piątek, 23 października 2015

"Imperium Ognia" Sabaa Tahir

"Imperium Ognia" Sabaa Tahir, Tyt. oryg. An Ember in the Ashes, Wyd. Akurat, Str. 511
PREMIERA: 4 listopada 2015r.

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jestem wielką fanką powieści typowo fantastycznych, dlatego sięgam po nie niezbyt często. Nie do końca byłam przekonana równie do "Imperium Ognia", bo lektura swoją okładką od razu przywodzi na myśl wszystkie typowe wartości tego gatunku. Mimo wszystko na odwrocie książki można przeczytać, że to historia "zapierająca dech w piersi", więc jak tu się jej oprzeć? 

"Nie zdołasz go ocalić. Rób, co mówi. Uciekaj."

Nawet nie zauważyłam, kiedy fabuła wciągnęła mnie w wir wydarzeń, tak szybko dałam się porwać rozgrywanej akcji. Sama nie wiem czy idąc na przekór swojej podświadomości, która nieustannie marudziła, że niepotrzebnie zabieram się do lektury, bo pewnie i tak mi się nie spodoba, czy to dlatego, że bohaterowie prezentują swoją opowieść w naprawdę dobry, konkretny sposób. Rozdziały podzielone na narrację Lai i Eliasa przedstawiają spojrzenie na sprawę z dwóch różnych perspektyw. Muszę przyznać, że bohaterowie mimo swojego młodego wieku są nad wyraz dojrzali i stanowią wzór do naśladowania, walcząc o wolność, honor - zakreślając jak wielką siłę przebicia ma miłość i braterstwo. Ciężko dokładnie zaklasyfikować "Imperium ognia" do konkretnej grupy literackiej. Owszem, to poniekąd fantasy, ale wątek romantyczny jest tak cudowny i warty uwagi, że czasami można by pomyśleć, że to jednak piękna powieść o miłości. Z kolei kiedy przychodzi do poznania wewnętrznych rozterek bohaterów zauważałam dogłębną, psychologiczną analizę postaci. Wszystko jest tak zmyślnie zakreślone i dopracowane w najmniejszym szczególe, że po prostu nie mogło się to nie udać.

Fabuła chociaż na wstępie zapowiada skomplikowane wątki, wcale nie jest taka trudna do poznania. Laia to Naukowiec żyjący w Martial Empire. Kiedy jej brat zostaje aresztowany za zdradę dziewczyna wkracza do Akademii Wojskowej Imperium, by tam walczyć o dobro i ratunek. Elias z kolei jest najlepszym żołnierzem w akademii. I najbardziej niechętnym do działania. Kiedy ścieżki tych dwojga przecinają się, nikt nie wie, że nadchodzi czas wielkich zmian.

Autorka skutecznie igrała sobie z moimi uczuciami, przez cały czas trwania lektury. Mimo, że po książki z gatunku fantasy sięgam rzadko - a może właśnie dlatego - z wielką przyjemnością poznawałam dokładnie wykrojony świat w którym przyszło żyć bohaterom. A nie jest on wcale taki łatwy. Wojny, zdrady i oszustwa to nic w porównaniu z walką o własny indywidualizm i wolność. Właśnie to trzymało mnie przy książce do samego końca - wielka determinacja bohaterów, mimo przeciwności losu. Nie wspominając już o tym, że całość została ulokowana w niezwykle klimatycznej scenerii i w połączeniu po prostu nie sposób było się od tego wszystkiego oderwać.


"Nagle oddychanie staje się trudniejsze. Od tak dawna się nie bałem, że potrzebowałem chwili, żeby rozpoznać to uczucie."

Niewątpliwie, na moje oko, największym atutem tej historii jest język, który wciąga do lektury już od pierwszych stron. Autorka prowadzi czytelnika przez świat intryg i zakamarków ludzkiej duszy z wprawą i klasą, prezentując całą gamę wszelakich emocji - od nienawiści po miłość. A robi to w tak zmyślny sposób, że czasami wstrzymywałam oddech zastanawiając się co też może wyjść za chwilę z ust bohaterów. Musicie uwierzyć mi na słowo - same dialogi to czysta przyjemność czytania, a opisy determinacji, scen trwogi i wojny to dopiero jazda bez trzymanki!

