sobota, 28 marca 2015

"Kochani dlaczego się poddaliście?" Ava Dellaira

Autor: Ava Dellaira
Tytuł: Kochani dlaczego się poddaliście?
Tytuł oryginału: Love Letters to the Dead
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 300

Książek na temat straty, samotności, bólu i rozpaczy jest mnóstwo, a lawina ich powstawania nie ma końca. W tym wszystkim znaleźć można książki o wszelakiej tematyce dotykające konkretnego problemu - w lepszej, lub gorszej formie. Debiutancką powieść Dellairy bez zastanowienia zaszufladkowałam właśnie do wyżej wymienionego grona, z góry zakładając, że nie pojawi się już taka książka, która mogłaby mnie pozytywnie zaskoczyć.

"Każde słowo ciążyło jak kamień spadający na dno jeziora."

Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy poznałam Laurel - główną, szesnastoletnią bohaterkę książki. Historia rozpoczęła się banalnie: na lekcji angielskiego nauczycielka poleciła napisać list do zmarłej, znanej osoby. Laurel rozpoczęła swoja przygodę z zadaniem od napisania listu do Kurta Cobaina, jednak nie oddała zadania. Rozpoczęła za to swoistą przygodę opisując swoje życie, ból i problemy ukochanym, nieżyjącym idolom.

Laurel ma za sobą trudny czas - straciła siostrę, a okoliczności wypadku zachowała dla siebie, nie chcąc nikomu wyjawić prawdy. Rodzice dziewczyny już dawno się rozstali, a po stracie May zamknęli we własnym świecie smutku, w rezultacie czego matka Laurel przeniosła się na kalifornijskie ranczo a życie dziewczyny rozciągnęło się pomiędzy domem ojca, a domem ciotki. Nikt nie zauważa pogrążonej w największym smutku nastolatki, powoli wycofującej się ze świata, która zdecydowanie woli obserwować, niż rozmawiać. Dellaira całkiem zmyślnie wykreowała Laurel na dziewczynę, która mimo strachu próbuje na nowo odnaleźć się w świecie, chociaż jej sposób rozumowania jest bardzo naiwny i prosty - co jednak ma swoją przyczynę w przeszłości. W porównaniu z postaciami drugoplanowymi, stanowiącymi doskonałe, nostalgiczne tło w postaci szalonej ciotki, pustego emocjonalnie ojca i wycofanej matki wszystkie obecne emocje nie dające Laurel spokoju widoczne są jak na dłoni.

"Nie chciałeś być idolem. Chciałeś tylko być sobą. I żebyśmy słyszeli muzykę."

Dellaira nie dokonała przewrotu w fabule - powieść epistolarna dla młodzieży pojawiła się już wielokrotnie. W całej tej typowości, znalazło się jednak miejsce dla powiewu świeżości, ponieważ Laurel swoje listy kieruje do znanych, aczkolwiek nieżyjących już artystów takich jak Kurt Cobain, Amy Winehouse, Jim Morris, Janis Joplin. Doszukuje się w ich życiu i śmierci pewnego powiązania, które finalnie zdobędzie mocny wydźwięk. Dziewczyna opowiada w listach o przeszłości i przyszłości, stopniowo się otwierając i ujawniając skrywane tajemnice, jednocześnie wprowadzając wiele wątków. Pojawiła się nowa przyjaźń, która chociaż nawiązana niezwykle szybko pozwoliła Laurel trochę odpocząć od nostalgii i smutku, dając przy tym posmak szalonego życia. W historii zagościł również lekki, ale wcale nie ckliwy i wymuszony wątek typowego zauroczenia. Chociaż największe uznanie wzbudził u mnie motyw rodzinny, ten przeszły z May w roli głównej. Siostrzane powiązanie między nią a Laurel okazało się nie tylko mocne, ale i toksyczne, przez co wpłynęło na młodszą z nich w sposób zupełnie inny niż można by przypuszczać. Laurel kochała swoją siostrę i wzorowanie się na jej czynach miało okazać się idealnym posunięciem - idealnym z założenia, w konsekwencji okazał się zupełnym przeciwieństwem. 

Na początku podeszłam do książki bardzo sceptycznie. Lekki, niezobowiązujący styl autorki wywołał u mnie pobłażliwy uśmiech i nastawiłam się na typową opowieść dla młodzieży z wymuszonym morałem. Jednak im dalej czytałam, tym więcej wyłapywałam cudownych cytatów i wartościowej treści wplecionej w lekki styl, który przestał wydawać mi się taki prosty i nic nie znaczący.

