sobota, 20 sierpnia 2016

"Slow Burn. Kropla drąży skałę" K. Bromberg

"Slow Burn. Kropla drąży skałę" K. Bromberg, Tyt. oryg. Slow Burn, Wyd. Septem, Str. 399

"Moją głowę zalewają obrazy. Wspomnienia, jakie moglibyśmy razem stworzyć, gdybym szczerze odpowiedziała na to pytanie. Gdybym dopuściła go do siebie... i pozwoliła sobie na odczuwanie emocji całym sercem, a nie po kawałkach, które mi się wymykają, gdy tracę ostrożność."

Nie znam pełnej trylogii Driven i nie śledziłam jej od pierwszego tomu, ale liczne pozytywne opinie na temat serii skusiły i mnie do poznania lektury. A teraz żałuję, że wcześniej nie zajrzałam do lektury Bromberg.

Przede wszystkim podoba mi się w tej serii to, że bez znajomości pierwszych tomów bawiłam się w czasie lektury naprawdę dobrze i nie doskwierała mi niewiedza związana z wcześniejszymi wydarzeniami. Co prawda pojawiło się kilka nawiązań do wydarzeń ze startowych tomów a i bohaterowie nie pojawili się na planie pierwszy raz, ale nie czułam się jak intruz zaczynając lekturę od któregoś tomu z kolei. Właściwie to historia miło mnie zaskoczyła i namówiła na poznanie wszystkich książek autorki.

Dużym plusem piątego tomu są bohaterowie, którzy łatwo zapadają w pamięć i zjednują sobie sympatię czytelnika. To przede wszystkim przez widoczne zaangażowanie autorki w swoją książkę, ponieważ nie mam do zarzucenia bohaterom zupełnie niczego - ciekawi i o indywidualnych charakterach, gdzie każdy z nich ma swoje zdanie i swoje smutki oraz troski, których poznanie stanowi klucz do zrozumienia zakończenia - swoją drogą - naprawdę dobrego. W tym wszystkim poznajemy Haddie, której siostra zmarła na raka piersi. I jak możecie się domyślać, pogrążona w bólu i stracie odcina się od świata, definitywnie rezygnując z miłości. Jednak gdy na jej drodze pojawia się Beckett wszystko się zmienia, bo tylko on potrafi wzbudzić w dziewczynie skrajne emocje. Wyczuwacie schemat? Tak faktycznie jest i tego chyba nie da się uniknąć. Powieści z tego gatunku mają to do siebie, że mniej lub bardziej przypominają sobie podobne historie.

Mam wrażenie, że powieści erotyczne zmierzają w nowym kierunku. Trudno mi powiedzieć, gdzie dokładnie zawędrują, ale już teraz widzę, że jeśli się nad nimi dobrze popracuje, można osiągnąć naprawdę zaskakujący efekt. K. Bromberg nawiązała w swojej historii do mocniejszego tematu choroby, gdzie pojawia się ból i smutek w połączeniu ze stratą bliskiej osoby. Zaskakujące prawda? Do tej pory klasyfikowałam powieści z tego gatunku do mało znaczących książek, które warto przeczytać, ale jednocześnie o których z czasem po prostu się zapomina. "Slow Burn" do tego nie prowadzi, bo znając już całą historię, wiem że tak łatwo nie wyjdzie z mojej głowy. Jest w tej książce wiele emocji, które nie wiszą nad czytelnikiem przez cały czas, ale wkraczają do fabuły w stosownych momentach i przez to łatwiej zapadają w pamięć. Nie chodzi o to, że połowa książki jest nudna, a połowa warta uwagi - absolutnie nie! Ta powieść toczy się swoim rytmem i niezależnie od tego w którym momencie historii się zatrzymamy, nie będziemy żałować ani jednego poznanego momentu. Ja nie żałuję i właściwie czuję niedosyt, bo chętnie poznałabym wcześniejsze tomy przygód pozostałych bohaterów.

"Slow Burn. Kropla drąży skałę" to powieść, która intryguje i zachwyca, tak że trudno się od niej oderwać. Nie spodziewałam się, że czeka na mnie aż tak dobra przygoda i żałuję, że zwlekałam z lekturą tak długo. Z pozoru zwykła historia zmieniła się w niebanalną opowieść przesiąkniętą emocjami i dobrymi bohaterami, o losach których chce się czytać. To przede wszystkim historia uczucia, które mimo przeciwności losu walczy o swoje miejsce w świecie. Czy wygra? O tym musicie przekonać się już sami. Polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Septem.

8 komentarzy:

  1. Dużo tomów to ostatnio nie dla mnie ale kto wie, wydaje się ciekawa :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  2. Też sięgnęłam po tę książkę, nie znając wcześniejszych tomów i nie żałuję. Można ją czytać bez obaw, że się czegoś nie zrozumie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją i mam ochotę poznać "Slow Burn. Kropla drąży skałę". Już zapisuje sobie ten tytuł do mojej listy ''chciejek''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, co? Już nie mogę doczekać się, aż listonosz przyniesie mi mój egzemplarz:) Bardzo lubię twórczość Bromberg i wiem, że ta seria również przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam całą trylogię. Naprawdę fajne skonstruowana, sympatyczni bohaterowie i przede wszystkim coś więcej niż zwykły erotyk.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja znam całą trylogię Driven i dalsze części mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazwyczaj mówię nie książką z tego gatunku, ale tym razem może się skuszę. Po takiej recenzji tylko wydaje mi się, że to jeszcze nie jej czas. Sięgnę po jakąś książkę tej autorki za parę lat.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że seria by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń