"Zdrada" Marie Rutkoski, Tyt, oryg. The Winner's Crime, Wyd. Feeria, Str. 408
PREMIERA: 17 marca 2016r.
PREMIERA: 17 marca 2016r.
"Bóg pieniędzy był również bogiem szpiegów."
Kerstel za nic nie da się ograniczyć i będzie walczyć o to co jej się należy. Wie, że widmo ślubu może zrujnować cały jej świat. Nie może też przekazać wieści Arinowi, bo wie że to nie skończy się najlepiej. W końcu to wszystko robi dla niego, prawda? A miłość na królewskim dworze pełnym intryg i kłamstw nie jest łatwa. Komu można ufać, a kto rozsiewa wokół siebie sieć bezwzględnej iluzji?
Głównym atutem powieści Rutkoski jest kreacja bohaterów i łączące ich relacje. To właśnie dla nich nie mogłam się doczekać powrotu do tego świata, a już dziś mogę Wam napisać, że warto było czekać. Kestrel i Arin to dwa odmienne światy połączone ze sobą przez zupełny zbieg okoliczności, ale mimo przeciwności losu walczą o to by móc odnaleźć wspólne szczęście. Jednak przy tym nie zapominają o swoich obowiązkach, walce i honorze, który w tej powieści odgrywa kluczowe znaczenie. Wyrzekając się tego co im się należy, pogrążają się w kłamstwach, a Kerstel córka wielkiego generała Valoriańskiej armii porusza się w towarzystwie dworskich wybitności, osobistości pełniących znaczące funkcje na dworze. Przez to będzie musiała ze spokojem i inteligencją - której absolutnie jej nie brakuje - stanąć do walki. Podobnie jest z Arinem, wziętym w niewolę bohaterem, który wykazał się bystrością umysłu, racjonalnym podejściem do sytuacji i wielką determinacją, przez co tych bohaterów po prostu nie da się nie polubić. Łącząca ich więź jest tak oczywista a jednak w pewien sposób nieosiągalna, że czytelnik odczuwa z tego powodu nie mały ból - marząc by w końcu się odnaleźli, jednocześnie wie, że to nie jest do końca możliwe. Gdy ta dwójka pojawia się na stronach lektury w duecie, stając do konfrontacji, pojawia się wręcz namacalne, elektryzujące napięcie i jednoczesne oczekiwanie czytelnika, co też może się wydarzyć.
Rutkoski igra sobie z czytelnikiem emocjami, które w tej historii są po prostu obezwładniające. Chwytają ze serce, wstrzymują oddech, mieszają w głowie i towarzyszą czytelnikowi nawet na długo po skończonej lekturze. Uwielbiam takie historie, bo dzięki nim czuję, że naprawdę żyję - kiedy mogę się wypłakać i pozłościć na bohaterów, za ich czyny i wybory, a przy tym uparcie kibicować im, by w końcu udało im się osiągnąć to o co tak uparcie walczą. A musicie wiedzieć, że autorka wie jak zmyślnie poprowadzić fabułę i prowadzić wątek za wątkiem, który płynnie przechodzi z jednego w drugi, a przy tym wprowadza mnóstwo niezapowiedzianych wydarzeń i zmusza czytelnika do jeszcze większego zaangażowania w fabułę. A przy tym widać wielki indywidualizm pisarki, która stara się odciąć od przyjętych już schematów i swoich bohaterów rzuca na zupełnie inne tory, walcząc w miarę możliwości z tym co oczywiste. Bo w tej książce tak naprawdę nic nie jest oczywiste, a za to intrygujące, wciągające i piekielnie emocjonalne.
"To była jej rzeczywistość. I musiała się do niej przyzwyczaić."
Przygotujcie się na historię, która przeniknie Wam do krwi. Poruszy zmysły, wzbudzi zachwyt nad fabułą i dumę z literackich poczynań autorki. To zaskakująca i po stokroć poruszająca powieść, jeszcze lepsza od pierwszego tomu. Jeszcze więcej intryg, zdrad, przeciwności losu i gęstej sieci kłamstw - Rutkoski po raz kolejny zwaliła mnie z nóg i wycisnęła z oczu łzy. Przygotujcie się na zakończenie, które wstrzyma Wasz oddech. Obok tej książki nie można przejść obojętnie, tej książki nie można zapomnieć. Pokochacie ją i znienawidzicie - ale uwierzcie mi na słowo, ta historia jest warta grzechu.
Seria Niezwyciężona:
Pojedynek | Zdrada
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria.
Zazdroszczę, że masz już książkę za sobą. Bardzo chciałabym przeczytać tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pierwszy tom ogromnie mi się podobał, więc nie oprę się i zamówię przed premierowo tom drugi. Ta okładka <33 Jeszcze lepsza niż w poprzedniej części. Myślałam, że tytuł to "Zbrodnia", a nie "Zdrada". Z tego co wiem, angielski tytuł to "Winner's crime", a crime to przecież zbrodnia, przestępstwo, więc nie wiem co oni tam nakićkali. Nie ważne, ważne że książka jest niesamowita ;)
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Szczęściara, już dorwałaś się do drugiego tomu :) koniecznie muszę sięgnąć po "Pojedynek" :)
OdpowiedzUsuńObecnie seria jakoś mnie nie kusi - może kiedyś zmienię zdanie i po nią się złakomię :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś swoje wrażenia po tej lekturze. Aż zapragnęłam poznać bliżej ową serię. Co prawda na chwilę obecną nie dam rady, ale może za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :) / C.
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Pierwszy tom był przyjemny, chętnie sięgnę w wolnej chwili po drugi :)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Zaintrygowałaś mnie:)Poszukam tej serii.
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się pierwsza cześć i z niecierpliwością czekam na drugą.
OdpowiedzUsuńTa seria mnie prześladuje. Jeszcze nie miałam okazji czytać pierwszej części. Nie mówiąc już o drugiej.
OdpowiedzUsuńRecenzja tylko zachęca.
Książki jak narkotyk
Nie zdążyłam przeczytać 1 części a już wyszła kolejna? :D
OdpowiedzUsuńNo to ładnie się podziało :D
Musze to nadrobić :D