"Pewne rzeczy okazały się zbyt smutne, by je wyjaśnić na przykładzie straty piłek."

"Kochani dlaczego się poddaliście?" to książka na zranioną duszę. Jest w niej coś takiego, co zmusza na chwilę refleksji. Co prawda nie jest to książka z najwyższej półki, ale z wystarczająco wysokiej, by czytać ją z dużym zaangażowaniem i poznać historię pełną bólu, straty, autodestrukcji i problemów dorastania. Jej prostota ma głębsze dno, niż się spodziewałam - w efekcie pojawiło się dosadne rozwiązanie historii. Dajcie jej szansę, naprawdę warto.

Ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Amber.

24 komentarze:

  1. Z pewnością dam jej szansę! Wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę, że miałaś już okazję ją przeczytać :) Za mną chodzi ta książka już od pewnego czasu, ale pewnie nieprędko ją przeczytam :( Liczę na to, że gdy po nią już sięgnę, to również mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio coraz częściej sięgam po poważniejsze, głębsze, skłaniające do refleksji książki, toteż tę także mam zamiar przeczytać - skuszona piękną okładką, tematyką i dobrymi opiniami.
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten tytuł jakoś mnie irytuje; chociaż ostatnio mnie irytuje wiele rzeczy... Wysoka ocena, dlatego sięgnę po książkę mimo tego tytułu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam już połowę tej książki jak na razie bardzo mi się podoba. Ale zobaczymy, jak będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka ciekawiła mnie jeszcze wtedy, kiedy nie miała polskiej premiery. A teraz bardzo chcę ją przeczytać. Szkoda tylko, że tak zniszczyli okładkę, ale myślę, że na ten temat już wszystko zostało powiedziane :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro lek na duszę - zobaczymy, jak uleczy moją. Zresztą lubię takie historie.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo atutów nie wpisuje się w moje gusta

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się tytuł tej książki i jak widać - w środku też jest niczego sobie. Okładka przykuwa wzorkiem. Z chęcią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Być może to dla Ciebie głupie, ale czytając Twoją recenzje łzy staneły mi w oczach, bo tak cholernie prawdziwie uświadomiłam sobie to, że główna bohaterka jest tak bardzo do mnie podobna. Przeżyłam podobną tragedie co ona i w rezultacie moje życie jest bardzo zbliżone do jej. Mam nadzieję, że książka pomoże mi.. zrozumieć świat, siebie i wszystko co mnie otacza i co mnie spotkało.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie książki, które zmuszają do przemyśleń, które coś zmieniają w czytelniku. Zaskoczyłaś mnie tym tytułem, bo nie spodziewałam się po tej książce czegoś wielkiego. Ale teraz chyba dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo mnie zachęciłaś. Koniecznie muszę ją jakoś zdobyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie spodziewałam się wiele po tej książce, ale widzę, że jednak warto dać jej kiedyś szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba się na nią skuszę. Wydaję się idealną książką na tą chwilę. Głębokie refleksje przydałby się niejednemu młodemu człowiekowi. Na pewno przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi naprawdę świetnie. Przede wszystkim tytuł niesamowity, nie da się przejść obojętnie. Tę ksiązkę, mimo że ma znamiona literatury, której nie lubię, chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może dam jej szansę, tylko z czasem u mnie kiepsko. Ale czemu nie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka wydaje się ciekawa, może dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o niej już na długo przed polską premierą i gdy tylko się dowiedziałam, że amber będzie ją wydawać, stwierdziłam, że na pewno nie kupię. Wolę mieć po angielsku, niż czytać książki tego wydawnictwa. Poza tym to niesamowite jak nawet ładną, oryginalną okładkę można tak oszpecić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam na nią wielką, wielką chrapkę ^_^

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi ciekawie, a tytuł oryginalny lekko odbiega od polskiego tłumaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa forma książki. Całość, mimo iż pozornie banalna to jednak prezentuje się pięknie i emocjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zaczęłam czytać i muszę stwierdzić, iż jest bardzo wciągająca

    Ps. Kupiłam ją za 24.99 zł w biedzrze :)

    OdpowiedzUsuń