"Rebelianci" Kristen Simmons, Tyt. oryg. Breaking Point, Wyd. Dolnośląskie, Str. 320
Są książki, od który nie można się oderwać. Bywają też lektury, które nie do końca przekonują nas do swojej treści. A czy istnieje takie połączenie, w którym mimo pozornego niedopracowania fabuła hipnotyzuje i przyciąga? Odpowiedź brzmi: tak. Taka jest seria Simmons - niby niepozorna, niby nieciekawa, ale przepadłam w pierwszym tomie bez reszty i wręcz nie mogłam się doczekać kontynuacji.
"Dojdziesz do tego, co jest najważniejsze. I coś z tym zrobisz."
Nie ma na świecie lepszego gatunku niż dystopia/antyutopia. W tych książkach mogę zaczytywać się każdego dnia i wciąż mi mało. Nigdy nie mogę się zdecydować czy lepszy jest fakt odkrywania nowych serii, czy zapoznawanie się z dalszymi losami bohaterów w lekturach, których początkowe tomy już za mną. Tak właśnie odkryłam serię Simmons, która niepozornym wyglądem może nie przyciągała mnie do siebie tak jak pozostałe lektury, ale przy zapoznaniu się z treścią książki uznałam, że trafiłam idealnie. Jedynym minusem pierwszego tomu była dla mnie główna bohaterka, która nie do końca wykazała się talentem logicznego myślenia, ale nadrabiała to wszystko odwagą. Kreacja Ember rozwinęła się, weszła na wyższy poziom i kiedy dziewczyna podejmuje decyzję walki o miejsce w świecie jej postać nabiera znaczenia, ale dalej w tle pojawia się jej nie do końca zrozumiały charakter.
Drugi tom przygód Ember i Chase'a to przeplatanie szybkiej akcji i rozterek miłosnych bohaterów. Nie ukrywam, że wątek miłosny wysuwa się na prowadzenie i przegania dystopijny świat na drugi plan, ale wybaczam - w takim przypadku nie mam nic przeciwko. Chase'a polubiłam z miejsca, to bohater silny, zdystansowany i przepełniony masą sprzecznych emocji. Na swoim koncie ma przewinienia o których chciałby zapomnieć a przeszłość przypomina o sobie na każdym kroku i mimo to potrafi pokazać jak wielką wagę ma dla niego miłość, i jak dziewczyna, która chociaż nieroztropna i lekkomyślna z dnia na dzień staje się całym jego światem.
Świat przedstawiony tej historii nie jest tak wyraźny jak w innych powieściach z tego gatunku, bo tutaj przede wszystkim króluje miłość - piękna i elektryzująca, choć nie pozbawiona wad. Ale gdy w międzyczasie rozterek głównych bohaterów mogłam zaobserwować walkę rebeliantów o zdobycie praw, które utracili miałam wrażenie, że jestem z bohaterami dokładnie tam, gdzie oni. Choć subtelnie - autorka nie zapomniała, że w takich historiach liczą się szczegóły. Pamiętajcie jednak, że to ciekawa i wciągająca, ale i prosta historia. Nie oczekujcie po niej wiele a na pewno się nie zawiedziecie. Owszem, gdzieś w tle wyczuwalne są schematy podobnych historii, przyłączenie się do rebeliantów i zmiana indywidualizmu na walkę w grupie. Ale jeśli coś jest dobre, to nawet w powtórce potrafi przyciągnąć uwagę.
"Nie jestem już tylko cieniem. Nie jestem wspomnieniem."
"Rebelianci" skradli moją uwagę na kilka dobrych godzin podobnie jak pierwszy tom serii. W książce widać dobrą rękę autorki - psycholog, która zna się na ludziach i potrafi wiarygodnie przedstawić wszystko to co niezbędne do polubienia i zrozumienia bohaterów. Może nie jestem w tym przypadku do końca obiektywna, ale historia tak bardzo przypadła mi do gustu, że będę jej bronić i gorąco polecać - każdemu.
Seria Paragraf 5:
Paragraf 5 | Rebelianci
Za możliwość przeczytania dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat.
Nie słyszałam w ogóle o tej serii do tej pory, ale przyznam się szczerze, że w pewien sposób jestem zaintrygowana. Może niekoniecznie to gatunek, po jaki często sięgam, ale czemu nie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Również uwielbiam tego typu literaturę i mam tę serię na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Bardzo chętnie poznam nową serię, tylko mam problemy z pamięcią. Więc musiałabym przeczytać wszystkie tomu za jednym razem :D ale bardzo zaciekawił mnie opis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko super recenzja
Nie znam serii, ale widzę, że warto skusić się na nią
OdpowiedzUsuńMojemu kuzynowi by się spodobała. Polecę mu.
OdpowiedzUsuńNie przepadam zbytnio za tym gatunkiem, mimo to nie skreślam powyższej książki całkowicie.
OdpowiedzUsuń