Można śmiało napisać - fantastyka wyższych lotów. Nieoczekiwane zwroty akcji, zaskoczenia i jakiś bliżej nieokreślony element doskonałości wyciągają powieść Tahir na miejsce lektur zdecydowanie ponadprzeciętnych. Jestem zachwycona fabułą, w której mimo wydarzeń rozgrywanych w fantastycznym świecie, można odnaleźć odwołania do ponadczasowych prawd o honorze, miłości i walce o wolność. Polecam, naprawdę - nie tylko fanom tego gatunku, bo niezależnie od upodobań każdy znajdzie dla siebie element godny uwagi.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat.

23 komentarze:

  1. Mimo iż zachwalasz tę książkę, ja nie jestem do niej przekonana, choć nie skreślam jej całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polska okładka jest okropna! Amerykańska jest przepiękna! Przez Twoją recenzję jeszcze bardziej chcę przeczytać tą książkę! Już nie mogę się doczekać, aż będę trzymać ją w swoich rękach!
    Nominowałam Cię do Kulursarny Tag jesienny :)
    TAG

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku czytania twojej opinii byłam sceptycznie nastawiona do książki, ale w końcowym rozrachunku mam ochotę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio coraz częściej sięgam po fantastykę, wiec może się skuszę! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka przyciąga mnie do siebie swoją okładką, a po Twojej recenzji to już w ogóle przepadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również mocno ta książka się spodobała. Oj będzie o niej głośnio, będzie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Poważnie się zastanawiam, bo... również nie przepadam za typowo fantastycznymi książkami, a ta na taką wygląda. Jednak po Twojej recenzji, skoro piszesz, że bardzo szybko wkręciłaś się w wir wydarzeń, to może i ja dam jej szansę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro jesteś zachwycona fabułą, to jestem skłonna się skusić na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, ale chyba dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O Imperium ognia usłyszałam całkiem niedawno i od tego czasu wszystkie opinie na temat tej książki, które przeczytała są naprawdę bardzo zachęcające, a fabuła szalenie mnie intryguje! :>
    Pozdrawiam
    secretsofbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja! Sama bardzo lubię fantastykę, a jeżeli zawiera dobrze skonstruowany wątek miłosny, to już w ogóle jestem w niebie! Przekonałaś mnie, że warto poczekać na premierę, kupić egzemplarz i zanurzyć się w ten świetnie rozrysowany świat. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Liczę, że będzie mi dane ją poznać, bo skoro osoba nieczytająca fantastyki poleca, to musi być coś. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz jeszcze bardziej nie mogę doczekać się 4 listopada :D

    http://castleona-cloud.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dobra recenzja, naprawdę zachęcająca do książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię fantastykę, będę mieć ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Od ponad tygodnia mam tę książkę u siebie, ale niestety czasu na czytanie jak na lekarstwo. Jednak widzę, że dla tej powieści będę musiała znaleźć wolną chwilę i to szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo się cieszę, że wystawiłaś tak dobrą opinię. Właśnie jestem po kilku rozdziałach i wiem, że będzie dobrą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja tam lubię typową fantastykę, ale nie czytam jej zbyt często... To jest jednak książka, którą będę chciała przeczytać jak najszybciej. Wiem już, na co będę polowała w listopadzie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zainteresowałaś mnie, nie powiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. to jedna z pierwszych pozycji na mojej liście.
    tylko nie podoba mi się za bardzo polska okładka. wydawnictwo mogłoby się bardziej postarać:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Towarzyszyły mi bardzo podobne odczucia wiesz:) Książkę chciałam, ale czułam, że to będzie średnie, a tu nagle otwieram, czytam i przepadam:) Czytałam cały dzień i zostało mi jakieś 70 str do końca, a musiałam iść do pracy na noc! Byłam wściekła! Fajnie bohaterowie, odrobinka magii (te dziwne ghule, ifryty, nowe umiejętności Heleny) przyczyniły się do tego, że nie odczułam, że to fantastyka:) Taka fajna mieszanka, która idealnie trafiła w mój gust:) Teraz najgorsze... KIEDY KOLEJNY TOM!:) Oby szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dawno już nie czytałam książki typowo fantastycznej (ostatnio zagłębiam się prawie tylko w lekturach), więc z chęcią sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń