Tytuł: Miłość przez małe m
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 296Jeden mały kot może zmienić Twoje życie nie do poznania...
„Wszystko, co dobre, zaczyna się od kota.”
Przed drzwiami nauczyciela literatury, Samuela pojawia się najzwyklejszy w świecie kot. Jeden spodeczek mleka miał być pocieszeniem jego niedoli. Okazał się pierwszym, ale nie ostatnim. Życie trzydziestoletniego Samuela zmienia się nie do poznania dzięki ingerencji nowego członka jego dotychczas jednoosobowej rodziny. Nowe przyjaźnie i lepsze samopoczucie to nie jedyne zalety kociego towarzysza.
"Miłość przez małe m" to opowieść pełna magii bez ingerencji sił nadnaturalnych. Podczas lektury śmiałam się, płakałam i żyłam przygodami Samuela. Fabuła krąży wokół sztuki, filozofii i malarstwa w lekki sposób, pozwalając czytelnikowi łatwo przyswajać informacje. Także niewielki pierwiastek magii(?) sprzyja klimatowi fabuły. Za plecami bohatera niczym cień stoi przeznaczenie popychające go w objęcia nietypowych zdarzeń. Tylko... czy tym przeznaczeniem nie jest czasem przygarnięty kot?
„Każda samotność jest jedyna w swoim rodzaju i niepodobna do pozostałych, bo za każdą kryją się odmienne powody.”
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z fabułą książki, która byłaby jednocześnie skomplikowana i banalna. Nie jest to żadna ckliwa historia o szukającym domu zbłąkanym kociaku. Wręcz przeciwnie, to właśnie kocia przybłęda jest najjaśniejszą postacią książki!
Miłość z dawnych lat, "pocałunek motyla" i kot, to mieszanka wybuchowa, idealna do wrzucenia w wir fabuły.
Pozornie zwykła, lekka powieść przemienia się w dłoniach czytelnika w niesamowicie dobrą i interesującą historię. Losami bohatera kieruje ciąg przyczynowo skutkowy, który tak naprawdę nie ma miejsca. Skomplikowane prawda? Cała powieść wydaje się skomplikowana. Pozorne sytuacje mają miejsce, choć nie powinny, ludzie zachowują się tak, choć powinni inaczej. Niby nic, a jednak czytelnik wciąga się w tą niepozorną grę i czeka na punkt kulminacyjny, który błahy w swojej postaci niezwykle zaskakuje. "Miłość przez małe m", to książka pełna sprzeczności, zawiłości i niedopowiedzeń, a zarazem zwykła, prosta i przejrzysta. Wprawny czytelnik dostrzeże jej piękno w lekkiej formie oprawionej wspaniałymi cytatami.
Oglądaliście film "Podaj dalej"? Po przeczytaniu "Miłość przez małe m" nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że fabuła książki i filmu jest bardzo do siebie zbliżona. Nie sądzę, żeby był to zamierzony zabieg, ale efekt wyszedł całkiem fajny.
Książka trzyma czytelnika w niesamowitym klimacie. Sięgając po tą lekturę nie spodziewałam się niczego wielkiego. Nie zdajecie sobie sprawy jakie było moje zaskoczenie, kiedy zaczęłam zagłębiać się w lekturę. Nie tylko świetnie się bawiłam, ale i wyniosłam z tej książki wiele przeróżnych mądrości, co w przypadku współczesnej literatury nie zdarza się często. Wspaniały klimat, wspaniali bohaterowie i wspaniała historia - trzy razy "w" zaprasza Was do przeżycia nietypowej przygody!
„W tamtym momencie pomyślałem,że gdybym musiał z niej zrezygnować,umarłbym ze smutku.”
Ocena: 5/6 - [powieść jednotomowa]
Zachęciłaś mnie, ale filmu nie oglądałam ;) okładka niemiecka bardzo ładna
OdpowiedzUsuńHahaha, tak!! Koty są kochane! Musze przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńhttp://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
Kiedyś słyszałam o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać, a Twoja recenzja sprawiła, że chcę ją przeczytać jeszcze bardziej :D
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę powieść, ale na razie nie mam funduszy na nowe książeczki :<
OdpowiedzUsuńNie spotkałam dotychczas powyższej powieści, ale widzę, że warto zwrócić na nią swoją uwagę, dlatego popytam się w mojej bibliotece, czy akurat mają ten egzemplarz do wypożyczenia.
OdpowiedzUsuńJaka śliczna okładka.
OdpowiedzUsuńJaka piękna opowieść :D
Coś dla mnie !!!
Jaka śliczna okładka! No i chciałabym się skusić ze względu na cytaty, bo jestem ich "pożeraczką"... :)
OdpowiedzUsuńIntrygująca są te sprzeczności, fabuła po opisie wydaję sie banalna, ale skoro piszesz, że to tylko pozory, może warto poznać ją lepiej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
oczywiście, że przeczytam...choćby ze względu na kota :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, zwłaszcza to, że jest skomplikowana.
OdpowiedzUsuńPodobno ludzie dzielą się na dwa rodzaje: na tych którzy kochają koty i na tych, którzy nie wiedzą, że je kochają. Należę do tej pierwszej grupy. Książka zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, intrygująca treść i świetna recenzja! Czego chcieć więcej? Ja jestem na tak!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, i dużym plusem jest to, że jest jednotomowa;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, ale skoro dużą rolę odgrywa w niej kot, to muszę przeczytać ;) Tym bardziej, że nie oglądałam filmu "Podaj dalej", więc nie będę mogła wychwycić tych podobieństw ;)
OdpowiedzUsuń