"Korowód królów" Morgan Rice,
Tyt. oryg. A March of Kings, Wyd. Feeria, Str. 247
Thor przewidział śmierć króla MacGilla, ale nie przewidział konsekwencji jakie to za sobą pociągnie. Dwór po śmierci władcy staje oko w oko z chorą ambicją, przemocą i zdradą. Zwaśniony od lat ród McCloudów wyczuwa szansę na wygrany atak. W tym samym czasie Thor przygotowuje się do Rytuału Stu Dni, który czeka wszystkich przyszłych wojowników Legionu. Wyczerpująca wyprawa niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw.
"- Za każdym razem jest inaczej - powiedział. Wielu moich towarzyszy nie wróciło ze mną. Tak jak powiedział... tam wszystko dzieje się naprawdę. Najlepsze, co mogę ci poradzić, to żebyś był gotów do walki na śmierć i życie."
"Korowód królów" to drugi tom przygód Thora - młodego bohatera, który za wszelką cenę spełnia swoje marzenia. Pierwsza część oczarowała mnie postawą bohaterów, silnie zarysowanymi stronami dobra i zła oraz relacjami jakie łączą ich wszystkich - niezachwianą przyjaźnią, miłością oraz wrogością i nienawiścią. I tym razem pojawiły się wszystkie te niesamowite emocje. Thor jest młody, ale w swoim życiu przeżył już wiele, w dodatku jego osobowość to w znacznej części siła i wielka determinacja. Z pomocą przyjaciół realizuje swoje marzenia, ale dba o zasady, królewski dwór i wszystko co go niekoniecznie dotyczy. Thora po prostu nie da się nie lubić. Dzielny, bystry i waleczny chłopak tym razem stanął przed jeszcze trudniejszym zadaniem i musiał wykazać się nie lada odwagą, żeby pokonać Rytuał Stu Dni.
Seria Moran Rice to typowe książki z gatunku fantasy - takiego prawdziwego świata rycerskiego, z kodeksem zasad i całą masą dworskich intryg. Fabuła napisana z fachową wprawą, lekką ręką i dużą wyobraźnią wciąga do świata głównego bohatera i za nic nie chce wypuścić. Thor pakuje się w kolejne kłopoty i chociaż wcale tego nie chce z czasem znajduję się w centrum wszystkich kluczowych wydarzeń. Ginie król, jego podły syn zaczyna zagarniać dla siebie dwór a wszystko to w ogniu intryg i manipulacji. Pojawiła się wielka miłość, która zakiełkowała w pierwszym tomie, a teraz rozkwitła między Thorem a Gwendolyn - niezwykle piękna i jednocześnie subtelna.
"Jak to się mówi: każde królestwo ma takiego króla, na jakiego zasługuje - powiedziała."
Trzecioosobowa narracja sprawia, że historia nabiera trochę formy opowieści snutej przez wprawnego bajarza. Ten tom znacznie rusza do przodu, pozostawia po sobie posmak pewności, że kontynuacje przyniosą jeszcze więcej przygód i dobrej zabawy. Kiedy Thor udaje się na wyprawę, przedziera się przez Kanion, opuszcza bezpieczne miejsce i wędruje długi czasu ku Wyspie Mgieł cały czas ma świadomość opowiadanych historii - o tym, że na końcu drogi znajduje się smok. Czy on naprawdę tam jest? Przekonajcie się sami.
Można zatopić się w rycerskim świecie Thora i przepaść bez końca. Lekkość i swoboda w połączeniu z rycerskim światem, dworem królewskim i masą intryg sprawią, że seria Morgan Rice idealnie nadaje się dla każdego żądnego przygód czytelnika. Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać długo na kontynuację, bo już teraz wypatruję jej z niecierpliwością.
Można zatopić się w rycerskim świecie Thora i przepaść bez końca. Lekkość i swoboda w połączeniu z rycerskim światem, dworem królewskim i masą intryg sprawią, że seria Morgan Rice idealnie nadaje się dla każdego żądnego przygód czytelnika. Mam nadzieję, że nie będę musiała czekać długo na kontynuację, bo już teraz wypatruję jej z niecierpliwością.
Cykl Krąg czarnoksiężnika:
Przeznaczenie bohaterów | Korowód Królów
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria.
Tym razem nie moja bajka
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tą część! Pierwsza mi się bardzo spodobała! Nie potrzebnie zdradzałaś, że zginie król. Trochę zaczęłam się domyślać fabuły.
OdpowiedzUsuńZ królem sytuacja jest już wiadoma w pierwszej części ;)
UsuńWygląda na to, że książka zdecydowanie mogłaby mi przypaść do gustu :D Myślę, że rozejrzę się za tą serią.
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://drewniany-most.blogspot.com/
książka trochę dziwna, ale ma chyba w sobieto coś :)
OdpowiedzUsuńJakoś takie rycerskie klimaty nie dla mnie - więc chyba sobie odpuszę, ale jeszcze nie wiem tego na sto procent :)
OdpowiedzUsuńMam w planach pierwszą część tej serii, bo czuję, że to coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńRaczej - tym razem - nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za czytaniem książek z gatunku fantasy, dlatego od razu szczerze napiszę, że nie skuszę się na powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem, że muszę tą serię zacząć. Wcześniej o niej nie słyszałam, ale chybq ostatecznie przekonałaś mnie wątkiem miłosnym. Bez dwóch zdań nadrobię przygody Thor'a we wakcje.
OdpowiedzUsuńNo wiesz co. Nigdy o tej serii nie słyszałam. Pięknie mnie nią zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
A ja na razie czekam, aż przyjdzie do mnie pierwszy tom. Jednak mam wrażenie, że cała seria bardzo mi się spodoba i cieszę się, że druga część Ci się podobała :))
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam pierwszego tomu i nie wiem czy to zrobię, bo trochę się nasłuchałam o nim... I nie są to pozytywne rzeczy. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam właśnie ochotę na jakąś książkę związaną z rycerzami itp. więc będę miała tytuł na uwadze :)
OdpowiedzUsuńRycerski świat, to coś dla mojego kuzyna. Polecę mu tę książkę.
OdpowiedzUsuńFantasy to zupełnie nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńNie znam pierwszego tomu i jakoś mnie nie ciągnie do tego cyklu...
OdpowiedzUsuńUwielbiam fantasy, ale jakoś nie przepadam za tym typowym, rycerskim :D To znaczy... Pieśń Lodu i Ognia jest wyjątkiem, ale ogółem tak sobie mi wchodzi. Co nie znaczy, że od razu wszystko odrzucam, ale akurat to, co urzekło cię w pierwszym tomie, dla mnie byłoby albo obojętne, albo wręcz denerwujące :D
OdpowiedzUsuń