poniedziałek, 26 października 2015

"Złodziejka" Sarah Waters

"Złodziejka" Sarah Waters, Tyt. oryg. The Fingersmith, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 728 

"Ale słowa... One wabią nas w ciemności, umysł zaś nadaje im kształt na własną modłę." 

"Złodziejka" to książka, która na pierwszy rzut oka nie przedstawia tego co skrywa w swoim wnętrzu. Pierwsze wrażenie, które przyszło mi na myśl to to, że czeka na mnie obszerna powieść obyczajowa. Nie spodziewałam się, że to tylko pozory, pod którymi kryje się powieść historyczna, kryminał, dogłębna psychologiczna analiza postaci i misternie utkana fabuła z pięknym językiem. Powieść Sary Waters to połączenie wszystkiego co najlepsze. 

Historia podzielona jest na trzy części i dwie, zupełnie różna narratorki. Pierwsza część to opowieść z perspektywy Sue - złodziejki, która na różne sposoby stara się zdobyć pieniądze, nie angażując w to większych uczuć, takich jak np. wyrzuty sumienia. Dziewczyna marzy o zdobyciu wielkiego majątku i nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swoje plany. Druga część historii to spojrzenie na świat oczami Maud Lilly, młodej dziedziczki mieszkającej w Briar. Tutaj również pojawia się nieoczekiwany obrót wydarzeń, który wpłynie nie tylko na młodą damę, ale również wcześniej poznaną złodziejkę. W trzeciej części wszystko zaczyna się ze sobą łączyć, tajemnice się rozwiewają, ale tempo akcji wciąż pozostaje nieubłaganie szybkie i odsłania na nowo kolejne fakty z życia bohaterek, od których zapiera dech. 

Nigdy nie spodziewałam się tak wielkiej lawiny emocji, która towarzyszyła mi dosłownie na każdej stronie powieści. Nie jestem pewna, która część dostarczyła mi większych wrażeń, choć skłaniam się ku ostatniej, trzeciej, gdzie nagromadzone emocje trafiały do mnie ze zdwojoną siłą. Waters bez dwóch zdań czaruje słowem, potrafi tworzyć w umyśle czytelnika niezapomniany obraz opisywanych zdarzeń i zapewnia wspaniałe przeżycia. W czasie lektury towarzyszył mi strach, gniew i chęć zemsty, które otoczone klimatem brudnych, opuszczonych ulic wywoływały dreszcz przerażenia. Jednak pojawiała się również nadzieja, miłość i wielkie szczęście, które budziły we mnie wielką radość. 

"Stanęłyśmy blisko siebie, przyciskając ramiona do drzwi, podczas gdy deszcz padał pionowo jak strzały. Tysiąc strzał i jedno nieszczęsne serce." 

Powieś Waters pochłonęła mnie bez reszty i oczarowała na tyle, że rzeczywisty świat na moment przestał istnieć. Uwielbiam powieści wiktoriańskie, dlatego nic dziwnego, że zakochałam się w opisach miejsc i świecie przedstawionym przez autorkę. Jednak muszę przyznać, że sama świadomość czasu akcji nic by tutaj nie zdziałała, gdyby nie obłędny klimat XIX-wiecznej Anglii i wyjątkowy styl autorki. To ona stworzyła niepowtarzalnie wyjątkowe dzieło, które w wyjątkowy sposób przedstawiło nawyki społeczeństwa tamtych czasów, ukazało obyczaje i tradycje jednocześnie pobudzając wyobraźnię. Dreszczyku niepewności dodaje inteligentnie zaplanowana fabuła, która posiada liczne zwroty akcji, szykuje i zaskakuje a czasami nawet wzbudza niepewność co do początkowo przyjętych teorii względem dalszego rozwoju akcji. Trudno tutaj cokolwiek zaplanować, bo autorka skutecznie manipuluje każdym najdrobniejszym szczegółem by zaangażować czytelnika i wzbudzić ciekawość. 

