Autor: Christina Lauren
Tytuł: Piękny drań
Tytuł oryginału: Beautiful Bastard
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 320
Powieść erotyczna pisana w duecie dwóch kobiet, o pierwszoosobowej
narracji podzielonej na dwóch bohaterów miała okazać się typowym
erotykiem porównywanym do słynnej trylogii "50 twarzy Greya". Na szczęście okazała się zupełnym jej przeciwieństwem.
Chloe Mills to uzdolniona i bardzo pracowita studentka MBA, która ma tylko jeden problem: swojego szefa. Wymagający, pozbawiony empatii a w dodatku zabójczo przystojny. Bennett docenia starania Chloe i pozwala jej pracować przy niezwykle ważnym projekcie. Obydwoje ledwo się znoszą, jednak cenią swoje wzajemne zaangażowanie i ambicje. Tylko jedno z nich wyczuwa wiszące w powietrzu pragnienie, które już niebawem przeistoczy się we wzajemne pożądanie.
"Ciało, zachowuj się. Teraz rządzi mózg."
Bennett i Chloe jako dwójka głównych bohaterów wypadła w całej książce najlepiej. Informacje o ich życiu prywatnym zepchnięte zostały do minimum, ale za to na intensywności zyskały charaktery obojga. Autorki zatroszczyły się o to, żeby stworzyć bohaterów charyzmatycznych, mocnych i inteligentnych, którzy wiedzą czego chcą. Fakt, że nie zepchnięto Chloe do roli niewinnej dziewczynki, która boi się własnego cienia mówi sam za siebie. W rezultacie przepychanki słowne między tą dwójką zyskały na intensywności, pojawił się uwielbiany przeze mnie sarkazm co po linii prostej poprowadziło do zabawnych sytuacji.
Jak na gatunek przystało książka zawiera liczne sceny erotyczne i nie ma tutaj mowy o balansowaniu na krawędzi - autorki poszły o krok dalej i przekroczyły niepisaną granicę - pojawiły się liczne i intensywne sceny erotyczne, a pierwsza z nich ujawniła się zaledwie po kilkunastu stronach. Na tym oparta została fabuła, która praktycznie nie została specjalnie rozwinięta. Pojawiły się dwa motywy - wspomniany już erotyczny i miłosny a miejsce akcji objęło firmę, rodzinny dom Bennetta i hotel w San Diego. Spłaszczenie fabuły do minimum mogłoby w przypadku wielu książek okazać się zabójcze, ale tutaj podziałało na korzyść - podkreśliło charakternych bohaterów, nie zarzuciło czytelnika masą niepotrzebnych wątków i pozwoliło na swobodne poznanie rozwinięcia ich znajomości. Jedyne zastrzeżenie kieruję w stronę zakończenia, które jak dla mnie było za bardzo poplątane i przerysowane.
"- Dzień dobry, panno Mills. Chyba jest pani w wyjątkowo serdecznym nastroju. Czy ktoś umarł."
"Piękny drań" to nic innego jak lekka, zabawna opowieść erotyczna z miłosnym zabarwieniem. Momentami przyłapywałam się na tym, że śmieję się serdecznie z dialogów bohaterów. W dodatku czyta się błyskawicznie, dobrze się przy tym bawiąc. Sięgając pamięcią wstecz wydaje mi się, że to najlepszy erotyk jaki do tej pory czytałam. I chociaż zakończenie okazało się aż nazbyt banalne jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. Dlatego miłośnikom gatunku naprawdę polecam.
Książkę czytałam, niestety nie zachwyciła mnie. Przeciętny erotyk, jakich wiele.
OdpowiedzUsuńErotyki generalnie nie wybiły się wysoko nigdy, przynajmniej nie spotkałam żadnego dobrego, ale tutaj podobali mi się charakterni bohaterowie :)
UsuńA mnie bohaterowie wręcz irytowali, zwłaszcza Chloe. Po każdym numerku z szefem zarzekała się, ze to ostatni już raz, a mimo to już snuła plany o kupnie ekskluzywnej bielizny którą Bennett z niej zedrze. Strasznie mnie wkurzała jej niekonsekwencja. Wiem, ze z reguły nie ma co oczekiwać od erotyków, ale czytałam wiele książek z tego gatunku i niektóre miały przynajmniej jako taką fabułę, a tu nawet tego nie dostałam.
