Autor: Samantha Shannon
Tytuł: Czas żniw
Tytuł oryginału: The Bone Season
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 520
Page ma dar, najpotężniejszy dar wśród jasnowidzów. Dzięki niemu potrafi nawiązać kontakt z zaświatami, miejscem gdzie różnorodność nabiera na znaczeniu. W tym miejscu znajdują się wszyscy, od przyjaciół po zaciętych wrogów. Ale dla Page to nie problem, przecież pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Wędrując do ludzkich umysłów wykrada to co najcenniejsze - zatajone informacje. Jako członkini nielegalnego Stowarzyszenia musi się mieć na baczności. Page nie przewidziała jednak, że los zgotował dla niej nie lada wyzwanie. Podczas jednej z akcji popełnia błąd, zostaje pojmana i wywieziona do Oksfordu. Tam musi stawić czoła nie tylko samej sobie, ale i uratować to co z niej zostało. Czy wygra walkę z wrogiem?
„- Masz periorbital haematoma.
- Co?
- Podbite oko.”
Na odwrocie okładki można wyczytać, iż autorka "to młoda pisarka o ogromnych ambicjach i imponującej wyobraźni [...]" i to jest odzwierciedleniem jej twórczości. Dosłownie z każdej strony bije ogromna ambicja, która czasami mnie przerażała, bo trochę bałam się, że przerośnie i mnie i siebie. Mogę Was zapewnić, ze nic takiego się nie stało. Właściwie to byłam zaskoczona jak sprytnie potoczyła się fabuła i jaki kierunek obrała. Świat wykreowany przez autorkę jest fantastyczny, realny (na tyle, na ile to tylko możliwe) i niesamowicie mocny. Dużym plusem jest umieszczony na samym końcu Słowniczek,
który znacznie ułatwia zrozumienie trudnych pojęć wprowadzonych do
książki. Świat przedstawiony w książce wymaga objaśnień, ponieważ jest skomplikowany i opatrzony wieloma trudnymi nazwami.
Tym samym fabuła nabiera mocniejszych rysów i staje się cięższa do
przyjęcia. Pojawiają się istoty obdarzone różnymi darami, opatrzone
dziwnymi nazwami i utrzymujące wszystko w dość nietypowej, mrocznej
aurze. Taka mieszanka kieruje lekturę na tory świeżości i czegoś nowego. To wszystko stanowi naprawdę interesującą całość, w dodatku realistyczną i łatwą w przyswojeniu (pomimo nazewnictwa).
Jak to się często zdarza nie ma dobrej fantastyki bez miłosnej historii po drugiej stronie ringu. W tym przypadku mamy Page i jej wybór. Nie wiem jak potoczą się losy bohaterów w dalszych częściach, ale na chwilę obecną czuję się przekonana. Kreacja postaci przypadła mi do gustu, szczególnie Arcturusa, który doskonale wie jak przykuć uwagę czytelnika. Sama główna bohaterka, którą jest Paige to dobrze wpisana w karty historii postać, świetnie radząca sobie z otaczającym ją światem i trudnościami stojącymi na jej drodze. Paige pełni jeszcze funkcję narratora, dzięki czemu pierwszoosobowa narracja wpływa na dobrze przedstawione wydarzenia. Niestety nie przypadły mi do gustu postacie drugoplanowe, bo te z kolei wypadły płasko i mało wiarygodnie. W dodatku zanudzały czytelnika swoimi życiowymi rozterkami. A jeśli mowa o nudziarstwie to niewątpliwie pozbyłabym się kilku momentów i zwyczajnie skróciła książkę, bo dla mnie to było najcięższe podczas czytania - dłużąca się w nieskończoność dana scena, która już dawno powinna się skończyć.
„- Jak się czujesz? - zapytał.
- Pieprz się.
Jego oczy zapłonęły.
- Widzę, że lepiej.”
Wiele oczekuje po książkach dystopijnych. Ten gatunek jest dla mnie niezwykle cenny pod wieloma względami i zawsze z ogromną przyjemnością wyciągam po niego swoje ręce. Ale też spoglądam na każdą taką książkę krytycznym okiem. Te wszystkie wymogi związane są z moją miłością do książek antyutopijnych, które skradły moje serce dlatego stawiam na najwyższą jakość. Nie ukrywam, że "Czas żniw" był dla mnie zagadką. Czytałam wiele skrajnych recenzji i pojawiło się w mojej głowie sporo wątpliwości czy twórczość pani Shannon sprosta moim oczekiwaniom. Skłamałabym pisząc, że nie, ale nie mogę również napisać, że była idealna czy, że mnie porwała. To naprawdę świetna książka, ale brakuje jej do ideału. To jedna z tych pozycji, które żeby ocenić trzeba po prostu poznać na własnej skórze.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu SQN.
Ocena: 4/6 - [powieść wielotomowa]
Czytałam wiele pochlebnych recenzji o tej książce i widzę, ze ty również masz o niej całkiem dobre zdanie, więc dam jej szanse poznania jak trafi się taka okazja.
OdpowiedzUsuńKsiążka już do mnie leci - jestem niezwykle ciekawa, czy przypadnie mi do gustu, w końcu dystopie jako takie bardzo lubię. (:
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej lektury
OdpowiedzUsuńDla mnie ta książka jest świetna - ma w sobie niesamowitą moc, a Refaici do złudzenia przypominają mi predatorów :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam własnie o tym, ze niektóre sceny dłużą się niemiłosiernie. Ale mimo to, bardzo chce zapoznać się z ta książką!
OdpowiedzUsuńA tę książkę bardzo chętnie bym przeczytała - mimo wszystko! :D
OdpowiedzUsuńTa książka wywołuje różne emocje. Jedni odbierają ją pozytywnie, inni nie. Muszę przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. :-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej dystopii, naczytałam się jedynie dużo o takich książkach. Może kiedyś sięgnę, ale na razie mam mieszane uczucia co do gatunku.
OdpowiedzUsuńMnie książka porwała i nie znalazłam żadnych wad :) Wątek miłosny jest świetny i uwielbiam Arcturusa :)
OdpowiedzUsuńOceniłam Czas żniw podobnie. Jest niezła, ale... Czułam niedosyt po zakończonej lekturze. Sięgnę po drugi tom, bo ciekawa jestem, w jakim kierunku podąży autorka.
OdpowiedzUsuńMi ''Czas Żniw'' bardzo się spodobał i z całą pewnością sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
weronine-library.blogspot.com
Dostałam tę książkę do recenzji i za kilka dni zaczynam czytać :) Jestem bardzo ciekawa, bo jednak czytałam głównie pozytywne recenzje.
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tej powieści! "Czas żniw" to moje must have.
OdpowiedzUsuńJa mam ją na mojej e-bookowej półce i już nie mogę się doczekać kiedy za nią chwycę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej ksiązki. Mam ją w planach, jak tylko nadrobię zaległości czytelnicze.Lubie dystopie.
OdpowiedzUsuńDokładnie trzeba ją przeczytac samemu by ocenić :) Zgadzam się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńNiby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale gdyby nie napotkane w sieci recenzje to z pewnością po "Czas żniw" bym nie sięgnęła, a tak przy najbliższej okazji może się skusze ;)
OdpowiedzUsuńA ja akurat nie lubię tego gatunku, także nie sięgnę, chociaż słyszałam wiele pochlebnych opinii o tej książce.
OdpowiedzUsuń2
OdpowiedzUsuń