Dawno nie czytałam tak pięknej i mądrej powieści. "Złodziejka" czaruje swoją historią, zatraca czytelnika w pięknym słowie i zachwyca niezapomnianą fabułą. Nie zabrakło tutaj również miejsca na trudne tematy seksualności, które przypominają, że każdy człowiek jest inny i ma do tego niepodważalne prawo. Mimo potężnej liczby stron, uważam, że to stanowczo za mało. Mogłabym poznawać tą historię bez końca, na nowo, wciąż pozostając w nieświadomości co też może na mnie czekać na następnej stronie.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

27 komentarzy:

  1. Skoro Twoim zdaniem "Złodziejka" czaruje swoją historią, to ja bardzo chętnie poznam ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą w stu procentach! "Złodziejka" była moim pierwszym spotkaniem z twórczością Waters i już nie mogę się doczekać lektury kolejnych powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle pozytywnych słów słyszę o twórczości Waters! Na pewno sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo słyszałam o tej autorce. Słynie chyba z opowieści o "innej" miłości, co mi zupełnie nie przeszkadza. Nie czytałam jeszcze żadnej jej książki, choć mam dwie na półce. "Złodziejka" wygląda na emocjonującą lekturę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzieś mi się ta pozycja przewinęła przed oczami, myślę, że dzięki samej okładce zachęciłabym się do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale recenzja zdecydowanie mnie zachęciła. Chętnie przeczytam tę książkę :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesująca recenzja, aż ma się ochotę sięgnąć po tę książkę. :) XIX-wieczna Anglia i kryminał, to są moje klimaty. Tylko trochę przeraża grubość... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czuję, że mogłabym się zachwycić tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam powieści, gdzie bohaterowie poddani są dogłębnym analizom psychologicznym, zatem już zaczynam rozglądać się za "Złodziejką"! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za tego typu książkami, tak że podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaintrygowałaś mnie tym tytułem... Może kiedyś uda mi się przeczytać tę książkę... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro wszyscy, wraz z tobą, tak ja zachwalają, to koniecznie muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brzmi bardzo zachęcająco: kryminał, historia i emocje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam wiele dobrego o tej autorce i jestem pewna, że niedługo zapoznam się z nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. "Złodziejka" ma naprawdę dużo stron, ale jeżeli jest tak dobra jak o niej piszesz to muszę ją przeczytać :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się z Twoją recenzją całkowicie! :) Ja jestem oczarowana tą książką, tak strasznie mi się podobała, że nawet nie wiem kiedy ją skończyłam :) Już się nie mogę doczekać żeby sięgnąć po inne książki autorki, bo to, co ona potrafi zrobić z ludzkimi emocjami jest genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam żadnej z powieści autorki, ale niesamowicie wszystkie mnie kuszą. Mają same pozytywne recenzje ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też lubię powieści ukazane w wiktoriańskiej Anglii więc wierzę, że nie zawiodę się na tej pozycji. Skoro "Złodziejka" jest tak pięknie napisana i czaruje historią, to wierzę w moc tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak już wspomniałaś, okładka nie robi dobrego pierwszego wrażenia. Liczba stron raczej mnie przeraziła, ale jeśli piszesz, że ponad 700 stron to mało, to powieść musi być na prawdę dobra. Sama jakoś nie przepadam za historykami (sama nie wiem czemu, ale kryminałami chętnie przeczytam, stąd moje pytanie, czy podczas czytania czas przeszły często dawała o sobie znać?

    http://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  20. Ogromnie jestem ciekawa tej książki i też coś czuję, że będzie mi się podobać. Czytałam "Niebanalną więź" tej pisarki i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już pierwszy akapit Twojej recenzji mnie zachęcił. Muszę koniecznie przeczytać "Złodziejkę"

    OdpowiedzUsuń
  22. Dlaczego wcześniej nie słyszałam o tej książce? Zapisałam sobie ten tytuł i mam nadzieję za niedługo się w niego zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  23. O tej autorce nie słyszałam wiele, aczkolwiek okładki książek kojarzę. Nie jestem pewna, czy to lektura dla mnie, bo raczej nie sięgam po lektury historyczne. Ale, jeśli gdzieś na nią trafię, to myślę, że zrobię dla niej mały wyjątek ;)

    Pozdrawiam
    Przygody mola książkowego

    OdpowiedzUsuń
  24. Książka naładowania emocjami, to coś dla mnie. Musze sobie zapisać tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chciałam ją przeczytać wcześniej, ale recenzją swoją to mnie kupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Spotkałam już kilka recenzji tej książki, wszystkie były pozytywne, więc i ja mam chęć się zapoznać ze ,,Złodziejką"!

    OdpowiedzUsuń