UsuńAkurat z brakiem fabuły muszę się zgodzić, bo nie dopatrzyłam się w niej większego sensu. Generalnie ograniczone zostało wszystko do minimum. Ale najbardziej zdenerwowało mnie zakończenie, które według mnie nie miało najmniejszego sensu i było takie... nijakie? Do Chloe nie mam większych przeciwwskazań, ale też nie spodziewałam się wiele, więc może przez to :)
UsuńZastanawiam się wciąż nad tą książką... Ciekawi mnie, ale obawiam się, że może okazać się dla mnie nie od końca dobrą.
OdpowiedzUsuńI kolejna, pozytywna recenzja tej książki. Chyba się skuszę w końcu.
OdpowiedzUsuńMiłośniczką gatunku nie jestem, ale zachęciłaś mnie stwierdzeniem, że to najlepszy erotyk, jaki czytałaś. Wydaje mi się, że w tym gatunku połączenie z humorem jest bardzo trafne ;)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej trafne :) A erotyków naczytałam się naprawdę wiele i połowy z nich nie pamiętam, z kolei ta książka na razie jeszcze mi z pamięci nie uleciała, więc to dobry znak ;d
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam chrapke na tą książke. Mam nadzieje, że kiedyś uda mi sie ją przeczytać :D Ma bardzo cytaty xD
OdpowiedzUsuńWyżej wspomnianym miłośnikiem gatunku nie jestem, więc tym razem sobie odpuszczę, ale jestem pewna, że zainteresowanym przypadnie do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńHm, z chęcią sięgnęłabym po taką lekką, niewymuszoną powieść erotyczną, więc dopiszę tę książkę do swojej listy.
OdpowiedzUsuńCzytałam - muszę przyznać, że całkiem miło wspominam tę lekturę ;)
OdpowiedzUsuńJak trafi do moich rąk - na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPlus, że bohaterowie nie są najgorsi. Niemniej po Greyu mam niesmak do tego rodzaju książek pisanych na fali mody. Stare, dobre, klasyczne erotyki to już inna sprawa :D
OdpowiedzUsuńTrochę się rozglądałam przy czytaniu za Greyowymi motywami, ale nic nie wypatrzyłam. Z resztą przy Greyu tak się wymęczyłam, że tutaj nie ma nawet co porównywać ;d
UsuńA przeczytałabym, pewnie! :)
OdpowiedzUsuńA polecam w takim razie, pewnie ;)
UsuńNiestety nie przepadam za powieściami erotycznymi dlatego nie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńJakoś do erotyków ostatnio mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie lubię porównań do Greya, ponieważ na razie przeczytałam tylko jedną część, ale okazała się bardzo przeciętna - nie wyróżnia się niczym na tle powieści erotycznych. A na "Pięknego drania" mam chrapkę, tym bardziej jeśli okazuje się przeciwieństwem powieści pani James. ;-)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię tych porównań, ale rynek rządzi się swoimi prawami ;) Mogę zagwarantować jednak, że Grey i Drań to dwie zupełnie różne lektury ;) Z czego Drań jest po tej lepszej stronie.
UsuńOstatnio sporo pojawiło się recenzji tej książki, ale jakoś mnie nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką erotyków, ale ta pozycja jakoś mi się podoba z niewiadomych przyczyn :)
OdpowiedzUsuńFajną ma okładkę, przynajmniej mnie ten powód przyciągnął ;d
UsuńPowieści erotyczna dla mnie większego sensu nie mają, więc to jeden z wielu powodów, dla których ich nie czytam :)
OdpowiedzUsuńFakt, z tym się muszę zgodzić, ale czytać je czytam, w czym też nie dopatruję się większego sensu ;d
UsuńZ wielką chęcią po nią sięgnę :) Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMoja uwagę przykuwa tym razem nie tyle treść, co sam tytuł :)
OdpowiedzUsuńMimo wielu pozytwnych opinii ja nie mam jej w planach ;)
OdpowiedzUsuńDo erotyków się przekonuję, ale idzie to bardzo powoli.
OdpowiedzUsuń