Autor: Matthew Quick
Tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiezd
Tytuł oryginału: Boy 21
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 315
Zawsze ciągnie mnie do tych książek o niesprecyzowanej treści. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o "Niezbędniku obserwatorów gwiazd" wiedziałam, że prędzej czy później w końcu uda mi się ją przeczytać, ale przyznam, że kompletnie nie wiedziałam, na co się piszę.
"Czujesz czasem, jakbyś nie był wewnątrz tą samą osobą, którą jesteś na zewnątrz?"
Finley kocha koszykówkę ponad życie. Podobnie jak jego dziewczyna, Erin. Obydwoje mieszkają w Belmont - niewielkim miasteczku, w którym aż roi się od irlandzkiej mafii i handlarzy narkotyków. Finley ma tylko ojca pracującego na nocną zmianę i dziadka, któremu amputowano nogi. Nikt nie wspomina w jakich okolicznościach do tego doszło, ani dlaczego nie ma przy chłopcu jego matki. Jedynie miłość do sportu i wspaniała dziewczyna, potrafiąca zrozumieć jego zachowanie pozwalają mu na poniekąd normalne życie, w prostocie i demonach przeszłości. Finley nie mówi za wiele, uważa, że słowa często są zbędne. Ale jak to zwykle bywa, żaden stan nie trwa wiecznie i kiedy trener prosi go o niecodzienną przysługę nikt nie przypuszcza, że nadciągają zmiany.
Nie jestem fanem koszykówki, właściwie to najmniej lubiana przeze mnie dyscyplina sportowa. A niestety książka wypełniona jest nią po brzegi. Dlatego na samym początku zawahałam się, czy to książka dla mnie. Ale oczarowała mnie kreacja głównego bohatera, dzięki której nawet na koszykówkę zaczęłam przychylniej patrzeć. Finley to postać, jaką spotykam w książkach bardzo rzadko: nie wyróżnia się spośród tłumu, nie jest wszędobylski i wszystkowiedzący. Ale jednocześnie jest niezwykle dojrzały. Kiedy w jego życiu pojawia się Russ, chłopiec nazywający się Numerem 21 natychmiast zaczyna łączyć ich niewidzialna nić doświadczeń związanych z przeszłością. Zarówno Finley jak i Russ skrywają tajemnicę, różną pod względem doświadczeń, ale podobną pod względem uczuć. Jeden zamyka się w sobie, drugi ucieka w kosmiczny świat. I każdy z nich potrzebuje kogoś, kto go zrozumie i zaakceptuje takim jakim jest.
„Czujesz czasem, jakbyś nie był wewnątrz tą samą osobą, którą jesteś na zewnątrz?”
Krótkie rozdziały, prosty język i lekkość prowadzonej fabuły sprawiły, że książkę przeczytałam w tempie błyskawicznym. Nuta tajemniczości nie opuszcza książki ani na minutę i dopiero w finale ujawnia swoją tożsamość. Rewelacyjnie wprowadzone zwroty akcji wywoływały na mojej twarzy uśmiech, bo z czasem nie wiedziałam już czego mogę się spodziewać po bohaterach ( w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu). A po zamknięciu nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się wypełniona emocjami bijącymi z każdej strony i strasznie żałowałam, że moja przygoda z bohaterami już się zakończyła. Jednocześnie poczułam przypływ wielkiej nadziei i nieopisanego szczęścia. Znacie to? Takie emocje zarezerwowane są tylko dla wyjątkowych historii.
W książce jest pewien moment, kiedy bohater czyta "Harrego Pottera". Moment właściwie najmniej istotny. Ale jest także chwila, w której Finley otrzymuje własny bilet do Hogwartu. Moment właściwie najistotniejszy. Skąd to wiem? Być może po samotnej łzie, która spłynęła po moim policzku właśnie w tym momencie. A może po nadziei, która się za tym kryje?
To książka pełna emocji, tak silnych, że czasami niemożliwych a jednocześnie magicznie subtelnych, która zabierze Was do świata jakiego nie znacie i który pozostanie w Waszej pamięci na bardzo długi czas.
Książkę przeczytałam dzięki niezastąpionej M. Dziękuję!
Ocena: 5/6 - [powieść w jednym tomie]
Słyszałam już nieco o tej książce i może nawet kiedyś przeczytam, chociaż w sumie rzadko sięgam po takie powieści :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;) "Niezbędnik..." razem z "Poradnikiem..." odkładam na przyszłość. Mam wrażenie, że wtedy lepiej zrozumiem, co autor chciał nam przekazać.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tego autora, choć widziałam film "Poradnik...". Mam w planach poznanie tej książki zwłaszcza, że dostarcza tak wielu emocji :)
OdpowiedzUsuńMam w planach jeszcze jedna książke tego autora, o której również swego czasu było głośno, czyli 'Poradnik pozytywnego myślenia'. Ta mnie o wiele bardziej ciekawi, i juz nie moge doczekac sie spotkania z bohaterami :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! Bardzo dobrze, że już ją mam i tylko czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z negatywną opinią tej książki (taka w ogóle powstała?). Cieszę się, że i Ty wyniosłaś z jej lektury pozytywne wrażenia.
OdpowiedzUsuńPS. Czy tylko ja nie czytałam tej książki? :D
Ogromnie mnie ciekawi ta książka. Czytałam w sieci wile pochlebnych opinii na jej temat i widzę, że ty również odbierasz ją bardzo pozytywnie, dlatego muszę wreszcie ją zdobyć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie przekonuje mnie ten tytuł ;/
OdpowiedzUsuńSkoro każdy tak zachwala to muszę się za nią w końcu zabrać!
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, jak na Tobie. Za niedługo (mam nadzieję!) przyjdzie jej czas w mojej recenzenckiej, długaśnej kolejce...
OdpowiedzUsuńMam w planach od dłuższego czasu. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki autora, ale "Poradnik" oglądałam i naprawdę mi się spodobał. Chętnie sięgnę po tą powieść. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo chętnie bym się z nią zapoznała. Marzy mi się od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt.
Nie czytałam żadnej książki tego autora, ale może jeszcze, któraś z jego książek trafi w moje ręce. :-)
OdpowiedzUsuńPo wspaniałych recenzjach przyszedł czas na kupno tej książki :) cieszę się, że ją mam na półce :) musi troszkę odstać jak każdy mój nowy nabytek, ale wiem, że kiedyś przeczytam :D
OdpowiedzUsuń