Jestem mistrzyniom w zaczynaniu cykli i kontynuowaniu ich w żółwim tempie. Dlatego pomyślałam sobie, a co mi tam! I wpadłam na pomysł kolejnego ;d Mam nadzieję, że się cieszycie, bo skierowany jest właśnie dla Was. Co w nim będzie? Znacie standardowe TOP5? Mnie osobiście takie cykle bardzo się podobają, więc chętnie przekażę Wam moje całkowicie subiektywne TOP'y z literackiego świata, a w między czasie z innych dziedzin. Obiecuję, że "pomiędzy stronami" i nowy "top7" będą prowadzone w miarę czasowych możliwości :) A tymczasem zapraszam na pierwszy post nowego cyklu!
TOP7
Najlepsze książki do płakania:
1. Baśniarz
Antonia Michaelis
2. Ostatnia piosenka
Nicholas Sparks
3. Gwiazd naszych wina
John Green
4. Wolałbym żyć
Thierry Cohen
5. Zawsze przy mnie stój
Carolyn Jess-Cooke
6. 7 razy dziś
Lauren Oliver
7. Lucas
Kevin Brooks
A Wy, przy jakich książkach wylewaliście morze łez? :)
Czytałam ,,Gwiazd naszych wina", ale nie płakałam, chociaż zdarzało się, że miałam ściśnięte gardło. Za to ,,Złodziejka książek" poruszyła mnie do głębi...
OdpowiedzUsuńA moja "Złodziejka" dalej stoi na półce nie ruszona... ;)
UsuńCzytałam "Ostatnią piosenkę" oraz "Gwiazd naszych wina" - piękne historie, ale nie popłakałam się przy nich, ale u mnie ciężko z tym podczas czytania. ;-)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to u mnie też, tylko momentami zalewam się łzami i to też chwilowo ;)
Usuń''Ostatnia piosenka'' faktycznie wywołuje łzy. ''Baśniarza'' czytałam, ale jakoś mnie tka mocno nie poruszył. Natomiast płakałam podczas lektury ''Brudny świat'' A.L. Łoniewskiej oraz trzeciego tomu ''Ostatniej spowiedzi'' N. Richter.
OdpowiedzUsuńTym bardziej muszę zabrać się za finałową "Ostatnią spowiedź" :)
UsuńCiekawe czy płakałaś bo źle się kończy, czy po prostu ze wzruszenia...? ;)
UsuńPrzy książce Kalicńskiej pt. "Lilka". Rozwaliła mnie na łopatki.
OdpowiedzUsuńJuż sobie zanotowałam, koniecznie muszę przeczytać :)
UsuńMuszę przeczytać niektóre pozycje - szczególnie Baśniarza!
OdpowiedzUsuńJa niestety rzadko płaczę przy lekturze... a przynajmniej nie tak obficie.
Polecam Ci "Poczwarkę"Terakowskiej i "Ostatnią Spowiedź" Reichter :)
Ja nie płaczę przy książkach, jakoś nie umiem. Jednak kiedy coś oglądam to wystarczy drobiazg aby popłynęło morze łez ;o
OdpowiedzUsuńCzytałam ''Ostatnią piosenkę'' oraz ''Gwiazd naszych wina'', ale prawdziwie popłakałam się tylko przy tej drugiej ;)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Płakałam jedynie przy "GNW" z listy, bo tylko ją czytałam. Moim typem do płakania jest "Zielona mila", bardzo smutna książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
"Ostatnia piosenka" i "Zawsze przy mnie stój" jak najbardziej. Ja dołożyłabym jeszcze "Mechaniczną Księżniczkę" (ale to tak bardzo osobiście, nie jest to tak, że większość by na tym ryczała...). A powiedz, ta "Ostatnia piosenka" i "Zawsze przy mnie stój" podobały Ci się?
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Sparksem, ale "Ostatnia piosenka" strasznie mnie oczarowała :) "Zawsze przy mnie stój" z kolei totalnie mną zawładnęło i czytałam tą książkę niezliczoną ilość razy, bo ma w sobie coś więcej niż zwykłe książki. Jest niesamowicie magiczną lekturą :)
UsuńJa płakałam przy "Przeminęło z wiatrem", "Hyperversum", "Ani z Zielonego Wzgórza" i wielu, wielu innych książkach :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Ostatnią Piosenkę", która o dziwo mi się spodobała ! Pamiętam, ze pod koniec płakałam. Dość dawno miałam z nią do czynienia i chyba do niej wrócę, bo jestem ciekawa czy wywoła we mnie te same emocje.
OdpowiedzUsuń"Gwiazd naszych win" również za mną. Wspaniała książka.
Zawsze przy mnie stój muszę zdobyć ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze płaczę przy Pamiętniku Sparksa i przy finale Samotności w sieci.
4, 6 i 7 nie znam, ale z resztą się zgadzam! :) Ja płaczę praktycznie przy wszystkim, co jest smutne albo szczęśliwe, ale ostatnio przepłakałam dwie książki - Obietnica złotego pyłu i Zorkownia.
OdpowiedzUsuńJestem dość uczuciową osobą, więc często płaczę podczas czytania. Najbardziej wzruszyła mnie książka "Karuzela uczuć" Jodie Picoult. Tak bardzo mnie poruszyła, że musiałam ją przerwać i odłożyć na później.
OdpowiedzUsuńCzytając "Baśniarza" faktycznie płakałam, ale np przy GNW już nie...
OdpowiedzUsuńJa należę do strasznie płaczliwych osób jeśli chodzi o książki, więc chyba nie będę wspominać jakie tytuły wywołały u mnie łzy, bo będzie ich za dużo. :) A z wymienionych przez Ciebie to również płakałam przy "7 razy dziś". Green za to mnie nie poruszył aż tak. A Baśniarza strasznie chcę czytać! :)
OdpowiedzUsuńJa nie płaczę na książkach, więc nie wiem czy któraś z nich byłaby w ogóle w stanie to zmienić :)) Owszem, czasem czuję jak lekko mi zawilgną oczy, ale nie żebym potrzebowała chusteczek ^^ Raczej ciężko mnie wzruszyć ;)
OdpowiedzUsuńJedyna książka przy której płakałam to "Chłopcy z placu Broni" miałam wtedy może 10 lat ;) nigdy później nie zdarzyło mi się czytać nic co poruszyłoby mnie do tego stopnia. Zapisuję tytuły i sprawdzę jaką reakcję na mnie wywołają ;)
OdpowiedzUsuńKocham Baśniarza i GNW! :) Ostatnią piosenkę tylko oglądałam. Do płakania polecam również "Bezdomną".
OdpowiedzUsuńo nie, żadnej nie czytałam :(( Kilka z nich mam w planach.
OdpowiedzUsuń