temu
anioł konał we mgle. Diablica uklękła nad nim i się uśmiechnęła.”
Losy Akivy i Karou splatają się ze sobą w momencie, kiedy nawet by się nie spodziewali.
Historia bohaterów sprawia, że atmosfera książki staje się jeszcze bardziej intrygująca. Nie jest to kolejny, nudny paranormalny romans, który sprawia, ze czytelnik już z góry wie jak to wszystko się potoczy. Wiedziałam, że to będzie dobra książka i nie zawiodłam się. Byłam zachwycona odkrywaną historią i przeszłością Karou, którą w końcu poznajemy. Mroczna atmosfera i tajemnicza historia wspaniale ukazują nowy świat. Czytając każdą następną kartkę nie mogłam się doczekać co niosą ze sobą e nieprzeczytane, które dopiero przede mną. Cała fabuła pochłonęła mnie ze sobą i porwała, zanosząc wraz z karou i Akivą do innego świata.
„Życzenia są nieprawdziwe. Nadzieja jest prawdziwa. Jest
jedyną prawdziwą magią.”
Drogi Czytelniku! Nie pozostaje nic innego, jak mieć
nadzieję na sięgnięcie po tą pozycję, jeśli nie zrobiłeś tego do tej pory.
Pozwól porwać się magii, wprowadzić w nowy, zupełnie nieznany świat. Odkrywaj
wraz z główną bohaterką sekrety, które nurtowały ją od zawsze. Pozwól się nieść
powieści i zatrać się całkowicie w rzeczywistości Gdzieś Tam.
I pamiętaj, nadzieja to magia, której nikt nigdy Ci nie
zabierze…
Ocena: 5/6
Raczej nie moje klimaty więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie powieści, więc z chęcią sięgnę po tę pozycję :D Nie ma nic lepszego niż wieczór z dobrą książką fantasy w rękach :) Bardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńCzytałam różne opinie na temat tej książki, myślę że wreszcie przeczytam tym bardziej, że tak zachęcasz. Muszę tylko gdzieś ją dorwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ciekawa recenzja.