"Siła wiary" Sandra Orzelska, Wyd. Novae Res, Str. 376
"I nagle do mnie dotarło. Historia się powtarzała."
Rose Mary, główna bohaterka i po części narratorka historii to dziewczyna o dwóch twarzach: w towarzystwie potrafi odnaleźć się jak mało kto, ale w samotności z przejęciem zatapia się w świecie co raz to nowszych powieści. Rose Mary jest trochę jak kameleon, który bez problemy dopasuje się do rozgrywanych wydarzeń i z łatwością wtapia się w tłum. Jednak problem polega na tym, że dziewczyna nie ma siły już udawać. Bohaterka jest zafascynowana fikcyjnymi światami, które raz po raz zapraszają ją w nowe przygody i marzy o tym, by choć raz móc przeżyć to co bohaterki jej książek. W swoich snach oddaje się marzeniom i spędza chwile z Damonem, który jak na złość jest tylko marą. Jednak czy na pewno?
Jak sami wiecie, jestem zwolenniczką pierwszoosobowych narracji podzielonych na dwójkę bohaterów. W przypadku tej lektury mamy perspektywę Rose Mary - ciekawej postaci, która jest częścią rzeczywistego świata i Damona - tajemniczego młodzieńca, który pojawia się tylko w snach dziewczyny. Nie trudno się domyślić, że fabuła w końcu zejdzie na typowo romantyczną drogę i skieruje dwójkę bohaterów ku sobie, ale do tego czasu możecie śmiało zabawić się w detektywów weryfikując kim tak naprawdę jest Damon. A poznawanie tej postaci to naprawdę duża przyjemność, zważywszy na fakt, że chłopak ma w sobie młodzieńczy urok, którym obdarzyła go autorka i przyciąga swoją pozytywną stroną, gdy tylko nie wykazuje swoich ciemniejszych stron męskiej natury. Przyznaję, że kreacja tych bohaterów jak na powieść debiutancką jest w dużym stopniu doprecyzowana, ale czasami gdzieś w czasie lektury rozmywały mi się osobowości tych dwojga i tworzyły niejasną chmurę bliżej niezidentyfikowanych emocji.
Autorka prowadzi czytelnika przez typowo młodzieżowy świat historii, w której fikcja miesza się z rzeczywistością a sny w końcu mają prawo się ziścić. To ciekawy motyw tej historii - wymarzony kochanek, który wykrada się wszelkim zasadom i wędruje wprost do naszego świata by przynieść ze sobą szczęście. Niesie też problemy, o których przekonacie się na własnej skórze. Styl autorki jest lekki i ciekawy, ale w tle wyczuwałam, że to dopiero pierwsze kroki autorki w świecie literackim: pojawiło się trochę zgrzytów w tekście, jednak po ich ominięciu mogłam naprawdę cieszyć się przyjemną opowieścią.
"To był ten moment, aby wrócić do swojej starej niedostępnej postaci. Gdzie dorosły chłopak podejmował własne decyzje i nie odwracał się za siebie mimo strachu."
"Siła wiary" to dobry, warty uwagi debiut. Chociaż ma swoje słabsze strony to dla czytelników powieści młodzieżowych okaże się miłym zaskoczeniem. Kto z Was nie marzył o tym, by jego sny w końcu okazały się realne? Dziś macie szansę zobaczyć jak to jest, stając się na kilka chwil Rose Mary. Tymczasem miłośnikom fantastycznych historii - polecam.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Nie słyszałam o tej książce :) Ale bardzo mnie zaciekawiłaś i chętnie po nią sięgnę. Sny, które stają się realne. Dość oryginalny pomysł
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jejku, grafik płakał, jak projektował tą okładkę chyba... W każdym razie, młodzieżówki nie są dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Brzmi ciekawie, postaram się mieć na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami tego wydawnictwa, nie wiem czy skusze się na powyższą :)
OdpowiedzUsuńPs. Też uwielbiam pierwszoosobową narracje z punktu widzenia dwóch bohaterów! :)
Fajnie, że to udany debiut. Polecę mojej młodszej kuzynce.
OdpowiedzUsuńMimo że nie przepadam za dziełami tego wydawnictwa, to na ten tytuł bym się skusiła. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTakie debiuty lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać :) -Sandra Orzelska
OdpowiedzUsuń