"Stinger. Żądło namiętności" Mia Sheridan, Tyt. oryg. Stinger, Wyd. Septem, Str. 430
"I niech mnie szlag, jeśli ta dziewczyna nie smakowała jak promienie słońca, jak sama słodycz i świeżość."
Odwiedźcie Las Vegas, miasto w którym nie ma rzeczy niemożliwych. Nudne konferencje to już przeżytek, o czym już niebawem przekona się Grace. Ona jest uczestniczką Międzynarodowego Zjazdu Studentów Prawa. On aktorem z branży erotycznej. Osobno są jak woda i ogień. Razem są jak idealna całość.
Ta książka to przede wszystkim idealne rozwiązanie dla czytelników przepadających za szybką akcją. Musicie wiedzieć, że mknie ona na złamanie karku i czasami aż trudno złapać dech przy przejściu między jedną sceną a drugą. A jednak wszystko jest tak bystrze i płynnie rozegrane, że chciałoby się poznać tych scen znacznie więcej. Sam początek zaczyna się zaskakująco, bo rzadko która książka już na wstępie zdradza sedno swojej historii. A jednak mimo świadomości rozwoju wydarzeń, wcale nie miałam ochoty przerwać lektury - wręcz przeciwnie! Byłam niezwykle zaintrygowana wydarzeniami, które doprowadziły do tego wszystkiego co miało miejsce.
Tytułowy Stinger to ogień, który podsyca całą fabułę z zaangażowaniem wartym pogratulowania. To jeden z męskich bohaterów, który już na starcie zdobył moją sympatię i oczarował charakterem. Chociaż pojawił się schematyczny wątek trudnej przeszłości, który wpłynął na obecne postrzeganie świata przez bohatera, to nie miałam mu tego za złe - przeżył swoje i chwała mu za to, że jakoś stanął na nogi. Mimo maski, którą przywdział: mężczyzny potrafiącego zdobyć serce każdej wybranki, nie kupił mnie swoim urokiem osobistym a prawdziwą naturą, która ujawniała się w kluczowych momentach. Takich bohaterów właśnie mi potrzeba - zamkniętych w sobie pozorantów, którzy uciekają od rzeczywistości w świat podbojów, a w rezultacie są zwykłymi ludźmi zdolnymi kochać i czuć coś więcej niż obojętność. W konfrontacji staje Grace - odrobinę przytłaczająca główna bohaterka, która nie do końca wie, czego pragnie od życia, a jednak w połączeniu ze Stingerem potrafi zmienić się w kogoś zupełnie innego.
Oto przed Wami kolejna historia z gatunku tych erotycznych, ale ze smakiem i poziomem. Są sceny, przy których przyspiesza serce i są wydarzenia, które skupiają na sobie całą uwagę. Wciągająca i warta poznania fabuła to wielki atut twórczości autorki, która potrafi wykreować nie tylko barwny świat, ale i zaskakująco wiarygodnych bohaterów. Nie podchodźcie do tej książki jak do typowej powieści erotycznej - w tej lekturze jest znacznie więcej motywów, które pozwalają jej wyjść na przeciw oczekiwaniom czytelników. Jeśli postanowicie zmierzyć się z tą książką na własnej skórze przekonacie się, że słodko-gorzka mieszanka fabuły i połączenie zmysłowego romansu to coś, co wywoła nie tylko wypieki, ale i zdecydowanie pozytywne nastawienie na pozostałe książki autorki.
"- Z którego jesteś miesiąca?
- Z listopada.
- A ja z września. Czyli zadaje się z młodszym. Jestem starsza o dwa miesiące. [...]
- No i dobrze. Kręcą mnie starsze babki."
Podsumowując "Stinger" to książka jakich mało - dzika i niebezpieczna, a przy tym subtelna i zmysłowa. Można się w niej zatracić, można w niej zatonąć, ale przede wszystkim - można dać się oczarować wyjątkowemu głównemu bohaterowi. A przecież o to w tym chodzi, prawda? Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Septem.
Słyszałam o tej autorce i posiadam jej jedną książkę, której jeszcze nie przeczytałam :( Namówiłaś mnie na tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńOoo... kto by pomyślał, że pod taką okłaką i takim tytułem... no nic tylko czytać!!! :D
OdpowiedzUsuńMam w planach poznać twórczość autorki w niedługim czasie :) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńNajpierw zabiorę się za lekturę "Bez słów" - bo juz czeka na mojej półce - ale jak mi się spodoba, na pewno sięgnę!
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jakiś temu i była w miarę ok, acz nie porwała mnie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nawet nie przeczytałam "Bez słów" tej autorki a ty już mnie zachęcasz do kolejnej jej książki. Zdecydowanie lubię takie powieści :-) Pozdrawiam Kocham Czytać
OdpowiedzUsuńNiebawem zabieram się za lekturę, "Bez słów" było świetne, więc mam nadzieję, że i "Stinger" takie się okaże :)
OdpowiedzUsuńSame pochlebne recenzje no! Chyba muszę ją dorwać ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs :)
Bookeaterreality
Mnie bardzo wciągnęła. Nie mogłam się od niej oderwać.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i podobała mi się, chociaż szczerze - wolę ,,Bez słów'' tej autorki :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie dzikość tej historii więc przeczytam ją z chęcią. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść. Podobały mi się sceny przekomarzań bohaterów, a także ich wpływ na swoją przyszłość. A do tego ten trudny temat, jaki poruszała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo głośno o tej książce! Chętnie sama się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńJak zaczynałam czytać miałam obawy, że będzie to kolejny romans naszpikowany erotyzmem, a się myliłam. Uważam, że to ciekawa historia, ktoś czyta się ze smakiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dotarłam do tego gatunku literackiego, dlatego też odpuszczę sobie ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Już znam Stingera, nie jest to moja ulubiona książka, ale czytało się przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńMam na nią wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuń